Zawsze jest jakies wyjscie. Awaryjne ale jest.
Zawsze jest jakies wyjscie. Awaryjne ale jest.
Czasami nie ma wyjść awaryjnych.
No chyba, że Marta zdecyduje sie zostać w PL a ja będę wyjeżdżał.
No czyli pisałem - nie ma!
Trochę z innej beczki, po wlamaniu do garażu, nast nocy znowu słyszałam kroki na tarasie:) zadzwoniłam na policję i mimo niezłej znajomości języka tylko adres wyszeptałam do słuchawki. Cała rzecz działa się pod kołdrą:) udało się, przyjechali dzielni panowie policjani.
a dzielny wlasciciel krokow na tarasie stal grzecznie i czekal na nich ? :lol3:
Panowie nadciągneli z titata , potem jeszcze gong przy wejściu, pan dawno dał nogę do lasu ciemnego za płotem:zywoplot::zywoplot: to nie było klasyczne wlamanie , tylko bezdomny osiedlił się w garażu, zaraz za moim pokojem, szmery każda opiekunka slyszala, tylko ja niestety musiałam odkryć brak zamka w drzwiach, no wypadła mu deseczka, wszystko posprzątał a ja i tak zauważylam. Myslał że nikt nie wykryje jego obecności.
no to masz kolejnego pdp :-)
Nie dziwie ci sie ze napedzil ci stracha
Nie pytam o teorię , nie pytam pań , które jakiś tam kurs podstaw niemieckiego maja za sobą . Pytam te panie , którym trafiła się taka rzecz - i znały naprawdę bardzo mało język - a musiały natychmiast same reagować zawiadamiajac pogotowie . nie pytam bez przyczyny .Być może doświadczenie co zrobić w takiej sytuacji - pozwoli innym paniom wyjeżdżającym bez znajomości języka reagować poprawnie w takiej sytuacji . Własnie wczoraj byłam na pogrzebie przyjaciółki mojej PDP - gdzie przyczyną zgonu był zawał serca / pani lat 77 - jedyna choroba to jaskra - praktycznie pani już nie widziała /. Opiekunka zatrudniona na czarno / rodzinie było taniej :( / bardzo pracowita i sympatyczna pani - to opinia rodziny - niestety znająca tylko kilka zdań po niemiecku , jak PDP jej padła na podłogę , zadzwoniła do córki bo miała podany tylko ten numer telefonu ponieważ córka nie odbierała zadzwoniła na pogotowie / ten numer był napisany na kartce na lodówce / i jedynie co mówiła to hilfe, hilfe - bo nic innego sensownego nie umiała . Dyspozytorka prawdopodobnie prosiła ją o podanie adresu nazwiska ale dziewczyna nie zrozumiała .Dyspozytorka połaczyła się z Policja uważając , ze to może napad lub cos w tym stylu - POlicja zidentyfikowała skąd dzwoniono i przyjechała , natychmiast wezwano pogotowie ale już było za późno .Rodzina poczuwa się do winy , że zatrudniła taką osobą w dodatku na czarno i sprawę uważa za zamkniętą - zreszta zamkneła drobną premią dla tej pani . Ja rozmawiałam z tą opiekunką - bo była na pogrzebie , to psychiczny wrak . Dlatego wiec o to pytam - bo różnie bywa a rada kogoś , kto nie umiał niemieckiego a znalazł się w takiej sytuacji - dla wielu może być bezcenna . MOże warto też aby ktoś znający język przygotował nam napisane jak nalezy w takiej sytuacji zgłaszać sprawę na pogotowie , jakie dane nalezy podać itd .
a ja kiedys nacisnelem czerwony guzik i na horyzoncie blysnelo i bylo zamieszanie :-) ale to w wojsku bylo :-) wiec inne czerwone guziki:-)
Tutaj też jest zamieszanie i to całkiem przyjemne:) Johanici to przystojniacy:aniolki::aniolki: