Też miałam takiego dziadka w DE. Uważał, że jak bierze insuline, to się może słodyczami dosłownie obżerac, ale dopiero źle się czuł, jak mu cukier skoczyl powyżej 500. Twardziel z niego był :)
Też miałam takiego dziadka w DE. Uważał, że jak bierze insuline, to się może słodyczami dosłownie obżerac, ale dopiero źle się czuł, jak mu cukier skoczyl powyżej 500. Twardziel z niego był :)
MOja pdp też , tylko maggi:(, sól jej ograniczam z powodu nadciśnienia , też ok 200:(
Smak się zmieni z czasem, ziemniaki got bez soli, ja sama nie solę nawet jajka, a pdp jak nie widzi soli to nie soli, tyle co kiedyś:)
Nie wiedziałam o tej zależności.
Ja tą zależność zaobserwowałam i dotyczyła wszystkich znanych mi osób z cukrzycą nabytą. Tj. minimum 10 osób. I każdą nowopoznaną osobę z cukrzycą pytam o jej upodobania. Dziś też miałam taką okazję - pani siedemdziesięcio- kilkuletnia powiedziała, że owszem bardzo lubi maggi. Ale te 10 osób widziałam przy garach i choć w moim domu bardzo dużo używało się soli to oni solili jeszcze więcej... W moim domu mama i tato z cukrzyca nabyta... Niemniej sól jest dla mnie znacznikiem - informacją, którą odczytuje cały organizm ... Dlatego powinno się jej używać, ale w ilościach bardzo okrojonych. A ziemniaki powinno się solić bo (nie wiem czy jako jedyne) nie posiadają ziarna. Tak naprawdę ich rozrost przypomina rozpad atomu. Sól dla mnie ma też właściwości odkażające...)))
Faktem jest ze ruch jest najważniejszy! Chociaż zje się coś niedozwolonego to organizm to dobrze spali a glukoza dociera do komórek tam gdzie jej miejsce.
Moja mama miała cukrzycę to wiem jak to jest. Na insulinie była i po wylewie. Ja też muszę uważać na to co jem?
Wiem, ze słodycze to jedyna przyjemność chorych, ale co to za życie z zaawansowaną cukrzycą? Miałam też pacjenta ze stopą cukrzycową i z tego powodu obciętą nogą. Lepiej zapobiegać póki czas! I starać się jednak dietę trzymać.
Czyli że zdrowsze sąziemniaki trochę osolone? Ja od zawsze tak bez soli gotuję, czuję smak lepiej.
Mój tato miał amputowaną nogę powyżej kolana , bo wdała się zgorzel cukrzycowa ( gangrena ) i to podczas pobytu w szpitalu ! Tata miał problemy z zakrzepicą ( nie wiem , czy dobrze napisałam ) , atakowało mu mowę i z tego powodu wylądował w szpitalu . Na obchodzie ordynator zauważył na stopie wzdymę , pęcherz dość dużych rozmiarów było to na kostce przy dużym paluchu . Poprosił pielęgniarkę , zeby delikatnie ten pęcherz usunęła nożyczkami , ale siostrula zgrywuska była i po nacięciu ściągała " toto " palcami , bo fajnie schodziła i jak se pociągnęła !!!! w środku ta " bacharzyna " była przyrośnięta do " mięsa " .....Jezuniu jak ona krzyczała " co ja narobiłam , co ja narobiłam ! "..... wieczorem tego dnia już dwa palce były zgniłozielonego , prawie czarnego koloru i potworny ból , zaczęto obniżać na potęgę cukier , żeby można było operować , zanim doszło do obniżenia to już gangrena żeżarła stopę , doszła do kolana .......był to rok 1973 , nie bylo glukometrów , igieł takich jak dzisiaj są , mama insulinę podawała tacie " podskórnie ....Po amputacji tato zył jeszcze dwa lata , kiedyś silny , odporny psychicznie mężczyzna stał się wrażliwym , miękkim człowiekiem .
Szybko cukrzyca go zjadła : 50 lat pierwsze objawy , 52 lata amputacja , 54 uśpiony na wieki przez śpiączkę cukrzycową ....
Dziś mam w domu następcę o którego się martwię - mój man jest diabetykiem insulinozależnym . Zmieniam temat , nie chce mi się wspominać , przypominać , denerwować ....
Moja mama 51 lat wylew i cukrzyca, też wcześnie. Dożyła 63. No cóż trzeba nam się pilnować. Dietkę trzymać i ruszać się :-) Lepiej się pouczyć na cudzych błędach w tym wypadku!
Moja mama ma co prawda już 81 lat i od 6 lat bierze tabletki na cukier i nie mogę jej przekonać że przennego pieczywa nie może jeść ciągle robi przetwory, je ciasteczka i smaży też. Krew mnie zalewa jak potem narzeka że ją brzuch boli albo słabo bo za mało zje i za mało pije.....
Ona mi mówi ,że ja to już madrzejsza od lekarza.......bo lekarz ani razujej nie powiedział czego nie moze jeść.........
Cukrzyca to straszna i podstępna choroba.....lekarze powinni bardziej uswiadamiać o powikłaniach.........
Meryky, to ze Twoja mama byla chora nie znaczy, ze Ty tez bedziesz miala cukrzyce. Mam jeszcze dwojke rodzenstwa. I pomimo tego, ze moj braciszek wagowo do mamy zblizony, tylko ja z cukrzyca walcze. I w sumie cale szczescie, bo brat kierowca TIRa jest i dla niego oznaczaloby to bezrobocie.
Kiedy robiłam mojej niepełnosprawnej, po wylewie zakupy to oczywiście ograniczałam do zdrowych pod katem cukrzycy. Jakiż był lament, że lekarz kazał jej się dobrze odżywiać a ja ją głodzę. Nerwy mi nie wytrzymały i poszłam lekarza opieprzyć, A ten wyjątkowo przyszedł natychmiast do domu porozmawiać z mamą. I okazało się że ma jeść to co ja kupowałam. Wię jest tak, że lekarze uświadamiają, ale pacjenci nie za bardzo biorą to sobie do serca.
A w tym wieku jak Twoja mama to już duże dziecko, można gadać jak do ściany, niestety....
Moja mama jak idzie na zakupy to kupuje jakby pol miasta miala wyzywic... Rodzice mieszkaja w centrum miasta, wszystkie sklepy pod nosem maja, a ona dla dwoch osob codziennie po pol kilograma wedliny kupuje... Idzie po chleb i wraca z dwoma pelnymi torbami. Ledwo co po schodach do gory je wniesie. Ma deperesje(depresja i cukrzyca czesto w parze ida) i wszelkie problemy, te prawdziwe i te wyimaginowane, zajada. Jednak na jakakolwiek wzmianke o psychologu reaguje wrecz agresywnie:-(
Kiedys obrazila sie na cala rodzine i w ramach protestu przestala zakupy robic. Tata kupowal normalne ilosci jedzenia. Codziennie swieze, wiec np.jablka nie na kilogramy, a na sztuki. Ile ona sie naplakala, ze ja glodzi... A ona przeciez cukrzyce ma i jesc musi...
Przyznam szczerze, ze po kilku latach walki z nia odpuscilismy. Patrzymy z boku jak sie sama niszczy. Przeciez nie zaciagniemy jej na sile do psychologa i nie zabronimy jesc:-(
Co ciekawe jak mama pracowala na opiece i mieszkala u obcych ludzi "na ich koszt" to potrafila sie pohamowac z obzarstwem. Cukier miala wtedy na poziomie 120. Ale wystarczylo, ze do domu wrocila i zaczynalo sie szalenstwo i cukier znowu do 300 czy nawet 400 skakal.