Nebenjob - dodatkowe prace na wyjeździe

14 stycznia 2015 15:48 / 8 osobom podoba się ten post
IGGA

Nikt mi jeszcze nie zaproponował abym w swoim czasie wolnym coś gdzies pucowała. Ale tak myslę, że pewnie bym sie skusiła, kocham pieniadze. Jest jednak warunek: nie pracowałabym u Polki i nie pracowałabym u Żydówki z polskimi korzeniami. Kolezanka skusiła się na pracę w romskiej rodzinie, która przyjechała do Niemiec z Polski w lach 70. Bardzo sobie chwali.

Tzn. że nie kochasz aŻ tak pieniędzy:)Jakie to ma znaczenie kto płaci,ważne żeby płacil dobrze:)Kurze ,brudne okna czy śmieci i u Polki i u Żydówki i u Romki takie same:) 
14 stycznia 2015 16:09 / 2 osobom podoba się ten post
Mam czas i bardzo chętnie bym się podjęła dodatkowej pracy , muszę przetrzepać gazetę :)
14 stycznia 2015 16:33 / 3 osobom podoba się ten post
kasia14

mleczko47 ja bruków nie szlifuję. W skrócie napisałam o moim doświadczeniu odnośnie dorabiania. A przed wyjazdem nidgy nie zakładam, że będę dorabiać, szczególnie gdy jest to nowa praca.

Pisalam o sobie a  nie  o Tobie przeczytaj moj wpis jeszcze raz.I rob tak zawsze jak chcesz cytować.
14 stycznia 2015 16:36 / 5 osobom podoba się ten post
Nie dorabiam,zwyczajnie nie chce mi się.Wole pozwiedzać albo poleżeć do góry brzuchem.A i tak czasem dodatkowa kasa wpadnie.Pierwsza ,Nebenjob'to bylo karmienie kotów w mieszkaniu syna pdp,kiedy wyjechali na urlop.Jakiez bylo moje zdziwienie,jak mi za to zapłacili:)To bylo na początku moich wyjazdów do D,zanim jeszcze zrozumiałam ze w tym kraju nie istnieje cos takiego jak bezinteresowna przysługa:)
14 stycznia 2015 16:36 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Tzn. że nie kochasz aŻ tak pieniędzy:)Jakie to ma znaczenie kto płaci,ważne żeby płacil dobrze:)Kurze ,brudne okna czy śmieci i u Polki i u Żydówki i u Romki takie same:) 

Byłam poszlifować bruk,  tak sobie rozmyślałam nad tym tematem.
Ja nie sprzątałabym dodatkowo u nikogo i za żadne pieniądze. To mówię na dzień dzisiejszy.
Nie mam takiej potrzeby.
Mam tyle pracy na swoich kontraktach, że czas wolny, którym dysponuję traktuję niczym świętość.
Pieniądze, które zarabiam satysfakcjonują mnie, realizuje swoje marzenia. Nie mam potrzeby i jestem najzwyczajniej wygodnicka.
Nie biorę kontraktów gdzie podopieczny mieszka z rodziną, nie interesują mnie takie miejsca i również nie biorę kontraktów gdzie jest małżeństwo. 
Nie sprawiałyby ani mi ani moim najbliższym radości pieniądze zarobione kosztem mojego dobrego samopoczucia. A pucując czyjeś chałupy czułabym się niekomfortowo. Amen.
14 stycznia 2015 16:46 / 6 osobom podoba się ten post
Niektorzy wolą brud więc nie muszą sprzatać.A jeszcze inni nie moga sie schylić, bo im korona z glowy spadnie.A jeszcze inni maja tyle kasy ,że nie musza dorabiać - chociaż w innym topiku pisza ,ze im wiecznie mało.Ja sprzatam bo chcę nikt mnie do tego nie przymusza.A idąc do pracy z radością szlifuje bruki.Musze sie właśnie rozejrzeć może cos wpadnie. Jutro jadę na towarzyskie spotkanie seniorek a moja pdp, mam okazje połączyc piękne z pozytecznym.
14 stycznia 2015 16:47 / 8 osobom podoba się ten post
Jezeli jest taka okazja ( czyt.1xtydzien) ide nie tyle co sprzatac,co pomoc w sprzataniu,tzn odkurzam i myje podlogi.Mam z tego korzysci i mnie sie to oplaca.Mam teraz takie miejsce,ze mogla bym dorobic sobie nawet codziennie,i nie zaleznie u kogo ,Rumunki,Żydowki,czy Ukrainki ,pod warunkiem ze byla by wyplacalna i szanowala mnie,jak i moja prace.Pracy sie zadnej nie wstydze i moglabym nawet zamiatac ulice w centrum Warszawy aby mi tylko godnie zaplacono.
14 stycznia 2015 16:50 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Tzn. że nie kochasz aŻ tak pieniędzy:)Jakie to ma znaczenie kto płaci,ważne żeby płacil dobrze:)Kurze ,brudne okna czy śmieci i u Polki i u Żydówki i u Romki takie same:) 

No tak kasiu - ale trzeba dbac o komfort w romskich domach jest  komfort wyższy bo nawet czardasza mozna z miotła zatańczyć. Dlamnie wszyscy sa jednakowi nie jestem rasistka.
14 stycznia 2015 16:53 / 6 osobom podoba się ten post
Mlczko47, raz piszesz:
"Nie szlifuje brukow, bo nie lubie tego,..."
innym razem:
"A idąc do pracy z radością szlifuje bruki."
No i ja juz sie pogubilam hehe
14 stycznia 2015 16:55 / 5 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Mam czas i bardzo chętnie bym się podjęła dodatkowej pracy , muszę przetrzepać gazetę :)

Patrz tez na tablice ogłoszen w supermarketach,często za szybą apteki czy jakiegoś sklepu.Warto bo stawka dobra i mozesz iść kiedy chcesz.Często dostaje nr tel. i mam czas i ochote to ide, a jak nie przekladam na inny dzień.Starsi ludzie sa ugodowi nie mialam problemu.Czesto też prosza,żeby z nimi posiedzieć czy zakupy przynieść.
14 stycznia 2015 16:57 / 3 osobom podoba się ten post
Pyza

Mlczko47, raz piszesz:
"Nie szlifuje brukow, bo nie lubie tego,..."
innym razem:
"A idąc do pracy z radością szlifuje bruki."
No i ja juz sie pogubilam hehe

Ide do pracy a nie frunę.Więć co mam pod butami? moze Ty unosisz sie w powietrzu,bo ja stąpam po ziemi))))
14 stycznia 2015 16:59 / 6 osobom podoba się ten post
Pyza

Mlczko47, raz piszesz:
"Nie szlifuje brukow, bo nie lubie tego,..."
innym razem:
"A idąc do pracy z radością szlifuje bruki."
No i ja juz sie pogubilam hehe

Pyza, to ty nie wiesz, że ta kobieta zmienną jest ....
14 stycznia 2015 17:00 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko47

Ide do pracy a nie frunę.Więć co mam pod butami? moze Ty unosisz sie w powietrzu,bo ja stąpam po ziemi:-)))))

hehe, Pyza ma kiecke jak balon, wiec uleci troszke ))))
14 stycznia 2015 17:06 / 7 osobom podoba się ten post
IGGA

Byłam poszlifować bruk,  tak sobie rozmyślałam nad tym tematem.
Ja nie sprzątałabym dodatkowo u nikogo i za żadne pieniądze. To mówię na dzień dzisiejszy.
Nie mam takiej potrzeby.
Mam tyle pracy na swoich kontraktach, że czas wolny, którym dysponuję traktuję niczym świętość.
Pieniądze, które zarabiam satysfakcjonują mnie, realizuje swoje marzenia. Nie mam potrzeby i jestem najzwyczajniej wygodnicka.
Nie biorę kontraktów gdzie podopieczny mieszka z rodziną, nie interesują mnie takie miejsca i również nie biorę kontraktów gdzie jest małżeństwo. 
Nie sprawiałyby ani mi ani moim najbliższym radości pieniądze zarobione kosztem mojego dobrego samopoczucia. A pucując czyjeś chałupy czułabym się niekomfortowo. Amen.

Bo czas wolny to jest świętość:)I aż żal go marnować na pucki:)Ilez można tej kasiory zarabiac?Kiedy z niej korzystać?Do grobu sie przecież nie zabierze:)Masz rację:):):)
14 stycznia 2015 17:08 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Pisalam o sobie a  nie  o Tobie przeczytaj moj wpis jeszcze raz.I rob tak zawsze jak chcesz cytować.

ok. super, natomiast to ty zacytowałaś moją wypowiedź w swojej, więc inaczej nie mogłam tego odebrać.