Mam teraz bardzo ciezki przypadek,osoba lezaca z jednostronnie sparalizowana ,stomia-o ktorej nawet do tej pory nic nie wiedzialam i wiele ,wiele innych chorob.Moje pierwsze dwa dni mozna powiedziec koszmar na sama mysl brala mnie na wymioty.Pielegnacja calego ciala tez jest bardzo ciezka ,bo gdy przewracam babcie na bok jest okropne darcie ,krzyki cos okropnego,ona nie chce i juz.Tlumacze na rozne sposoby,lecz stanowczo unikam wiekszej dyskusji.Rodzina zaopatrzyla we wszystkie urzadzenia potrzebne do codzienneg uzytku.Pomaga syn jak wraca z pracy i on obsluguje te rzeczy ja sie nie biore za to przynajmniej na razie.Zadnych pielegniarek tu nie ma. Praca tu jest dla mnie wyzwaniem jakims,nowym doswiadczeniem.Gdybym wiedziala jak tu jest ,nie bralabym takiej pracy w zyciu,ale juz jak jestem nie bede uciekac ,jak dlugo nie wiem,moze miesiac,bo dluzej to ja sie nie pisze.