Orim juz dziś nic nie pisz ,bo padam ze śmiechu przed komputerem .Jakby mnie ktoś zobaczył, to by pomyślała ze cos dzisiaj brałam hahah.........
Orim juz dziś nic nie pisz ,bo padam ze śmiechu przed komputerem .Jakby mnie ktoś zobaczył, to by pomyślała ze cos dzisiaj brałam hahah.........
A tak sobie pomyślałam jeszcze czy ta mrówka jednak tej słonicy/ tego słonia zgwałcić nie może. Bo jak mu/jej wejdzie w tyłek tudzież w damską część, to przecież jest to i penetracja i naruszenie granic fizycznych. Hum, hum, tak więc ja nie wiem...a poza tym dowcip nie mówi czy to była tylko jedna mrówka, wiesz;)
To jeszcze dowcip dorzucę, ale taki mroczniejszy nieco.
Przed salą porodową czeka zdenerwowany mężczyzna. Chodzi w kółko przed drzwiami sali . Po kilku długich godzinach drzwi porodówki
w końcu się otwierają i wychodzi z nich lekarz. Mężczyna rzuca się w kierunku wejścia na salę, chcąc wreszcie zobaczyć żonę i dziecko,
ale lekarz zatrzymuje go i mówi:
-Jest coś co musi pan wiedzieć zanim pan tam wejdzie.-lekarz robi pełną napięcia pauzę i kontynuuje- Pana dziecko urodziło się nie do końca zdrowe.
-Co jest mojemu dziecku?-pyta przerażony ojciec.
-Ono...ono urodziło się bez nóg.
-Bez nóg?! O Boże...O Boże! No, ale i tak je będę kochał to moje dziecko!-mężczyzna rzuca się do drzwi pordówki, ale lekarz znów go zatrzymuje.
-Jest jeszcze coś co powinnien pan wiedzieć. Pana dziecko urodziło się też bez rączek.
-Bez rączek?!!-krzyczy załamany ojciec i łapie się za głowę.- Ale...to jest moje dziecko i tak je będę kochał! Idę!
-Stop! Jest jeszcze coś, co muszę panu powiedzieć: pana dziecko urodziło się bez głowy.
-BEZ głowy?!-ojciec dębieje i myśli długą chwilę- No...ale to co mi się urodziło...?
-Urodziło się panu oko.
-Oko?!
-Oko.
-No...ale to jest moje oko...i tak je będę kochał...Chcę je zobaczyć...
-Siostro, przynieście panu oko.
Pielęgniarka przynosi mężczyźnie oko otulone kocykiem. Mężczyzna bierze je na ręce, pochyla się nad nim i robi palcem "a ty, ty".
-Proszę tak nie robić.-mówi poważnie lekarz.-Jest ślepe od urodzenia.
kwestia tylko taka czy to wejscie,penetracje i naruszenie granic słonica poczuje
Jak mrówek obrotny.......:)Nie rozmiar sie liczy przecież:):)::)
a nie bralas ??? To wez !!! Na to nigdy nie jest za pozno
Jak mrówek obrotny.......:)Nie rozmiar sie liczy przecież:):)::)
A tak sobie pomyślałam jeszcze czy ta mrówka jednak tej słonicy/ tego słonia zgwałcić nie może. Bo jak mu/jej wejdzie w tyłek tudzież w damską część, to przecież jest to i penetracja i naruszenie granic fizycznych. Hum, hum, tak więc ja nie wiem...a poza tym dowcip nie mówi czy to była tylko jedna mrówka, wiesz;)
To jeszcze dowcip dorzucę, ale taki mroczniejszy nieco.
Przed salą porodową czeka zdenerwowany mężczyzna. Chodzi w kółko przed drzwiami sali . Po kilku długich godzinach drzwi porodówki
w końcu się otwierają i wychodzi z nich lekarz. Mężczyna rzuca się w kierunku wejścia na salę, chcąc wreszcie zobaczyć żonę i dziecko,
ale lekarz zatrzymuje go i mówi:
-Jest coś co musi pan wiedzieć zanim pan tam wejdzie.-lekarz robi pełną napięcia pauzę i kontynuuje- Pana dziecko urodziło się nie do końca zdrowe.
-Co jest mojemu dziecku?-pyta przerażony ojciec.
-Ono...ono urodziło się bez nóg.
-Bez nóg?! O Boże...O Boże! No, ale i tak je będę kochał to moje dziecko!-mężczyzna rzuca się do drzwi pordówki, ale lekarz znów go zatrzymuje.
-Jest jeszcze coś co powinnien pan wiedzieć. Pana dziecko urodziło się też bez rączek.
-Bez rączek?!!-krzyczy załamany ojciec i łapie się za głowę.- Ale...to jest moje dziecko i tak je będę kochał! Idę!
-Stop! Jest jeszcze coś, co muszę panu powiedzieć: pana dziecko urodziło się bez głowy.
-BEZ głowy?!-ojciec dębieje i myśli długą chwilę- No...ale to co mi się urodziło...?
-Urodziło się panu oko.
-Oko?!
-Oko.
-No...ale to jest moje oko...i tak je będę kochał...Chcę je zobaczyć...
-Siostro, przynieście panu oko.
Pielęgniarka przynosi mężczyźnie oko otulone kocykiem. Mężczyzna bierze je na ręce, pochyla się nad nim i robi palcem "a ty, ty".
-Proszę tak nie robić.-mówi poważnie lekarz.-Jest ślepe od urodzenia.
kwestia tylko taka czy to wejscie,penetracje i naruszenie granic słonica poczuje
Zaskoczyłaś mnie swoja myślą i nie jestem wstanie Ci odpowiedzieć ...........Myślę ,ze ten mrówek w tej słonicy nie zostawił by śladu po sobie .Trudno by było dowieść to naukowo .......
Lena-pękam dziś ze śmiechu,
Oj Orim, Orim, to, że nie czuje nie znaczy, że nie ma gwałtu. Gwałt jest, tylko biedna słonica się nawet nie zorientuje, że był, takto by odszkodowania od mrówki mogła dochodzić :).
I mnie o niezaskakiwanie posądzasz, a sam nie wiesz co by mrówka na foczce robić mogła, ty, ty, no ;p
Lena46- właśnie Marta zauważyła, że kwas mrówkowy ma mrówek, więc jakiś ślad by pozostał. Można by to do badań kryminalistycznych potem wysłać i tym sposobem winę mrówki wobec słonia zasądzić:).
U nas kryminalistyka jest słabo rozwinięta .Myślę, że ta sprawa jest dla Federal Bureau of Investigation .Nie wiem czy by sobie z tą sprawą poradzili ........... ...............
To by była sprawa stulecia dla FBI. A gdyby jednak kwasu u słonicy nie wykryli, to mogliby sprawę do "Archiwum X" przekazać :D
To by była sprawa wszechczasów ........Spawy z " Archiwum X "wracają na wokandę po latach ........Może ktoś się znajdzie kto by to dowiódł naukowo ..............
Jakby słonica zaszła w ciążę, a żadnych śladów by nie znaleziono to można by przypuszczać np.: gwałt przez kosmitów albo duchy i wtedy do "Archiwum X". I tak słonica z buszu trafiłaby do Hollywood:D