08 kwietnia 2015 20:47 / 8 osobom podoba się ten post
bialekOIddanie niczego by nie zmieniło a pewnie bardziej zaostrzyło by sytuację.My nie jesteśmy od bicia,ani od tego aby nas bito.Jeżeli rozmowa z rodziną nie dała by efektu zjeżdżam nie patrząc na nic.
Tak sobie przegladam zapomniane tematy i ten wydal mi sie bardzo interesujacy.Cytuje tutaj Bialka. Kolego Opiekunie czy wiesz o tym, ze niektore z nas nie maja dokad zjechac, nie maja perspektywy innej pracy aby zarobic na zycie? Ja mialam takie szczescie, ze zawsze trafialam na dobrych ludzi. Tutaj z dziadkami jestem juz dlugo i nie sa agresywni czy niemili, sa malymi dziecmi i po calym dniu bytnosci z nimi, rozmowach z babcia , domyslaniu sie o czym ona mowi bo uzywa innych slow myslac o czyms innym (dziadek nie rozmawia) wieczorem czuje sie wypompowana psychicznie i fizycznie. Tez mam chwile zwatpienia bo wiecie, ze jestem zdana tylko na siebie i mysl, ze musze wytrzymac teraz i pozniej radzic sobie tez w innym miejscu jak dziadkowie umra, napawa mnie strachem przed przyszloscia. Odbijam sie jednak szybko od dna psychicznego i mysle, ze bedzie co ma byc a ja powinnam we wszystkim znalezc ten promyk slonca , bo zyje tu i teraz, nie ma co martwic sie na przyszlosc. Zawsze na swojej drodze spotykalam pomocna zupelnie obca dlon, moze jak bede znowu stala na rozdrozu zyciowym, ktos i tym razem poda mi swoja dlon. W zyciu nie pomyslalam, ze wyjade z Pl i bede pracowac jako opiekunka!!!! Mozemy uwazac sie za ludzi bardzo silnych i odwaznych a nasze chwile zwatpienia sa normalna reakcja ludzka.