Anerik, alez ja o tym wszystkim wiem:) Szczegolnie o wodzie:) Dziekujemy jej codziennie za to, ze jest:) Mam tez specjalne urzadzonko to ozywiania wody i butelke na ktorej wypisalam milosc, wdziecznosc, dobroc... Nie wiem czy to dzieki wodzie czy dzieki usunieciu toksycznych ludzi z mego otoczenia pozbylam sie cukrzycy. Dzieki diecie raczej nie:) Za bardzo lubie slodkie... Robie co moge bysmy byli zdrowi. Jednak sa rzeczy przed ktorymi nie mozemy sie tak do konca ochronic. I wlasnie takie rzeczy mialam na mysli:) A co do milosci... Mam nadzieje, ze znalazlam swoj bezpieczny port. Dobrze mi z moim partnerem. Codziennie odczuwam jaka jestem wazna i dla mnie to najwazniejsze. Nie slowa, a gesty. Slow sie wystarczajaco juz w zyciu nasluchalam. Pielegnuje swoj zwiazek tak jak umiem, ale... Nie wiem co bedzie za 5 czy 10 lat. Nie wiem nawet co bedzie za rok. Dlatego uwazam, ze to jest kolejna rzecz, na ktora nie mam jakiegos wiekszego wplywu... Nie ide biernie przez zycie. Podejmuje dobre lub zle decyzje. Ale juz nie mam tego parcia na osiagniecie celu tak jak kiedys. Za to wyrobilam w sobie umiejetnosc cieszenia sie z tego co mam i nie zamartwiania sie na zapas:)