Nie odniosłam się do Twojego wpisu. Tak wyszło, że byłaś pierwsza.Nie bierz tego do Siebie.:)
Nie odniosłam się do Twojego wpisu. Tak wyszło, że byłaś pierwsza.Nie bierz tego do Siebie.:)
Andrea, toteż ja doceniłam ten artykuł jako pewien ogólny wyznacznik postępowania z ludźmi - nie tylko ze starszymi Bo dokładnie to samo można by napisac w odniesieniu do ludzi w każdym wieku. Jeśli przyjadę w gości do koleżanki, to tez zachowuje się zgodnie z normami obowiązującymi w tym domu, a nie wprowadzam swoich porządków.
Artukuł jest ok, pisałam to, ale moj główny zarzut dotyczy jego ogólkownikowości.
Szanuj innych, bądź grzeczna, używaj trybu warunkowego a nie rozkazującego itp to są przecież truizmy.
Może masz jednak rację w tym,że nie są to rzeczy oczywiste dla każdego, może są osoby, którym to trzeba wyjaśniać, jak krowie na rowie.
Z punktu widzenia podstawowej kindersztuby - to pomocny artykuł. Z punktu widzenia opiekunki, która na ogół ma do czynienia z osobami demencyjnymi - niekoniecznie.
Nawet wobec demencyjnych pdp mozna stosowac zasade zamknietego wyboru, o tym tez w artykule, idziemy na spacer do parku czy na rynek, to samo ze sweterkiem:)) bialy czy czerwony kontrast ulatwia decyzje, czasem po reakcji widzimy wybor. Nie mozna stawiac pytan z mozliwa odpowiedzia nie. Tylko albo 1 albo 2. Pewna manipulacja. Dzisiaj nie chce mi sie isc na spacer pdp ma na przekor wtedy ochote. No i cierpliwosc.:))))
polemizując nieco z Andreą dorzucę do twojego wpisu praktycznie następny truizm ale wg mnie wazny . Jak ktoś z domu nie wyniósł lub zycie go nie nauczyło i nie ma wpojonych zachowań ogólnie nazywanych Kindersztubą - to nawet jak 10 razy przeczyta ten artykuł to może jedna osoba na 100 weźmie sobie to do serca i zacznie stosować . To co w artykule napisano rodzice winni wpajać swoim dziecom od maleńkości w dorosłym już wieku trudno wyplenić żłe nawyki .
Dorotee, wskazałas bardzo ważny kierunek - ograniczony wybór. Z moich doświadczeń wynika, że konieczność swobodnego wyboru dla ludzi starszych, nawet bez zaawansowanej demencji jest męką. Wybór jakiejś opcji bez podsunięcia rozwiązania zaburza poczucie bezpieczeństwa, tak to czuję. Myślę, ze najważniejsze jest wyczucie, empatia i intuicja. Często na tym bazuje, mam do czynienia z pacjentem po udarze, mówi bardzo niewyraźnie, belkocze, a jednocześnie nie może zrozumieć, ze za problemy z komunikacją nie muszą być winne osoby z otoczenia. No i jak mu powiedzieć, że belkocze i fafluni (to takie pomorskie określenie).
Jasne, że nie można PDP traktować z góry za to czasem warto spróbować porzucić mu gotowe rozwiązanie, sugerujące, ze to on wybrał (od zawsze). Ostatnio moja zmienniczka powiedziała mi ze PDP nie chce się myć. Już zapaliło mi się czerwone światełko, ale okazało się, ze na protest przeciw myciu wystarczyła uwaga: - no przecież chyba nie chcesz śmierdziec? Na to głupi uśmiech no i wszystko wróciło do normalności, mycie juz przestało być problemem. Mój PDP na szczęście nie ma jeszcze zaawansowanej demencji i można z nim pogadac.
Edytowałem za Ciebie. Nie pisz kilku postów jeden pod drugim. Przeczytaj regulamin forum! Moderator