Na wyjeździe #22

05 kwietnia 2015 14:13 / 12 osobom podoba się ten post
Ja nie lubię z gośćmi pdp siedzieć,ale lubie jak przychodzą bo dziadek ma zajecie. On uwielbia jak ktoś przychodzi,a ja zmywam się do siebie. Nie lubię natomiast jak synek przychodzi.
Dziś np. zadzwonił sąsiad czy może wpaść,dziadek się mnie pyta czy może przyjść sąsiad hehe. Smiać mi się chciało,że potrzebuje mojego pozwolenia :)). Sąsiad okazał się miłym starszym panem w wieku około 65 lat i zaproponował mi,że jak dziadek na cąły dzien do Tagesheimu pojedzie to on mnie do Koln zabierze i pokaze mi Katedrę. No,kto w Polsce zaproponowałby to jakiejś opiekunce? To czy się lubi sąsiadów zależy chyba od miejscowości ,w poprzedniej wszyscy byli nadąsani i mało sympatyczni,a tu jest inaczej.
05 kwietnia 2015 14:17 / 11 osobom podoba się ten post
Niestety tutaj wszyscu chyba myślą, że dla opiekunki takie odwiedziny to jakaś niebywała atrakcja. U mnie to samo. Kręcą się od wczoraj. Do tego denerwuje mnie zwyczaj odwiedzania bez wcześniejszego uprzedzenia. Nie można nic zaplanować bo niespodziewana wizyta wszystko burzy. Mam wrażenie, ze uważają swoją wizytę za coś normalnego. Skoro PDP jest w domu to można przyjść kiedy się chce. Niektóre osoby przychodzą w porze obiadu lub w czasie popołudniowej drzemki PDP. Nie mogę tego jakoś zaakceptować.
Co do integracji z rodziną to oni chyba wszyscy chcą nas przekonać, że są naszą rodziną. Ciągłe zagadywanie i opowiadanie o swoich sprawach, szczerze mówiąc - nudzi mnie to.
05 kwietnia 2015 14:28 / 2 osobom podoba się ten post
ania52

Wichurra moze znasz stronki ze sukniami na wesele...zapodaj

Aniu, też nie moja bajka, ale dwa lata temu kupiłam bardzo ładna sukienkę w Bolero. 
Sprawdziła sie na ślubie i weselu, i normalnie też można się w nią ubrać, żadnej krzywdy człowiekowi nie robi ;).
05 kwietnia 2015 14:28 / 8 osobom podoba się ten post
Właśnie przyszedł mieszkający po sąsiedzku brat dziadka z żoną.
Nastawiłam  kawę w ekspresie i wymiksowalam się na górę.
 
Podobnie,jak większość z Was nie lubię odwiedzin. Nie mówię swobodnie po niemiecku,pesze się gdy czegoś nie rozumiem. Poza tym bratowa dziadka mówi bardzo po bawarsku i jeszcze się do tego nie przyzwyczailam.
 
Lubie ich,są mili,ale nie muszę się z nimi aż tak integrować ;)
 
05 kwietnia 2015 14:34 / 5 osobom podoba się ten post
U mnie właśnie córeczka Dziadka się zapowiedziała z mężem. Przyjdą na 16, czyli dokładnie na półmetku mojej przerwy. Tez nie jestem tym zachwycona. Stół już nakryłam. Zrobiłam świąteczny bukiecik z bazi i jajeczek. Na stole położyłam też koszyczek z jajkami, który dostaliśmy od córki wczoraj. Rozłożyłam zastawę, na talerzyku dałam po kilka ciastek, do tego dołożę jeszcze sernik, który upiekłam, kawę i będę w myślach się modlić, aby sobie jak najszybciej poszli.
05 kwietnia 2015 14:39
salazar

Aniu, też nie moja bajka, ale dwa lata temu kupiłam bardzo ładna sukienkę w Bolero. 
Sprawdziła sie na ślubie i weselu, i normalnie też można się w nią ubrać, żadnej krzywdy człowiekowi nie robi ;).

co to jest Bolero?
05 kwietnia 2015 15:36 / 4 osobom podoba się ten post
Mojej babci córki przyjechały wczoraj ale zajęły się babcią a dzisiaj zabrały ją do innej córki na obiad a ja grzecznie odmówiłam i zostałam w domu. Objechalam okolice i teraz oglądam tv. Więc wcale nie tak źle tu mam.
05 kwietnia 2015 15:37 / 4 osobom podoba się ten post
Coś Ty Andreyka ! Bolero to taniec a wdzianko krótkie to się " cholerko " nazywa ! ))))))))))))))musiałam edytować : a i jescze to " cholerko " to nie tylko na plecy , bi i cycki trochę zasłania !
05 kwietnia 2015 15:39 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Coś Ty Andreyka ! Bolero to taniec a wdzianko krótkie to się " cholerko " nazywa ! :-)))))))))))))))musiałam edytować : a i jescze to " cholerko " to nie tylko na plecy , bi i cycki trochę zasłania !

u mnie na to się mówi bolerko ha ha
05 kwietnia 2015 15:44 / 7 osobom podoba się ten post
gosiek_

u mnie na to się mówi bolerko ha ha

a idz ze idz ze ! wiem co mówię ! ....znajoma mojego brata ( przed wiekami ) szykowała córkę do ślubu i chwaliła się , że tak : " bydzie miała spódnicke , bluzkie ....o,o,o ! i jesce na wizchu bydzie takie CHOLERKO ! cyli tsy cęściowy psyodziewek bydzie " .....))))))
05 kwietnia 2015 15:47 / 9 osobom podoba się ten post
A " Bolero " Ravela to co kuzwa niby jest ? gatunek zwierzęcia żyjącego na Północy ? może jeszcze powiesz , że teraz jest sezon na polowanie ?! ))))))
05 kwietnia 2015 15:47 / 11 osobom podoba się ten post
Apropos tych wizyt swiątecznych i nasiadówek ,których nie lubimy specjalnie.Jak mam takie cuś to proszę wczesniej kogoś z PL,zeby o danej godzinie strzałeczke puscił na komórkę,po czym z usmiechem ogłaszam,ze sorry ale rodzina czeka na Skypie:)Jeszcze nikt sie nie obraził:):):)Wręcz odwrotnie-pełne zrozumienie:)Przewrotnie zawsze dodaję ,że gdybym była potrzeba to prosze zawołać:)Tez nikt nie woła:):):)Jak słyszę od siebie że odwiedziny maja się ku koncowi to schodze do PDP i gości zeby sie elegancko pożegnać:)
05 kwietnia 2015 15:50 / 7 osobom podoba się ten post
Kawę , zieloną herbatę aktualnie siorbię - język się nie plącze , tylko pisałam tak jak kobitka " sepleniła " ! O ! ))))))
05 kwietnia 2015 17:40 / 6 osobom podoba się ten post
jestem na wyjeżdzie,bo mne w domu nie ma.Zajączek za dobre sprawowanie przyniosł mi takie małe ustrojstwo do komunikowania sie z innymi cywilizowanymi ludżmi ale juz piaty raz kombinuje zeby wejsc  na forum. Pozdrawiam i zycze pogodnich dni światecznych.
05 kwietnia 2015 17:52 / 13 osobom podoba się ten post
Ło Matulu uf..doktor pojechał nie spieszył się specjalnie i był dopiero około 14, dziadek tak się zmęczył wygrażaniem i szarpaniem że teraz śpi , nie wróży to dobrze , bo noc długa przed nami. Dostał zdaje się Furosemidum dożylnie i sika że nie nadążam zmieniać pampków,cukier w granicach rozsądku i ciśnienie stabilne. Jutro walne zgromadzenie, córka zadzwoniła i uprzedziła że przyjedzie z prowiantem i mam nic nie robić , ciekawe ? i tak na nic czasu nie mam , Senior wymaga nagrzanego łóżeczka jak babka wielkanocna piekarnika, tak ma wytrzepane poduchy jakbym z dziesięć dywanów wytrzepała, jakbym tyle czasu poświęciła na malowanie jajek  co na wcieranie maści w nogi to by dla całej wioski pisanek starczyło , nie ma co Święta u mnie całą gębą. Może zdąże się wykąpać zanim dzidzia się obudzi , bo wyglądam jakbym miesiąc pod namiotem mieszkała.