Na wyjeździe

13 maja 2012 21:46
Jest.
13 maja 2012 22:12
Benita, taką miłość o której piszesz daje Pan Bóg, ale niewiele osób w to wierzy, oskarżając go o Oświęcim i inne historie...Ja też nie wierzę i wstyd mi z tego powodu.

Natomiast o miłości ludzkiej Mikołaj Sęp Sarzyński wypowiedział się równie pięknie, co sceptycznie pisząc:

-I nie miłować ciężko, i miłować nędzna pociecha,

gdy żądzą zwiedzione, myśli cukrują nazbyt rzeczy one,

które i mienić, i muszą się psować ...

A potem dodał

-Miłość jest bieg własny bycia naszego,

ale z żywiołów utworzone ciało,

to chwaląc, co zna początków równego

zawodzi duszę, której wszystko mało-

To tylko fragment z jego sonetu "O nietrwałej miłości rzeczy świata tego", na dobranoc dla Was, pracowite pszczółki.
14 maja 2012 07:32
Witam przy porannej kawie - tydzień zaczą się pięknym słoneczkiem więc życzę spokojnego i słonecznego dnia!
14 maja 2012 07:57
a ja mam dla Was od rana propozycję intrygującą. Znalazłam wczoraj w internecie prośbę o codzienną, wspólną medytację dla Polski o g. 22. chodzi o wyobrażanie sobie swego życia w kraju jako dającego stałe możliwości rozwoju i o to samo dla kraju. A oto kilka zdań pomocniczych:

Czuję, że jakość mojego życia systematycznie wzrasta.Czuję się bezpiecznie na myśl o przyszłości kraju, ponieważ władzę mają w nim uczciwi i kompetentni fachowcy.Ponieważ ludziom łatwo o pracę i uczciwy zarobek, to ulice i parki stają się bezpieczne.

Pomysłodawca powołuje się na skuteczność zbiorowej medytacji, której doświadczyli uczniowie wielkiego mędrca indyjskiego-Maharisziego. szczegóły na www.cudownyportal.pl. Co o tym myślicie?
14 maja 2012 08:20
Witam wszystkich! Kawa zaliczona, slonce wreszcie sie pokazalo, ale zimno.

Kochani, moim zdaniem tematy religijne sa jeszcze bardziej jatrzace, niz polityka. Religia, wiara, albo nie - co cos bardzo osobistego, mnie osobiscie (podkreslam - osobiscie !), nic bardziej nie denerwuje, jak rozwazania na ten temat. Od razu mowie - jestem ateistka, moje corki mialy pozostawiony wolny wybor, nie byly przypisane po urodzeniu, dobrze to zrozumialy i pod wzgledem postepowania w zyciu sa bardziej "katolickie", niz niejedna osoba chodzaca co niedziele do kosciola.
14 maja 2012 08:48
witam wszystkich - prawdziwe "zimne ogrodniki"majowe



romana romana - chyba troche przeginasz z rana!



przychylam się do andrei i do emilii-jużmy sobie lepiej pomedytujmy jak to bedzie fajnie w domciu na urlopie,na to przynajmniej mamy wpływ!!!!!!!

Miłego ,słonecznego i cieplejszego troszkę dnia życzę wszystkim.
14 maja 2012 09:13
"Czuję, że jakość mojego życia systematycznie wzrasta.Czuję się bezpiecznie na myśl o przyszłości kraju, ponieważ władzę mają w nim uczciwi i kompetentni fachowcy.Ponieważ ludziom łatwo o pracę i uczciwy zarobek, to ulice i parki stają się bezpieczne."



Nie przesadzajmy. Ja jakoś w medytację nie wierzę od dawna.
14 maja 2012 09:38
właśnie o to mi chodziło - o Wasze szczere opinie, z których wyszło, że my - zwyczajni ludzie nie mamy wpływu na sytuację w kraju.Emilia, nie traktuję takiej medytacji jak ta powyższa w kategoriach religii, ale bardziej siły zbiorowego, pozytywnego myślenia.Jeśli ludzie są optymistami jako jednostki, to czy mogą być nimi również jako większa społeczność, na dodatek w trudnej sytuacji. Jednak przyjmuje z pokorą fakt, że temat nie musi każdego rajcować.
14 maja 2012 09:41
"Czuję, że jakość mojego życia systematycznie wzrasta.Czuję się bezpiecznie na myśl o przyszłości kraju, ponieważ władzę mają w nim uczciwi i kompetentni fachowcy.Ponieważ ludziom łatwo o pracę i uczciwy zarobek, to ulice i parki stają się bezpieczne."



Nie przesadzajmy. Ja jakoś w medytację nie wierzę od dawna.
14 maja 2012 10:06
romana - tu zadnych medytacji nie potrzeba, bo czyż jakosc naszego zycia nie wzrasta systematycznie po kazdym pobycie w D???????hi hi hi
14 maja 2012 10:12
Hi, hi, moja tez ! Jak rodzina pisze, ze kolejne etapy zakupow wykonane !
14 maja 2012 10:32
Dzień dobry w poniedziałkowe dopołudnie:) odespałam podróż i mam siły znów do pracy :))) miłego dnia dla Wszystkich:)
14 maja 2012 11:17
Sylwunia, a Ty przyjechałaś do kraju, czy wyjechałaś do DE? Już się gubię w tym kto jest gdzie
14 maja 2012 12:21
A ja już myślałam że poprawił mi sie standart życia.A tu męża z pracy zwolnili 50+ i znowu będę musiała kasę na bieżące wydatki wysyłać .Jadę w piątek na 2 miesiące do DE mam nadzieje że pan mąż coś znajdzie bo ciągle coś się łata i nie można zrobić za cholerę tego co sobie człowiek zaplanował
14 maja 2012 12:25
o, bardzo przepraszam, Andrea, wkurzyłam się niedawno publicznie, gdy mi zmienniczka próbowała zmieniać plany, a dzisiaj mam dodatkowy powód. Właśnie syn zakomunikował, że z powodu zaangażowania w harcerstwo nie zrobił podłogi w gabinecie męża, co oznacza stosy projektów i innych pierdół nagromadzone przez 30 lat pracy we wszystkich pokojach mieszkania, łącznie z kuchnią. Dlatego przyjechawszy do domu w najbliższą nd najpierw zastrzelę winowajców, potem zmyślnie ukryję ciała, a następnie pojadę na zasłużony odpoczynek, opieprzając po drodze góry i lasy za to, że krzywo rosną. Andrea, zadowolona?