Chora wątroba

05 listopada 2015 00:10
greva, trochę mnie zatkało ale muszę to napisać, wiele tych punktów pokonasz w naturalny sposób (zła spirometria - fajki musisz wyrzucić), większość tych punktów zacznie się pomału normować samo. A wole to najczęściej się wycina, nie leczy, nie ma co się bać, dużo nas kobiet bez tarczycy chodzi. Życzę ci powodzenia w dbaniu o siebie!!!!!
05 listopada 2015 06:19
Greva duuuzo zdrowia Ci zycze....
07 listopada 2015 21:54 / 3 osobom podoba się ten post
greva

Anerik - i wszystkie inne dziewczyny- dziękuję Wam 100krotnie za wpisy i podtrzymywani mnie na duchu :aniolki:
Staram się myśleć pozytywnie (mam świadomość jak psychika wpływa), ale nie jest to łatwe :-(

Jestem już w domu, ale....
Rozmowa "przedwypisowa" z ordynatorem była długa i poważna - wyszłam wieczorem (już salowa z 5 razy leciała do łóżka, żeby zmienić pościel dla następnej pacjentki, nawet obiadu dla mnie nie było :) ) i nie miałam już siły cieszyć się z tego.

Czyli "sypię się" na potęgę. Jak to lekarz stwierdził u mnie teraz: samonakręcająca się spirala.
Przyszłam do szpitala na diagnozę 1 rzeczy (wyjaśnienie guza/jakieś zacienienie? w płucach) , a "przy okazji" znaleziono!!!
-zakrzepica i zator płucny (dobrze, że urwane skrzepy nie były ogromne, bo inaczej nie ma ratunku - śmierć w ciągu kilku sekund),
-ten guz/cień - to przebyty zawał płuca, jest jeszcze wiele mniejszych guzków,
-spirometria fatalna,
-nadciśnienie skaczące 
-wykryto jakąś sporą narośl na lewej strunie głosowej (niebezpieczne!) -stąd stała chrypka i obniżający się głos,
-wole tarczycy (leczę się od wielu lat u endokrynologa) są tak rozrośnięte, że wciskają się w mostek i modelują/zawężają krtań -stąd jeszcze większe niedotlenienie.
-zatoki tez mocno nie w porządku...
-kamienie w woreczku żółciowym (robiłam usg w lipcu -prywatnie ...nic nie było!),
-wiele drobnych guzków na innych organach (!)

Dostałam masę recept i skierowań do specjalistów ....zwolnienie lek.( :) ) na 1 miesiąc po szpitalu z zaleceniem do lek. rodzinnego:dalsze 3 mce lub więcej.....mam teraz dbać gł. o siebie! ....ciekawe jak to zrobić???
Zwolnienie sie przyda jako usprawiedliwienie w pracy (zresztą mam w miarę fajną szefową i już się dogadałam....ale za co mam żyć i się leczyć?).

Dla mnie to szok - bo od ponad 2 lat coraz gorzej się czułam, wszystko mi siadało: trawienie, wzrok, brak powietrza, uporczywe zmęczenie, bezsenność itd.  ...a lekarze traktowali mnie jako jakąś hipochondryczkę (nawet prywatne wizyty! -odtrąbione, zapłacone i koniec!) - już sama zaczęłam wierzyć, że ze mną coś nie w porządku :-(

Teraz może się nie dziwicie, że przed 3 miesiącami (jak już nie widziałam wyjścia) zaczęłam samoleczącą głodówkę - zresztą wtedy nie mogłam już nic jeść.

Anerik - widzisz, jaki los jest przewrotny ....ja spodziewałam się szybkkiej diagnozy: nic poważnego (bo na początku: gruźlica i markery rakowe -ok) ...Ty wystartowałaś w szpitalu z jakimś cięższym podejrzeniem .....i co???

Naprawdę takich lekarzy (jak ten mój ordynator) trafia się niebywale rzadko ....mógł -tak jak inni zająć się tylko "guzkiem w płucu" - bo inne go nie obchodzi ....a przebadał mnie w miarę - przynajmniej próbował dociec skąd to się bierze...

Tak , Greva masz rację u mnie na początku było jak by tragicznie bo sama doktór powiedziała że takiej watroby to ona jeszcze nie widziała......

To, że lakarze czasami lekceważą , znam z własnej autopsji...chodziłam przez prawie 2 lata z kłuciem w okolicy serca, nie mogłam nabrać powietrza, miałam niemiarowośc, i co.....przypisywali leki ....walidol i inne nawet od lamblii leczyli .......a jak już nie dałam rady chodzić to z wielkim krzykiem że się pieszczę skierowano do szpitala.....a tam ...zapalenie mięśnia sercowego......pencylina ...zapaść.....ale wyszłam całe leczenie trwało rok......obecnie jest dobrze ..robiłam echo.......ja czułam że coś nie jest tak, trafić na dobrego lekarza to jest sztuka i szczęście....potem tłumaczono, że miałam nietypowe obiawy.............

Greva, proszę cię dbaj o siebie i nie ufaj do konca lekarzom, przeczytaj zawsze o skutkach ubocznych każdego leku.....
Nasz organizm jest cudowną maszyną, ale trzeba go odpowiednio dokarmiać i to codziennie, do tego procesu są potrzebne witaminy bo nasz organizm ich nie produkuje i bakterie odpowiednie........jesteśmy zbyt sterylni. Pisałam tu o Książce Leczenie żywieniem Jadwigi Kepisty ...poczytaj...dokładnie ..babka ma dużo racji....dzięki jej wskazówkom ma teraz super przemianę materii....jogurty robie sama jem dużo kiszonek i jem dosłownie wszysko prócz cukru i białego pieczywa.
Zdrowe odżywianie  wiele nie kosztuje i powinno być jak najprostrze.
Przemawia do mnie też terapia Gersona  http://terapiagersona.com.pl/
Każdy organizm jest inny, ale każdy potrzebuje paliwa i to codziennie, a jak będzie silny to sam się będzie oczyszczał.....

Szkoda też, że nie masz teraz chorobowego płaconego...dlatego warto pracować na umowę o pracę albo na umowę zlecenie i odprowadzać składki zdrowotne.

Greva , pisz co u ciebie i jak sobie radzisz , może jakoś moglibyśmy ci pomóc?
Pozdrawiam
07 listopada 2015 22:48 / 1 osobie podoba się ten post
Greva, walcz. Nie daj się! Ja trafiłam na stół operacyjny z tarczycą w stanie własciwie przedrakowym. Pierwsza operacja-znieczulenie-zapaść. Druga operacja zakonczona sukcesem, tarczyca usunięta. Też mam narosl przy nagłosni, powinnam z nią porządek zrobic, ale się boję, choc dokucza mi co raz bardziej. Oczywiscie papierosy palę namiętnie. Zwapnienia w płucach, pobyt w szpitalu chorób płuc - bronchoskopia, spirometria, na szczescie na razie ok. Trzymam za Ciebie kciuki !
07 listopada 2015 22:50
greva

Anerik - i wszystkie inne dziewczyny- dziękuję Wam 100krotnie za wpisy i podtrzymywani mnie na duchu :aniolki:
Staram się myśleć pozytywnie (mam świadomość jak psychika wpływa), ale nie jest to łatwe :-(

Jestem już w domu, ale....
Rozmowa "przedwypisowa" z ordynatorem była długa i poważna - wyszłam wieczorem (już salowa z 5 razy leciała do łóżka, żeby zmienić pościel dla następnej pacjentki, nawet obiadu dla mnie nie było :) ) i nie miałam już siły cieszyć się z tego.

Czyli "sypię się" na potęgę. Jak to lekarz stwierdził u mnie teraz: samonakręcająca się spirala.
Przyszłam do szpitala na diagnozę 1 rzeczy (wyjaśnienie guza/jakieś zacienienie? w płucach) , a "przy okazji" znaleziono!!!
-zakrzepica i zator płucny (dobrze, że urwane skrzepy nie były ogromne, bo inaczej nie ma ratunku - śmierć w ciągu kilku sekund),
-ten guz/cień - to przebyty zawał płuca, jest jeszcze wiele mniejszych guzków,
-spirometria fatalna,
-nadciśnienie skaczące 
-wykryto jakąś sporą narośl na lewej strunie głosowej (niebezpieczne!) -stąd stała chrypka i obniżający się głos,
-wole tarczycy (leczę się od wielu lat u endokrynologa) są tak rozrośnięte, że wciskają się w mostek i modelują/zawężają krtań -stąd jeszcze większe niedotlenienie.
-zatoki tez mocno nie w porządku...
-kamienie w woreczku żółciowym (robiłam usg w lipcu -prywatnie ...nic nie było!),
-wiele drobnych guzków na innych organach (!)

Dostałam masę recept i skierowań do specjalistów ....zwolnienie lek.( :) ) na 1 miesiąc po szpitalu z zaleceniem do lek. rodzinnego:dalsze 3 mce lub więcej.....mam teraz dbać gł. o siebie! ....ciekawe jak to zrobić???
Zwolnienie sie przyda jako usprawiedliwienie w pracy (zresztą mam w miarę fajną szefową i już się dogadałam....ale za co mam żyć i się leczyć?).

Dla mnie to szok - bo od ponad 2 lat coraz gorzej się czułam, wszystko mi siadało: trawienie, wzrok, brak powietrza, uporczywe zmęczenie, bezsenność itd.  ...a lekarze traktowali mnie jako jakąś hipochondryczkę (nawet prywatne wizyty! -odtrąbione, zapłacone i koniec!) - już sama zaczęłam wierzyć, że ze mną coś nie w porządku :-(

Teraz może się nie dziwicie, że przed 3 miesiącami (jak już nie widziałam wyjścia) zaczęłam samoleczącą głodówkę - zresztą wtedy nie mogłam już nic jeść.

Anerik - widzisz, jaki los jest przewrotny ....ja spodziewałam się szybkkiej diagnozy: nic poważnego (bo na początku: gruźlica i markery rakowe -ok) ...Ty wystartowałaś w szpitalu z jakimś cięższym podejrzeniem .....i co???

Naprawdę takich lekarzy (jak ten mój ordynator) trafia się niebywale rzadko ....mógł -tak jak inni zająć się tylko "guzkiem w płucu" - bo inne go nie obchodzi ....a przebadał mnie w miarę - przynajmniej próbował dociec skąd to się bierze...

Grewa, nie masz łatwo, ale wszystko jest do pokonania:) Nie jest to rak, ten najgorszy z najgorszych i nic co, może spowodowac, natychmiastowe "konsekwencje". Głowa do góry. Spokojnie, poleczysz sie i bedzie dobrze:)
08 listopada 2015 00:26 / 4 osobom podoba się ten post
Ja jakies szesc lat temu bardzo podobne przejscia zdrowotne mialam, podobne badania i diagnozy- zakrzepica zyly podobojczykowej lewej w przeciagu godziny szyja mi jak balon napuchla i totalny brak tlenu.....wyladowalam w szpitalu na ojomie! na pol przytomna, swiat mi sie zawalil!Badanin przeszlam wiele i wiekszosc nieprzyjemnych, mialam tez duzo markerow robionych i tez byly ok jak u Ciebie! wiec Gewera bedzie wszystko dobrze i ten epizod chorobowy jak zly sen przeminie, ale nauczy Cie na pewno inaczej spogladac na swiat. Pozdrawiam:)
08 listopada 2015 18:17 / 2 osobom podoba się ten post
Piszę tutaj bo być może kogoś zainteresuje.
Wczoraj bedąc w Basel w jednej z budek był pokaz bardzo prostej plastikowej wyciskarki , wyglądała podobnie jak do cytrusów ale miała takie dziury , coś podobnego znalazłam ale ze stali na naszym Allegro, pokaz był bardzo interesujący bo każdy z owoców był opisany jakie ma działanie, na dodatek w bardzo prosty sposób był wyciskany sok z imbiru........nie wiem ile ten wyciskacz kosztował ale zainteresowanie było duże.
Ten na allegro wygląda tak i jest podobny ale nie taki sam.......zainteresował mnie bo jest prosty i szybki do mycia, zajmuje mało miejsca.....
05 stycznia 2018 11:27
Chora wątroba to nic przyjemnego na szczęście wiele nadal zależy od nas. Tutaj można znaleźć wiele użytecznych informacji https://promedycyna.pl/co-jesc-przy-chorej-watrobie/ przydatnych każdemu kto musi się z tym zmagać.
01 marca 2018 14:15
Przy chorej wątrobie polecam leki wspomagające na wątrobę. Znajdujące się w składzie fosfolipidy sojowe oraz wyciąg z ostryżu długiego, wspomagają trawienie tłuszczów i zapobiegają ich gromadzeniu się w wątrobie. Kapsułki regulują też pracę wątroby i wydzielanie żółci, co wspiera procesy trawienne.
01 marca 2018 14:53 / 5 osobom podoba się ten post
ilona93

Przy chorej wątrobie polecam leki wspomagające na wątrobę. Znajdujące się w składzie fosfolipidy sojowe oraz wyciąg z ostryżu długiego, wspomagają trawienie tłuszczów i zapobiegają ich gromadzeniu się w wątrobie. Kapsułki regulują też pracę wątroby i wydzielanie żółci, co wspiera procesy trawienne.

Bidulko ...ja Tobie polecam " Sylimarol " ..." Hepaslimin "...a w razie kolki " No-spę ....A po "Hepaslimin" podobno boczki znikają ...taki efekt uboczny , ale milusi .
01 marca 2018 15:00 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Bidulko ...ja Tobie polecam " Sylimarol " ..." Hepaslimin "...a w razie kolki " No-spę ....A po "Hepaslimin" podobno boczki znikają ...taki efekt uboczny , ale milusi .

A ja polecam abstynencję. 
01 marca 2018 15:03 / 3 osobom podoba się ten post
Ellax2

A ja polecam abstynencję. :dwa piwa:
:terefere:

Od smacznego jedzenia ?...Ocipiałaś Ellaxis ...czy coo ?
01 marca 2018 15:08 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Od smacznego jedzenia ?...Ocipiałaś Ellaxis ...czy coo ?:smiech3:

A nie! To siostra byla. 
13 lutego 2019 14:55 / 1 osobie podoba się ten post
Słyszałam, że bardzo dużo osób cierpi na problemy z wątrobą. Niestety, często nie daje ona o sobie znać w postaci bólu. Prawdopodobnie największym problemem jest niewłaściwa dieta, pełna zanieczyszczeń oraz alkohol. Podobno na przetłuszczenie wątroby oraz zatrucia skuteczny jest ostropest plamisty. Chyba jednak nie warto kupować żadnych preparatów ziołowych tylko ziarno. Stosuje się go łatwo i nie smakuje źle. Może nie pomoże od razu, ale warto spróbować. Ostropest jest chyba do dostania w każdym prawie sklepie i nie kosztuje dużo.
 
Widzę ostatnio, że ostropest stał się niezwykle popularny, także w postaci różnego rodzaju suplementów diety. Ciekawe skąd ta moda? Poszukałąm trochę więcej informacji na jego temat i polecam lekturę https://drakka.pl/ostropest-plamisty-naturalne-zrodlo-zdrowia/ Bez wątpienia warto przeczytać i skorzystać z niektórych wskazówek. Co ciekawe, niektórzy ludzie nie tolerują tej rośliny i mogą dostać reakcji alergicznej.