To była moja pierwsza podopieczna, bardzo chora, bardzo cierpiąca, nie mówiąca. Pewnego dnia mocno mnie zaskoczyła , chwyciła moją rękę, przyciągnęła i pocałowała.I to będę pamiętać, bo wzruszyło mnie.Odejście było zaśnięciem, uwolnieniem od bólu.
To była moja pierwsza podopieczna, bardzo chora, bardzo cierpiąca, nie mówiąca. Pewnego dnia mocno mnie zaskoczyła , chwyciła moją rękę, przyciągnęła i pocałowała.I to będę pamiętać, bo wzruszyło mnie.Odejście było zaśnięciem, uwolnieniem od bólu.
I wróciłaś do domu?
Uleńkooooo ;-).....Nie , nie wróciła . Rodzina postanowiła Hawanie dożywotnio płacić za nic , za siedzenie bez pracy :-) Hawana sorki , ale tak jakoś mnie poniosło :lol3:
Hahaha przecież nie musiała wracać :) :)
Uleńko, odpowiadam na serio jak było. Śmierć była przewidziana mniej więcej przez lekarza. Pdp miała zapisane w papierach, że w sytuacji takiej jak się znalazła nie ratować. Pani doktor to mi wyjaśniła dodatkowo określając "brak woli życia". W Niemczech tak wolno, więc odłączyła ją od aparatury(PEG), ograniczyła podawanie wody do 2cm dziennie i pdp spała snem narkotycznym przez 2 tyg, po czym "chrapnęła", bo tak to wyglądało i przestała oddychać. Przedtem żyła tylko dzięki gotowym odżywkom podawanym przez sondę, ale one powodowały wyniszczające i bolesne biegunki.Wyczerpano wszystkie możliwości, nie było już nic , co można by dać jej do jedzenia.W dniu śmierci córka powiedziała mi, że mam zostać, ona może mnie zatrzymać do pomocy i zgłosiła w agencji, że chce.Jak zjadę to pieniędzy nie otrzymam. Skorzystałam z oferty, pomagałam córce niewiele, pogrzebu nie doczekałam, bo pdp czekała w kolejce za spaleniem, ale zapłacono mi za 3 tyg, czyli tyle ile byłam. A potem poszukałam nowego miejsca.
Hahaha przecież nie musiała wracać :) :)
Tak jest często, opiekunka zostaje pośmierci pdp, dwa tygodnie rodzina ma umowie, że musi płacić,mnie też żona pdp zapytała , czy nie zostanę z nią , dokładnie dwa tygodnie od śmierci.
Koleżnkę rodzina zapakowala w autobus w dniu śmierci pdp, w cztery godziny musiala się spakować do końca.
Dwa tygodnie to wypowiedzenie umowy , które dotyczy wszystkich stron ,śmierć pdp. jest jednym z takich powodów , ale to już było przerabiane kilka razy , a może i naście razy
Większość rodzin ma miesięczny okres wypowiedzenia, śmierć PDP to nie powód wypowiedzenia tylko zaistniały fakt, sporo osób nie wie ,ze w tym wypadku płaci jeszcze dwa tygodnie po śmierci PDP, o iole dost akt zgonu w przeciągu 7 dni.
Pytajcie o to rozpoczynając pracę z agencją! Jak macie wątpliwości spisujcie. Ja już nie raz się przejechałam na swojej naiwności, np. miałam 2 podopwiecznych zamiast 1. Teraz w procare muszę pwiedzieć, ze mam dobry stopień informowania, ale zdarzalo sie naprawdę różnie.
To w takim razie ja też muszę powiedzieć, że mam dobry a nawet bardzo dobry stopień informowania. Chociaż nie w Procare.
Jak mnie ""natchnie", to napiszę w odpowiednim topiku, gdzie to taki stopień mam:-).