Pracuję na budowie często po 14 godzin, nie czuję się niewolnikiem, czy chodzi tutaj o fakt braku przerw? Dochodzę do konsensusu, iż praca w Polsce, czy w Niemczech nie różni się niczym, poza wysokością wypłaty. Nikt na mnie nie czeka, zatem nie zatęsknię, aczkolwiek może za babcią, której dotrzymuję towarzystwa w niedzielę.
