Gelsenkirchen

09 lutego 2015 22:10
Dobrze że wywalczyłam internet bo inaczej to dramat
09 lutego 2015 22:18
lena46

Dobrze że wywalczyłam internet bo inaczej to dramat

Bez internetu to teraz wszędzie dramat, jest się ponad 1000km od domu a tak chociaż jakieś okno na świat, jak porozmawiać nie idzie to chociaż to chociaż popisać można. Ja mam swój rezerwowy stik w razie gdyby nie było u Pdp internetu. To szukaj dalej, może znajdziesz bratnią duszyczkę w okolicy ;-)
09 lutego 2015 22:21
Prawdopodobnie jestem u tej samej co wy byłyście .Adres ten sam Czy nazwisko zaczyna się na literę R
09 lutego 2015 22:24
My miałysmy tylko internet z Aldi. Mi to wystarczało, a siedziałam bardzo duzo w necie. Gelsenkirchen jest ponure jesienia.
Ja zaczynałam też jesienia i mówiłam sobiejakie ponure, szare miasto. Ale jak przyszłą wiosna... Pięknie. Jest tam mnóstwo drzew, parków. od nas do miasta mialam spacerkiem 25 minut do centrum (tramwaj tez tam jezdzi). W centrum pełno sklepów typu C&A, H&M, Primark, Deichmann i wiele innych. Super mozna było spedzić czas. Parę razy poszłam w kierunku Essen. Natrafiłam na kopalnie-Muzeum. Zapisałam sie tez do Fitness-klubu. Mimo, ze też byłam sama w tych okolicach miło wspominam ten czas,
09 lutego 2015 22:24
lena46

Prawdopodobnie jestem u tej samej co wy byłyście .Adres ten sam Czy nazwisko zaczyna się na literę R

Tak, z przedrostkiem von
 
09 lutego 2015 22:25
tak
09 lutego 2015 22:27
i jak ci tam jest?
09 lutego 2015 22:30
wisienka

Tak, z przedrostkiem von
 

Anetto miałyście raj .Teraz bardzo sie zmieniło moja przerw to 40 minut wyjście na zakupy .Powodem jest to ze mojej PDP nie mogę zostawić ponieważ wychodzi z domu .Druga sprawa to nik jej nie odwiedza córka raz w miesiącu 0,50h syn raz w tygodniu 0,5h .Jestem zadowolona z warunków ,bo są naprawde dobre
09 lutego 2015 22:31
wisienka

Tak, z przedrostkiem von
 

No patrz jak to się porobiło, Lena internet wywalczyła. I dobrze, już dawno powinien być ;-)
09 lutego 2015 22:35
lena46

Anetto miałyście raj .Teraz bardzo sie zmieniło moja przerw to 40 minut wyjście na zakupy .Powodem jest to ze mojej PDP nie mogę zostawić ponieważ wychodzi z domu .Druga sprawa to nik jej nie odwiedza córka raz w miesiącu 0,50h syn raz w tygodniu 0,5h .Jestem zadowolona z warunków ,bo są naprawde dobre

To się pogorszyło, w końcu nie ma się co dziwić, staruszka po 90 jest. A z odwiedzinami to tam zawsze tak kiepsko było, zainteresowanie mamą dzieci miały minimalne, przykre bo babulka dobra.
09 lutego 2015 22:35
wisienka

i jak ci tam jest?

tak jak napisałam do Anetty .Jest spoko tylko tyle że muszę być cały czas z PDP ,Wiesz tu nikt nie przychodzi cokolwiek chce muszę informowac agencje bo z rodziną ciężko sie rozmawia,Nocki mam całe zarwane PDP całe noce chodzi albo radia słucha tak głośno że dom cay chodzi  
09 lutego 2015 22:37
Kiedys córka przyjezdzała raz na 2 tygodnie i była 2-3, a czasem nawet 4 dodziny
Syn odwiedzał regularnie , ale z reguły na krótko. Przerwy miałysmy jak pisałam- 3 godziny. Czasem udało sie nawet wiecej wygospodarzyć.Na zakupy chodziło się " w godzinach pracy". Babcia była samodzielna, można było ją samą zostawic bez problemu.
09 lutego 2015 22:38
anetta

To się pogorszyło, w końcu nie ma się co dziwić, staruszka po 90 jest. A z odwiedzinami to tam zawsze tak kiepsko było, zainteresowanie mamą dzieci miały minimalne, przykre bo babulka dobra.

Gdybym nie interweniowała to nikt by się nie zjawił .W tym roku skończy 95 .Teraz to w ogólee się nie interesują .Są rzeczy które mimo to muszą zapewnić a oni poprostu nic
09 lutego 2015 22:41
wisienka

Kiedys córka przyjezdzała raz na 2 tygodnie i była 2-3, a czasem nawet 4 dodziny
Syn odwiedzał regularnie , ale z reguły na krótko. Przerwy miałysmy jak pisałam- 3 godziny. Czasem udało sie nawet wiecej wygospodarzyć.Na zakupy chodziło się " w godzinach pracy". Babcia była samodzielna, można było ją samą zostawic bez problemu.

Córka przyjeżdza 1 wmiesiącu 1 h ,syn teraz przychodzi 1 tygodniu  0,5h bo musi przynieść pięniądze na życie .Ale miałam taką sytuacje że przez 2 tyg się nie zjawił a my nie miałyśmy z czego żyć ,wiec musiałam wykonać tel do agencji
09 lutego 2015 22:46
lena46

Gdybym nie interweniowała to nikt by się nie zjawił .W tym roku skończy 95 .Teraz to w ogólee się nie interesują .Są rzeczy które mimo to muszą zapewnić a oni poprostu nic

Po moim wyjezdzie  babcia miała urodziny i nikt babci nawet nie odwiedził- to wiem od kobietki co mnie zmieniła.
 
Dla mnie to była najlepsza stella, jaka do tej pory miałam.
 
Ale juz na początku zastrzegłam , że mogę babcią sie opiekować póki jest mobilna, bo inaczej bym nie poradziła sobie , bo ona jest wysoka a ja mikrus.
 
Zrezygnowałam z innego powodu, ale widze, ze dużo się pozmieniało i to niestety na niekorzysc.