Ważne że jesteś i nie trzeba sie martwić o ciebie:)
Ważne że jesteś i nie trzeba sie martwić o ciebie:)
Marta. Probuje was chociaż czytac.ale nawet powiększanie na tel . postów to trudno dla mnie. Jednak jestem i chce być z wamii chociaz z telefonu.
Moi kochani.pisze z telefonu.moj lapek padl.pisanie w yej sytuacji spraeia mi trudność. Pozdrawiam wszystkich.
Po radości pobytu w domu-bardzo szybko wraca zdrowy rozsadek tym bardziej jak zasoby portfele kurcza się w szybkim tempie.Pytanie rodzace się w Glowie co robic?Naturalnie kopalnia wiedzy-internet.szukalam roznych ogłoszeń,najczęściej na stronach niemieckich,wysyłałam swoje cv,i nawet nie pamiętam już gdzie i do kogo wyslalam.mijał tydzień i nagle rozdzwonil się telefon.potem email,za email-informacje zwrotne,Dostalam wiadomość od prywatnej rodziny,w jezyku niemieckim.No coz nie znam go na tyle perfekt aby zrozumiec co mi oferowali,wrzucilam na tlumacza-ale jak wiadomo on tez lubi klamac.Brzmialo to zbyt rozowo aby było prawdziwe.Nie odpowiedzial AM na ta propozycje-minal tydzień ale telefon wciąż dzwonil,nagrywal się z prosba o kontakt.Odebralam. Kobieta mowiaca w jezyku polskim-przedstawila się tłumacząc ze dzwoni w imieniu przyjaciela który do mnie dzwonil –pisal i chce mnie zatrudnic na umowe o prace-niemiecka w domu prywatnym. Kontrakt przesla na email-jeśli warunki będą mi odpowiadac mogę prace zaczac od zaraz. Otrzymalam kontrakt-rozowe barwy nie opuszczaly mnie,Umowa o prace-wiec i pelne prawa związane z nia.To niemożliwe mówiłam sobie, Tak przyjelam to zlecenie-Berlin-pelna obaw strachu pojechałam………..z przyjaciółmi i rodzina bylam w kontakcie jadac,mialam takie mysli ze przyjade pod adres a tam np.,,fontanna,,-zadnego optymizmu-tylko ryzyko..brzmialo to zbyt pieknie aby było prawdziwe..
ZAjechalam pod podany adres dobrze po polnocy-Berlin dzielnica Charlottenburg-.Wielka przepiekna kamienica przed moimi oczami,dzwonie
Kierowce busa proszę o poczekanie chwilke ,ciagle mam wrazenie ze zaraz będę wraca do domu,
Jednak odzywa się glos w telefonie z informacja ze już mi otwiera drzwi.Dzrwi otworzyl mezczyzna ok.60lat.Po przywitani,zostaje zaprowadzona do wlasnego mieszkanka,z informacja ze spotkamy się o 8 rano.Nie rozpakowuje się,szybkie odświeżenie,i do lozka,ale sen pomomo zmeczenia nie nadchodzi.Udaje mi się usnąć ok.5 a już o 7 okrutny budzik dzwoni.
Wstaje i mam okazje zwiedzic swoje pomieszczenia.Mieszkanko dwa pokoje-pokoj dzienny i sypialnia,kuchnia i lazienka w pelni wyposażone.Dochodzi 8 godzina –gdzie mamy się spotkac?wychodze cichutko z mieszkania-dlugi korytarz.schody w dol i schody w gore-gdzie się udac/
Wychodzi mi naprzeciw mezczyzna z nocy- z uśmiechem mowi ,,piekne dzien dobry,,wow to cos nowego dla mnie….jeszcze raz się przedstawia-,,Horst,,i oprawadza po mieszkaniu,Kamienica ma 6 pieter z czego 3 pietra SA prywatne wlasnie rodziny dla ktorej zaczynam prace.Zostaly bardzo fajnie zmodernizowane-przebudowane aby były jak najbardziej funkcjonalne,SA windy,naturalnie krzesełka przy każdych schodach,sauna,solarium…….oczy wybałuszam,gdzie ja przyjechałam i do koga?po co?M ialam opiekowac się kobieta?
Dochodzimy do duzych drzwi Hors otwiera je-przepiekna sypialnia, czysto pieknie pachnie,duze loze z baldachimem a w nim po prawej stronie lezy malutka-drobna kobieta,Poznaje swoja pdp.Gabi.Aprat z tlenem utudnia jej mowienie jednakze uśmiecha się na mój widok-odruchowo szuka peruki która jest obok…..i pierwsze slowa jakie wypowiada-Renate jak ja dlugo na Ciebie czekalam-ciesze się ze już jestes.cdn
Orim-tak Bajkolandia,,-niestety bajki szybko sie koncza