Zauwazylam,ze firmy dajac ogloszenia juz" wprowadzaja"nowe przepisy oferujac 35h system pracy,przy starych niskich stawkach.Rewelacyjny chwyt,tylko ktos kto nie ma pojecia zlapie sie na to.Pomyslowosc nie zna granic....
Zauwazylam,ze firmy dajac ogloszenia juz" wprowadzaja"nowe przepisy oferujac 35h system pracy,przy starych niskich stawkach.Rewelacyjny chwyt,tylko ktos kto nie ma pojecia zlapie sie na to.Pomyslowosc nie zna granic....
Zauwazylam,ze firmy dajac ogloszenia juz" wprowadzaja"nowe przepisy oferujac 35h system pracy,przy starych niskich stawkach.Rewelacyjny chwyt,tylko ktos kto nie ma pojecia zlapie sie na to.Pomyslowosc nie zna granic....
I kto na to pozwala, kto tworzy takie prawo aby można je swobodnie interpretować ?? No kto ?? Burdel jaki jest w naszym kochanym "państwie na dorobku" jest masakryczny. Jakoś nikt się nie rwie do uregulowania wszystkiego. Wiadomo w bałaganie lepiej się kradnie i kombinuje. Wszystkie nasze opcje polityczne potrafiły tylko wysprzedawać "rodowe srebra". Żadna niczego nie zbudowała. A jak już nie ma czego sprzedawać, to trzeba sprzedać ludzi do pracy. Gdyby się temu tak bez emocji przyjrzeć, to Polska jest bazą dla współczesnego niewolnictwa.
Acha, i jeszcze musimy się cieszyc, że mamy robotę.
Niby mamy w umowie te 40 godzin tak? Ale ostatnio przyjechała tu Pani z niemieckiej agencji do dziadka przedstawić mu oferty zmienniczki więc dziadek zapytał jak to ma wyglądać. Cóż Pani z agencji (ewidentnie dnia na opiece nie przepracowała) stwierdziła, żeby sobie dziadek tak tych 40 godzin do serca nie brał. Wiadomo przecież, że jak opiekunka ogląda wieczorem z rodziną telewizję to agencja nie liczy tego do godzin pracy tylko to są dwie godziny rozrywki. Pomyślałam sobie tylko tak szczególnie jak mam oglądać coś co mnie nie interesuje albo czego do końca nie rozumiem ale dalej. Pani stwierdziła, że powinien być bardziej stanowczy i kazać mi zostać dłużej albo kazać wstać w nocy do babci jeśli już sam nie wyrabia (tak dziadek wstaje do mojej babci w nocy). Dla nich pracuje jak szykuje obiad, kawę, sprzątam czyli de facto wykonuje pracę i to można policzyć, ale wyjdzie chyba ze sto godzin tygodniowo. Kto by to wszystko liczył tak dokładnie, nie da się, szczególnie, że jeszcze sobota i niedziela to te opiekunki już nic by nie robiły jakby faktycznie te 40 godzin rozdzielić. Mam pytanie do was. Może mi ktoś wytłumaczyć czemu skoro w nowej umowie mam mieć te niby 40 godzin i podwyżkę a wypłatę dostałam tak jak się z firmą umawiałam przed wyjazdem? Bo de facto żadnej podwyżki nie dostałam, to co dziadek zapłacił więcej agencja wzięła sobie.
ja teraz pracuje 5 godz dziennie tak jak powinno byc.jestem zaskoczona,ze tak jest w rzeczywistosci a nie na papierze...zaczynam o 9 a koncze o 14.a kasa taka sama jak przy pracy po10 godz dziennie
Po 14-ej już możesz wyjść z domu pdp i wrócić przed 9-tą?
o 14 klade pdp do lozka i mam wolne.tzn o 16 przychodzi opiekunka niemiecka ,jest do 20 z pdp kladzie go spac.pdp spi do 9.twoje pytanie dalo mi troche do myslenia,bo chyba nie moglabym zniknac na cala noc..ale fizycznie przy pdp od 14 nie pracuje
Już myślałam, że pojawiło się coś nowego w "opiekunkowie", czyli praktycznie przestrzegany normatyw pracy. Z tego co piszesz, jeżeli musisz być w mieszkaniu Pdp, to włascie masz 4 godz/dzien wolnego.W czasie jak jest ta Niemka, to już chyba możesz wyjść? No i czasami nie ma pracy fizycznej przy Pdp, ale jest człowiek cały czas uwiązany.
o 14 klade pdp do lozka i mam wolne.tzn o 16 przychodzi opiekunka niemiecka ,jest do 20 z pdp kladzie go spac.pdp spi do 9.twoje pytanie dalo mi troche do myslenia,bo chyba nie moglabym zniknac na cala noc..ale fizycznie przy pdp od 14 nie pracuje
Aniu, to SUPER Stella !!Aż trochę zazdroszczę :) -to przez agencje? mam nadzieję że w miarę normalnie płatna.
Jeszcze o takim podziale pracy nie słyszałam.
Owszem, sama pracowałam kiedyś razem z niemieckimi opiekunkami, ale podział był taki:
-2 niemieckie opiekunki na zmiany od 8.oo do 19.oo,
-od 19.oo do 7.oo (praktycznie do 8.oo-8.3o bo Pflegedienst notorycznie się spóżniał) -ja.
Czyli chyba podobnie jak Alinka z numerkami ....tylko, że mój PDP był b.niespokojny i prawie w ogóle nie spał (odsypiał za dnia) - mordęga przez całe noce,już po 2 tygodniach byłam wykończona. A zapowiadało się tak pięknie: żadnej pracy (prania, sprzątania, gotowania - Niemki również dla mnie gotowały), miałam tylko 1-2, max. 3 razy wstawać w nocy, gdyby PDP zadzwonił. Myślałam, że w ciągu dnia ze 2 godz. dośpię, a reszta wolna. Miasto i okolica przepiękna, planów miałam że hej!
Wytrzymałam 2 mce i chociaż miałam być tam na stałe - zrezygnowałam. Długo po tej Stelli dochodziłam do siebie - całkowicie rozregulowany tryb życia, na okrągło chodziłam niedospana.
Ale musze powiedzieć, że z Niemkami świetnie się zgadzałyśmy - fajne dziewczyny i wcale nie starały się mnie wykorzystywać, rodzina PDP -wręcz odwrotnie.