To była caŁa historia opisywawna tu juz dawno i gdyby nie np Ivanilia i inne koleżanki męczyłabym się tu jeszcze, a tak spadam stąd wcześniej
To była caŁa historia opisywawna tu juz dawno i gdyby nie np Ivanilia i inne koleżanki męczyłabym się tu jeszcze, a tak spadam stąd wcześniej
Zachęcona przez Kika chciałabym tu do waszego grona się przyłączyć... i pogadać. Witam wszystkich,
A ja dziś miałam przeboje z kluczem. Najpierw jak na pauzę wychodziłam, zamknęłam drzwi na klucz i poszłam. Dziadek ma drugi. Wracam, grzebie po torebce, szukam, zimny pot mnie obleciał, myslałam,że zgubiłam, patrzę, a klucz tkwi w zamku. O matko, jakby to dziadek widział, to by mnie pogonił:))) A potem już ten klucz tak ściskalam w ręce, że zapomniałam odłożyć, wynosiłam śmieci i klucz, buch z workiem do kubła. Rozejrzałam się tylko szybko czy nikt nie widzi, przewróciłam kubeł, zanurkowalam, klucz znalazłam, ale przyjemne to nie było.:)))
Dobrze, że te nasze dziadki nie są wszystkiego świadome co my wyprawiamy. Mój jakby to widział, to by pokiwał z politowaniem głową i powiedział "O, junge,junge":)
Zachęcona przez Kika chciałabym tu do waszego grona się przyłączyć... i pogadać. Witam wszystkich,
Ja muszę czasami ukrywać w kuble przeterminowaną zywność... rzadko to się zdarza, no ale czasami tak - wyjdzie ważność czegoś, czego nie zdążyliśmy zjeść. Dziadek by nie był zachwycony, bo on to każe mi nawet jednego ziemniaka do lodówki odkładać, jak z obiadu zostanie. Więc też nurkuję w kuble, żeby przeterminowaną rzecz ukryc i przysypać czyms innym. Zwłaszcza, że dziadek jest ciekawski i lubi sobie po wierzchu kubła pogrzebać...
Ja muszę czasami ukrywać w kuble przeterminowaną zywność... rzadko to się zdarza, no ale czasami tak - wyjdzie ważność czegoś, czego nie zdążyliśmy zjeść. Dziadek by nie był zachwycony, bo on to każe mi nawet jednego ziemniaka do lodówki odkładać, jak z obiadu zostanie. Więc też nurkuję w kuble, żeby przeterminowaną rzecz ukryc i przysypać czyms innym. Zwłaszcza, że dziadek jest ciekawski i lubi sobie po wierzchu kubła pogrzebać...
U nas nie ma z tym problemu -przeterminowanego nie ma a co z obiadu zostaje to babuszka srokom daje:)zjedzą i ziemniaki i mięsko:),wcześniej jadł jeż ale już go nie ma.