No właśnie. Do tej pory przmierzałam trasy na jeden skok, ale nie powiem po 1000km zmęczenie jest już spore. Dlatego teraz rozważyłam wszystko (ziomowa pora roku, krótki dzień, zawirowania pogodowe) i doszłam do wniosku, że nie będę pobijała swoich kolejnych rekordów. Kiedy taką decyzję podjęłam, to od razu poczułam spokój w stosunku do podróży
Jeśli kogoś zainteresuje, ja nocowałam tutaj (motel Miltex w Torzymiu). Ale to jest przy autostradzie Wolności na Berlin.
Fajna jedynka z łazienką, TV, wifi (oczywiście parking) kosztowała 50 zł.
http://motel.spanie.pl/