04 września 2014 10:58 / 6 osobom podoba się ten post
mleczko47Mnie nie interesuje co kto robi,ja robie to co lubie, nawet przy lekkim oporze pdp (to ostatnia Stella).Lubię pracę w ogrodzie, ale to nie znaczy ze kopie grzadki czy inne ciezkie prace wykonuje.Każda opiekunka jest osobą dorosłą , mądrą i samodzielną.Dlaczego mam sie martwić co zrobi moja zmienniczka przeciez każda z nas jest inna i każda ustala jakies granice dla siebie.A gadania nie slucham, bo reaguje mowiąc,że teraz jestem ja i jakos nikt mi jeszcze umowy nie wypowiedzial.
Na ostanią Stelle zajechałam w kwietniu w ogrodzie rosła cebulka, czosnek, fasolka, a w małej szklarence sałata,pomidory i ogorki po parę sztuk.To zrobiła dziewczyna,ktorą wymieniałam.(Pdp jest na wozku, nie chodzi)Na wstepie oznajmiła mi,że robiła to dla zabicia czasu i nie musze pracować w ogrodzie jeśli tych prac nie lubię, a pdp nawet nie widziała, bo nie wyjeżdża wozkiem do ogrodu.Ale ja lubię od maja siedzialam w ogrodzie rwałam maliny cos tam skubnełam,zbierałam rano ślimaki i bardzo sie z tego cieszyłam. Zmotywowana postepowaniem mojej pdp, jej podejsciem do opiekunki, szcunkiem do mojej pracy wyplewiłam podjazd prowadzący z tarasu do ogrodu.I nikt mi nie powie,że to nie było warto,widziałam minę pdp i usmiech na twarzy gdy od kilku lat sama zerwała maliny ze zwisających krzakow.Ale do mycia okien to się zmuszam:( bo nie nie lubię tego robić,ale nie lubię tez siedziec w brudzie.No i nie ma wyjscia zwłaszcza,gdy jestem dłużej.Nie widze zagrozenia ze strony opiekunek,ktore dbaja o ład i porządek, bardziej smucą mnie inne przypadłości opiekunek opisywane na forum.
A to jest całkiem inna sytuacja.Podopieczna nie próbowała nikogo wykorzystać do dodatkowych prac,żeby zaoszczędzić,ani nikomu nie sugerowała,że ma to robic,bo np.poprzedniczka robiła tak,a tak.
Kłopotliwym zjawiskiem jest,jak rodzina podopiecznych,czy sami podopieczni zatrudniając opiekunkę ,próbują upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zwalniają szereg wczesniejszych pracowników oczekując,że opiekunka wszystko ogarnie.Pół biedy,gdy podopieczni są samodzielni i do ogarnięcia jest tylko gospodarstwo domowe.Natomiast jeżeli są już osoby wymagające opieki,to zwyczajnie można nie dać rady podołać tym wszystkim obowiązkom.
Jak juz dochodzi do tego,że próbuje się mi jakieś dodakowe obowiązki za friko wcisnąć i argumentuje,że poprzedniczka też to robiła,to tez mowię,że ja nie jestem poprzednią opiekunką i pracę sobie sama organizuję,ale niestety widać już intencje tych ludzi i niesmak pozostaje.