Mam problem

29 kwietnia 2015 23:56 / 1 osobie podoba się ten post
Leni, dla większości kobiet jest "ciężko pracować i zajmować się dziećmi", ale niektóre to robią i dają radę :).
Nie krytykuję, ale miałaś możliwość siedzenia w domu przez 13 (?) lat. Mogłaś zająć się córkami, domem, mężem. Nie ułożyło się, bywa, ale doceń to, że mąż zapewnił Tobie i dzieciom finansowy spokój przez ten czas. 
 
To luźna uwaga ;).
30 kwietnia 2015 10:24 / 6 osobom podoba się ten post
salazar

Leni, dla większości kobiet jest "ciężko pracować i zajmować się dziećmi", ale niektóre to robią i dają radę :).
Nie krytykuję, ale miałaś możliwość siedzenia w domu przez 13 (?) lat. Mogłaś zająć się córkami, domem, mężem. Nie ułożyło się, bywa, ale doceń to, że mąż zapewnił Tobie i dzieciom finansowy spokój przez ten czas. 
 
To luźna uwaga ;).

salazar , kiedy cofam sie pamiecia w przeszlosc , widze wiele bledow jakie w zyciu popelnilam. Czasu juz nie cofne, moge wyciagnac tylko jakies nauki na przyszlosc.Zdaje sobie sprawe, ze pozwalalam na takie traktowanie mnie i corek przez meza , moglam odejsc o wiele wczesniej i pewnie byloby tez ciezko na poczatku , ale nie znalazlabym sie w takiej sytuacji na starosc, jaka mam teraz. Zaoszczedzilabym tez corkom patrzenia na pijanego ojca, ktory sie nimi nie interesowal. Nawet taka rzecz jak przez 32 lata brak obraczki slubnej , na ktora mego meza nie bylo stac mi ja kupic. Nie dlatego , ze nie mial pieniedzy na kupno , ale poprostu nigdy o tym nie pomyslal. To taka drobna sprawa ale dla mnie miala znaczenie. Sprawa siedzenia w domu, jak to piszesz. Nie uwazam , ze kobiety zajmujaca sie domem i wychowujaca dzieci i dbajaca o zyciowe potrzeby meza, to kobieta nizszego sortu, kobieta tzw nic nierobiaca. To , ze zrezygnowalam z pracy, zrobilam krzywde dla siebie , ale corki nie musialy blakac sie po ulicach czekajac na przyjscie mamy z pracy. Na tate i tak nie mogly liczyc bo albo pracowal, albo siedzial w knajpie. Nie uskarzam sie na siebie, chce sie tylko wygadac a nie mam komu. Nie mowie tez , ze maz caly czas byl zly. Byl normalny jak byl trzezwy przez kilka dni i znowu zjazd i tak toczylo sie zycie. Dlaczego tyle trwalam? bo go kochalam i mialam nadzieje , ze sie zmieni, ze zrozumie. Nie doczekalam sie. Spokoj finansowy tez nie byl zapewniony. Pracowal, przynosil kase, czesc po drodze i tak ode mnie zabieral jak byl pijany, a ja musialam wzsystko tak ulozyc , aby na potrzeby starczylo. Kiedy zaczelam pracowac bylo troche wiecej kasy , ale wtedy zaczal sie jego hazard i tak przez 10 lat tego kosztownego hobby jak on to nazywa, powalilo wszystko.
Marta, to on pierwszy wyjechal za granice. Ja przez 5 lat bylam sama z problemami jakie zostawil i odwiedzajac mnie 2 razy w roku, powodowal nowe. Na co mialam czekac? Dlatego postawilam wszystko na jedna karte i wyjechalam. Nie mialam juz tam obowiazkow zwiazanych z dziecmi itp.
  Taka moja forma oczyszczenia wewnetrznego, wygadac sie i nie trzymac w sobie tego co doskwiera. Zapewne wiele z Was tutaj jest z podobnym scenariuszem zycia i wie o co mi chodzi.)
30 kwietnia 2015 11:25 / 4 osobom podoba się ten post
Leni ja ciebie doskonale rozumiem i całym sercem jestem za tobą.To co piszę,to wynika z chęci przygotowania cię na to co cie czeka w sądzie.Bo niestety ale fakty można przeinaczyć odwrócić kota ogonem zwłaszcza jesli dysponuje sie pieniędzmi na dobrego adwokata.I tak krzywdziciel może zrobić z siebie ofiarę obwinić ciebie za wszystko nawet za swoje nałogi .Przykre to ale prawdziwe i tak się dzieje.
01 maja 2015 02:19 / 5 osobom podoba się ten post
leni

salazar , kiedy cofam sie pamiecia w przeszlosc , widze wiele bledow jakie w zyciu popelnilam. Czasu juz nie cofne, moge wyciagnac tylko jakies nauki na przyszlosc.Zdaje sobie sprawe, ze pozwalalam na takie traktowanie mnie i corek przez meza , moglam odejsc o wiele wczesniej i pewnie byloby tez ciezko na poczatku , ale nie znalazlabym sie w takiej sytuacji na starosc, jaka mam teraz. Zaoszczedzilabym tez corkom patrzenia na pijanego ojca, ktory sie nimi nie interesowal. Nawet taka rzecz jak przez 32 lata brak obraczki slubnej , na ktora mego meza nie bylo stac mi ja kupic. Nie dlatego , ze nie mial pieniedzy na kupno , ale poprostu nigdy o tym nie pomyslal. To taka drobna sprawa ale dla mnie miala znaczenie. Sprawa siedzenia w domu, jak to piszesz. Nie uwazam , ze kobiety zajmujaca sie domem i wychowujaca dzieci i dbajaca o zyciowe potrzeby meza, to kobieta nizszego sortu, kobieta tzw nic nierobiaca. To , ze zrezygnowalam z pracy, zrobilam krzywde dla siebie , ale corki nie musialy blakac sie po ulicach czekajac na przyjscie mamy z pracy. Na tate i tak nie mogly liczyc bo albo pracowal, albo siedzial w knajpie. Nie uskarzam sie na siebie, chce sie tylko wygadac a nie mam komu. Nie mowie tez , ze maz caly czas byl zly. Byl normalny jak byl trzezwy przez kilka dni i znowu zjazd i tak toczylo sie zycie. Dlaczego tyle trwalam? bo go kochalam i mialam nadzieje , ze sie zmieni, ze zrozumie. Nie doczekalam sie. Spokoj finansowy tez nie byl zapewniony. Pracowal, przynosil kase, czesc po drodze i tak ode mnie zabieral jak byl pijany, a ja musialam wzsystko tak ulozyc , aby na potrzeby starczylo. Kiedy zaczelam pracowac bylo troche wiecej kasy , ale wtedy zaczal sie jego hazard i tak przez 10 lat tego kosztownego hobby jak on to nazywa, powalilo wszystko.
Marta, to on pierwszy wyjechal za granice. Ja przez 5 lat bylam sama z problemami jakie zostawil i odwiedzajac mnie 2 razy w roku, powodowal nowe. Na co mialam czekac? Dlatego postawilam wszystko na jedna karte i wyjechalam. Nie mialam juz tam obowiazkow zwiazanych z dziecmi itp.
  Taka moja forma oczyszczenia wewnetrznego, wygadac sie i nie trzymac w sobie tego co doskwiera. Zapewne wiele z Was tutaj jest z podobnym scenariuszem zycia i wie o co mi chodzi.)

Leni, pewnie nie powinnam się wypowiadać, bo fakt, nie rozumiem, jak można ponad 30 lat żyć z poczuciem żalu, niezadowolenia, ale w imię miłości. Mam na swoim koncie różne dziwne rzeczy popełniane w imię uczucia, ale, sorry, uważam, że nie można się oszukiwać, tłumaczyć miłością i krzywdzić dzieci, siebie, a może i męża, przez ponad 30 lat :/.  
Nie napisałam, że uważam kobiety zajmujące się domem za "niższy sort". Co to w ogóle za określenie w stosunku do człowieka :(?! Chcę tylko powiedziedzieć, że mogłaś przez ten czas być dla dzieci matką na pełen etat. Córki wracały do domu i mama była. Mogły pogadać, przytulić się, wyżalić. Moje dziecko i dzieci innych samotnych wyjazdowych matek tego nie miały. Zostawały z dziadkami, rodzeństwem, dalszą rodziną. Może spójrz na to z tej strony? Że mogło być, że bywa gorzej? Nie myślę teraz o Tobie, bo Ty byłaś dorosła i teoretycznie oraz praktycznie powinnaś wiedzieć, co dla Ciebie jest właściwie. Powinnaś też była dokonać właściwego wyboru dla swoich dzieci. Mam wrażenie, że cały czas masz poczucie winy. Nie wiem, czy w stosunku do siebie, dzieci, czy może męża?       
03 maja 2015 19:51
Mam problem i prosze o pomoc. Moja córka straciła status bezrobotnej w PUPie, bo nie doniosla dokumentu - aktu urodzenia dziecka. Pismo ze ma je dostarczyc do PUP dostała gdy byla w DE, wiec siłą rzeczy nie byla w stanie. Chcę napisac odwołanie, mógłby mi ktoś pomóc ? Zapotrzebowanie na wczoraj, prosze......pomocy
03 maja 2015 19:56 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Mam problem i prosze o pomoc. Moja córka straciła status bezrobotnej w PUPie, bo nie doniosla dokumentu - aktu urodzenia dziecka. Pismo ze ma je dostarczyc do PUP dostała gdy byla w DE, wiec siłą rzeczy nie byla w stanie. Chcę napisac odwołanie, mógłby mi ktoś pomóc ? Zapotrzebowanie na wczoraj, prosze......pomocy

Margolciu :)) Sluchaj nie mogli jej wyrejestrowac, bo po 1 nie potrzebny jest akt urodzenia tylko nr PESEL. PO 2 ktoodebral za nia list z pupu ? Jezeli byl wyslany poleconym mozna sie powolac na nieodpowiednie odebranie listu- jest jakis prawniczy jezyk tego... Fakt jest jakis czas na doniesinie PESELU, ja miala miesiac, ale tego pilnowalam bo nigdzie nie bylam, Jezeli klist wyslany poleconym, a ktos za nia odebral nieupowazniony mozna sie na to powolac. :))
03 maja 2015 20:00
Jolek

Margolciu :)) Sluchaj nie mogli jej wyrejestrowac, bo po 1 nie potrzebny jest akt urodzenia tylko nr PESEL. PO 2 ktoodebral za nia list z pupu ? Jezeli byl wyslany poleconym mozna sie powolac na nieodpowiednie odebranie listu- jest jakis prawniczy jezyk tego... Fakt jest jakis czas na doniesinie PESELU, ja miala miesiac, ale tego pilnowalam bo nigdzie nie bylam, Jezeli klist wyslany poleconym, a ktos za nia odebral nieupowazniony mozna sie na to powolac. :))

Z tego co mi mowiła to w skrzynce byly dwa awiza, za trzecim razem juz po jej przyjezdzie przyszlo trzecie i odebrala ten list osobiscie ale po wstawieniu sie PUPie powiedziano jej ze ma doniesc zwolnienie lekarskie albo zostanie pozbawiona statusu. Przeciez zaden lekarz nie wystawi jej zwolnienia 7 dni???? W czwartek dostała decyzje o wyrejestrowaniu. Corka mi twierdzi ze nikt jej o doniesieniu dokumentu nie powiedzial w czasie rejestracji, pierwsze awizo przyszlo po 6 tygodniach od zarejestrowania, myslalam ze mozna sie odwolac na podstawie niekompetencji urzędnika, ze nie poinformowal
03 maja 2015 20:06 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Z tego co mi mowiła to w skrzynce byly dwa awiza, za trzecim razem juz po jej przyjezdzie przyszlo trzecie i odebrala ten list osobiscie ale po wstawieniu sie PUPie powiedziano jej ze ma doniesc zwolnienie lekarskie albo zostanie pozbawiona statusu. Przeciez zaden lekarz nie wystawi jej zwolnienia 7 dni???? W czwartek dostała decyzje o wyrejestrowaniu. Corka mi twierdzi ze nikt jej o doniesieniu dokumentu nie powiedzial w czasie rejestracji, pierwsze awizo przyszlo po 6 tygodniach od zarejestrowania, myslalam ze mozna sie odwolac na podstawie niekompetencji urzędnika, ze nie poinformowal

Ale tak nie moze byc. Wgl jakas robnieta babka albo chlop ja obslugiwal, pierwsze raz sie z czyms takim spotykam, nie mogli jej kazac zwolnienia lekarskiego przyniesc,nie odbieram listu bo jestem w gosciach u rodzicow i nie ma mnie dopoki list nie zostanmie odebrany to nie moga nic zrobic. Odwolanie, fakt, ale trzeba poszukac dobrego artk. ale ja na prawie sie nie znam.... Na liscie przeciez miala  w jakim czasie od odebrania ma sie wstawic.. Wiec jajco moga jej zrobic za przeproszeniem, odwolanie i musisz poszukac dobrego artykulu, przeciez nie moga jej wyrejestrowac bo odebrala list dopiero po jakims czasie... Chyba ze sama powiedziala, ze jets choraa czy byla, z reszta znajdzie sie lekarz co wystawi zwolnienie. Podpisu nie miala ??
03 maja 2015 20:12 / 1 osobie podoba się ten post
Jolek

Ale tak nie moze byc. Wgl jakas robnieta babka albo chlop ja obslugiwal, pierwsze raz sie z czyms takim spotykam, nie mogli jej kazac zwolnienia lekarskiego przyniesc,nie odbieram listu bo jestem w gosciach u rodzicow i nie ma mnie dopoki list nie zostanmie odebrany to nie moga nic zrobic. Odwolanie, fakt, ale trzeba poszukac dobrego artk. ale ja na prawie sie nie znam.... Na liscie przeciez miala  w jakim czasie od odebrania ma sie wstawic.. Wiec jajco moga jej zrobic za przeproszeniem, odwolanie i musisz poszukac dobrego artykulu, przeciez nie moga jej wyrejestrowac bo odebrala list dopiero po jakims czasie... Chyba ze sama powiedziala, ze jets choraa czy byla, z reszta znajdzie sie lekarz co wystawi zwolnienie. Podpisu nie miala ??

Jolek, ja nie wiem jak to u nas funkcjonuje. Nie ma mnie, szczescie tych pań tam urzędujących, bo gdybym byla na miejscu to ........juz mialam z nimi przeprawe pare lat temu, wyfiołkowane pindy stare wyżeraczki po kursach leniniwsko-marksistowskich, pfuj! Musze poszukac jakiegos wzoru tego odwołania, dzięki Jolek za pomoc. Mamy "swojego" lekarza, ale chyba nie poradziłabym córce na takie kombinowanie, nie.. ja sie brzydze takimi metodami, chyba dlatego mam pod górke..
03 maja 2015 20:14 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Mam problem i prosze o pomoc. Moja córka straciła status bezrobotnej w PUPie, bo nie doniosla dokumentu - aktu urodzenia dziecka. Pismo ze ma je dostarczyc do PUP dostała gdy byla w DE, wiec siłą rzeczy nie byla w stanie. Chcę napisac odwołanie, mógłby mi ktoś pomóc ? Zapotrzebowanie na wczoraj, prosze......pomocy

Niech pisze odwolanie tylko co w nim napisze ?,bo nie moze napisac ze pracowala w DE Z tego co ja wiem to pisma urzedowe,polecone gdy nie sa odebrane przez odbiorce w terminie i tak sie liczy jako odebrane
03 maja 2015 20:20 / 5 osobom podoba się ten post
margolcia

Mam problem i prosze o pomoc. Moja córka straciła status bezrobotnej w PUPie, bo nie doniosla dokumentu - aktu urodzenia dziecka. Pismo ze ma je dostarczyc do PUP dostała gdy byla w DE, wiec siłą rzeczy nie byla w stanie. Chcę napisac odwołanie, mógłby mi ktoś pomóc ? Zapotrzebowanie na wczoraj, prosze......pomocy

Margolcia - Twoja córka musi mieć silny argument (zwolnienie lekarskie, albo poświadczenie że była w tym czasie na rozmowie rekrutacyjnej w sprawie pracy ) inaczej 3 miesiące ma w plecy ... :(  a podanie - normalnie : dane osobowe , do kogo  i tekst typu : " Proszę o usprawiedliwienie mi niedotrzymania terminu dostarczenia aktu urodzenia dziecka .... w urzędzie w dniu... i przywrócenie statusu bezrobotnego .  Niemożność  dostarczenia ww. dokumentu  spowodowana była ....... (moją chorobą , chorobą dziecka, odbywaniem w tym czasie rozmowy kwalifikacyjnej o pracę ).  Załącznik - zwolnienie lekarskie lub potwierdzenie odbycia rozmowy kwalifikacyjnej . Podpis .
  I tu przydałby się ktoś  znajomy z działalnością gospodarczą , kto by poświadczył , że Twoja córka była w tym dniu na rozmowie .... albo lekarz żeby wypisał zwolnienie .... ewentualnie jak nic z tych rzeczy nie można załatwić - to może napisać że szukała pracy np. za granicą , ale chyba wtedy marne szanse .... :(
03 maja 2015 20:27 / 5 osobom podoba się ten post
margolcia

Jolek, ja nie wiem jak to u nas funkcjonuje. Nie ma mnie, szczescie tych pań tam urzędujących, bo gdybym byla na miejscu to ........juz mialam z nimi przeprawe pare lat temu, wyfiołkowane pindy stare wyżeraczki po kursach leniniwsko-marksistowskich, pfuj! Musze poszukac jakiegos wzoru tego odwołania, dzięki Jolek za pomoc. Mamy "swojego" lekarza, ale chyba nie poradziłabym córce na takie kombinowanie, nie.. ja sie brzydze takimi metodami, chyba dlatego mam pod górke..

A tak można Margolciu? Być zarejestrowaną jako bezrobotna i pracować w Niemczech? Do tej pory myslałam, że nie można.
03 maja 2015 20:27 / 7 osobom podoba się ten post
margolcia

Jolek, ja nie wiem jak to u nas funkcjonuje. Nie ma mnie, szczescie tych pań tam urzędujących, bo gdybym byla na miejscu to ........juz mialam z nimi przeprawe pare lat temu, wyfiołkowane pindy stare wyżeraczki po kursach leniniwsko-marksistowskich, pfuj! Musze poszukac jakiegos wzoru tego odwołania, dzięki Jolek za pomoc. Mamy "swojego" lekarza, ale chyba nie poradziłabym córce na takie kombinowanie, nie.. ja sie brzydze takimi metodami, chyba dlatego mam pod górke..

Wcisne swoje 5 groszy, nie wiem o co chodzi dokładnie, bo sa to skrawki informacji ale jeżeli jest ktoś zarejestrowany w UP to powinien odpowiadać na na awiza, lub odbierać osobiście. Jak się jest bezrobotnym to z regułu jest się w miejscua  zamieszkani i odbiera korespondencję. Brak odbioru to dla laika zakrawa na naciąganie Państwa ( czyli nas podatników) na koszty. Takie moje "podatnika"zdanie.
03 maja 2015 20:27 / 5 osobom podoba się ten post
ORIM

Niech pisze odwolanie tylko co w nim napisze ?,bo nie moze napisac ze pracowala w DE Z tego co ja wiem to pisma urzedowe,polecone gdy nie sa odebrane przez odbiorce w terminie i tak sie liczy jako odebrane

Tez ale jak nie odebrala awiza w czasie to dlaczego jaki powod poda.??Osoba bezrobotna musi byc gotowa ,np  do stawienia sie w urzedzie nawet jak dostanue telefon z urzedu.Wszelkie wyjazdy typu pogrzeb,wycieczka musza byc zglaszane.( chyba powyzej 3 dni.). Wydaje mi sie ze bedzie ciezko,chyba ze poda dobry powod udokumentiwany,nie ma zmiluj sie ((((
03 maja 2015 20:28 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Niech pisze odwolanie tylko co w nim napisze ?,bo nie moze napisac ze pracowala w DE Z tego co ja wiem to pisma urzedowe,polecone gdy nie sa odebrane przez odbiorce w terminie i tak sie liczy jako odebrane

Dokładnie tak jest. Ja za dług 48 zł o którym zostałam poinformowana listem poleconym, nieodebranym z racji sytuacji, musze teraz zapłacic 500 zł. Nie ma że boli.