Muszę Wam powiedzieć, że nigdy niczego na podróż do jedzenia ze sobą nie zabieram. Bez względu na to, ile godzin jadę.
Za to mam zawsze butelkę wody mineralnej niegazowanej, aż całe 0,33l, a i tak prawie połowa picia mi zostaje.
Dlatego tak postępuję, gdyż zawsze jadę nocą, a przecież w domu również w nocy nie jem:-). Ale to tylko takie moje kuku na muniu i nikomu takiego postępowania w podróży nie polecam;-).
Może to już było,ale nie umiałam znaleźć na forum...
Jako,że jestem w trakcie planowania pakowania,przyszedł mi do głowy kolejny luźny temat.
Co bierzecie do jedzenia na taką długą drogę,autobusem lub samochodem?
Ja np. od jakiegoś czasu zamiast zwykłych kanapek robię sandwiche-tosty. Wkładam to,co do kanapek,ale jednak smakują dużo lepiej.
Czasem jako słodycz biorę suche gofry- słodkie,ale nie za bardzo.
Do przegryzania te takie "paluchy" włoskie.