15 lutego 2015 18:20 / 9 osobom podoba się ten post
Bardzo fajny artykuł z gatunku: "Jak mały Jaś wyobraża sobie wojnę".
W przypadku podopiecznych sprawnych umysłowo, to nawet ok, choć jak sądzę wszystkie opiekunki wiedzą takie oczywistości i niemal każda z nas taki sam artykuł mogłaby wysmażyć ( a nawet lepszy, bo w przeciwieństwie do pani psycholog my naprawdę znamy problem). Cały ten śliczny domeczek z kart, ładnie i pieczołowicie poustawiany przez autorkę, sypie się w mgnieniu oka, gdy ma się do czynienia z dementykiem, alzheimerowcem i parkinsonowcem w ostatnim stadium, o osobach chorych psychicznie nie wspominając.
Wtedy żadne tego typu porady nie tylko nie zdają egzaminu, ale wręcz są szkodliwe. Pozostawianie wyboru dementykowi, czy chce iść na spacer teraz czy później ( jak dla niego pojęcie póżniej nie istnieje) albo co chce dzis ubrać kończy się w sposób znany chyba przez każdą z nas - czyli fatalnie. Dementykom właśnie nie wolno pozostawiać wyboru, bo polecą nago w kopny śnieg na ulicę a na spacer owszem pójdą - ale w siną dal o trzeciej w nocy.
O ile po minucie będa pamiętać, jakie pytanie im się zadało i przed jakim wyborem postawiło.
Artukuł nie jest zły, ale to raczej o ogólnej kindersztubie i kulturze osobistej. Ja nie wychodzę z pokoju, gdy ktoś do mnie mówi niezależnie od tego, czy mam do czynienia z dziadkiem, rówieśnikiem ( zwłaszcza przystojnym) czy dzieckiem.