Kolejne nieszczęście, z pewnością i opiekunki jechały
http://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2362327,Dolny-Slask-tragiczny-wypadek-busa-na-A4-5-osob-nie-zyje
:-(

Kolejne nieszczęście, z pewnością i opiekunki jechały
http://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2362327,Dolny-Slask-tragiczny-wypadek-busa-na-A4-5-osob-nie-zyje
:-(
Kolejne nieszczęście, z pewnością i opiekunki jechały
http://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2362327,Dolny-Slask-tragiczny-wypadek-busa-na-A4-5-osob-nie-zyje
:-(
Bez zastanowienia kliknęłam, że mi się podoba, a przecież wcale mi się nie podoba to , o czym przeczytałam .
Tak często czytam o wypadkach busów, że raczej się nie odważę. Czekałaby mnie bardzo długa podróż, a stres towarzyszyłby mi przez całą drogę. Jeśli już, to wybrałbym Sindbada, który codziennie jeździ z Bonn do Olsztyna. Podróż trwa 15-16 godzin.Większy, to wydaje się bezpieczniejszy. Dawno temu, kiedy nie było jeszcze tak częstych i tanich lotów, właśnie Sindbadem jeździłam . W tej chwili, jeśli chodzi o cenę, wcale nie jest konkurencyjny do samolotu, a zdarza się, że jest nawet droższy.
Ale i tak latam :-)
Na pewno szybciej, a czy bezpieczniej?
Tego nigdy nie wiemy,co komu pisane ...
Życzę nam wszystkim bezpiecznych podróży
Luke proszę Cię ja jadę w środę :-(
Uff, 5 facetów jadących do Francji, a bus na rejestracja ch Ostrzeszowa
https://gazetawroclawska.pl/dramatyczny-wypadek-busa-na-a4-piec-osob-nie-zyje-jechali-do-pracy-we-francji/ar/c1-14389293
Uff, 5 facetów jadących do Francji, a bus na rejestracja ch Ostrzeszowa
https://gazetawroclawska.pl/dramatyczny-wypadek-busa-na-a4-piec-osob-nie-zyje-jechali-do-pracy-we-francji/ar/c1-14389293
Myślałem, że to jakiś busik Opiekunkowo, z naszych terenów. Bo niektóre są o tej porze właśnie na wysokości tych węzłów.
Uśmiechnij się:aniolki:
Luke, czyżbyś miał dla nas dzisiaj tylko smutne wiadomości?:placze1:
Jeszcze poza rocznicą wybuchu wojny, limit złych wiadomości, chyba... już wyczerpałem:smiech3:
No ja kurde mam nadzieję idź lepiej obiad gotować :-)
Wiesz człowiek jedzie i zbyt często się nie zastanawia bo by zwariował i nigdzie by nie pojechał, no ale teraz to się będę głębiej zastanawiać i na pewno stresować w czasie podróży:boi sie:
Jeszcze poza rocznicą wybuchu wojny, limit złych wiadomości, chyba... już wyczerpałem:smiech3:
Dlatego wybieram ten środek transportu, w którym najmniej się stresuję. Każdy z nas ma inne strachy, więc korzysta z tego, w czym czuje się najbezpieczniej.
Nie jestem jakaś mocno praktykująca ,jeśli chodzi o wiarę, ale wierząca -Tak.
Dojrzałam do tego, żeby przed każdym startem przeżegnać się otwarcie ,a nie po kryjomu ,czy w myślach,jak to czyniłam ,gdy byłam młodsza.
W myślach rozmawiam z Tym na górze, powierzając Mu siebie i wszystkich ze mną podróżujących. Jeśli masz inne dla nas zadania, niech się dzieje wola Twoja, bo żadnego wpływu na przebieg podróży nie mam. I wiecie co ? Od razu spływa na mnie jakiś spokój i albo zaraz zasypiam, albo cieszę się przyjemnym lotem.
Myślę sobie, że gdyby miało się coś stać, to zostawię po sobie dla kogoś tylko ból i smutek. Ale one miną, a ja nie będę dla nikogo ciężarem, gdybym np miała być kaleką, na skutek innego wypadku.
No takie durnoty nam zawsze w głowie