Super kompendium - zmobilizowałaś mnie do zrobienia badań poziomu wit.D. Dziękuję:aniolki:
Chwilka luzu, zupka się gotuje, prasowanie zrobione. :)
Odpowiadając elfince i innym zainteresowanym - nie wolno , a w każdym razie na pewno nie powinno się brać witaminy D bez uprzedniego sprawdzenia jej poziomu w organiźmie, bardzo przed tym przestrzegam.
Witamina D ( K zresztą też) to witaminy rozpuszczalne w tłuszczach i jako takie są magazynowane w wątrobie. Można witaminę D przedawkować ( witaminę K 2 raczej nie). Gorąco namawiam, zanim poleci się do apteki albo do sklepu z odżywkami dla sportowców ( mają tam fajne, korzystniejsze ceny niż w aptece) ,żeby oznaczyć sobie poziom metabolitu wit D, bo można sobie po prostu zaszkodzić.
Suplementacja jest wskazana, jeśli ktoś ma niedobory, natomiast mija się z celem i może być szkodliwa, jeśli ktoś ma jej prawidłowy poziom. Od tego też zależy dawkowanie, jeśli ktoś ma niewielki niedobór, wtedy bierze się albo mniejszą dawkę albo większą, ale przez krótki czas. To nie cukierki, tylko witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, one się kumulują w organiźmie !
Badanie na poziom wit D można zrobić szybko w każdym laboratorium, prywatnie kosztuje to kilkadziesiąt zł, no chyba,że się namówi na skierowanie lekarza rodzinnego. Ja robię prywatnie, umówmy się,że te 40-50 zł wydane raz na rok to nie jest suma zwalająca z nóg, 100 razy więcej wydajemy na jakieś pierdółki, fajki i inne zberezieństwa. :)))))) W końcu też w tych Niemczech zarabiamy, więc naprawde taki wydatek to żadna wielka wyrwa w domowym budżecie.
Naprawdą gorąco , najgoręcej namawiam do zrobienia tych badań ZANIM się zacznie brać wit D.
I tak, jak napisałam, dawkowanie też jest uzależnione od poziomu wit D we krwi, więc tu żadnego uniwersalnego dawkowania też być nie może.
Mnie nie wolno podawać żadnych dawek, bo nie jestem lekarzem i z prawnego punktu widzenia nie wolno mi i kropka.
Nie chcę miec kłopotów. :))))
Natomiast to, co mi wolno, to powiedzić, co konkretnie pomogło mnie.
Cdn.....