08 października 2014 16:16
WSTENGANie wiem na czym polega takie sprawdzanie. W Polsce nikt się ze mną nie kontaktował, ale tutaj miałam odwiedziny z niemieckiej agencji. Niestety pani nie mówiła słowa po polsku. Standardowo wypytała mnie pani o warunki, zadowolenie i samopoczucie, potem pogadała z córką PDP. Na koniec zapytała, czy chcę zostać dlużej, ponieważ się zgodziłam powiedziała, że sama załatwi sprawy w mojej agencji. I rzeczywiście dostałam tylko telefon z powtórnym zapytaniem. Mam więc wrażenie, że jednak decydujące zdanie mają rodzina i niemiecka agencja.
A powiedz mi, czy ona się Ciebie wypytywała przy córce pdp?
Mnie w przyszłym tygodniu czeka wizyta niemieckiego koordynatora i ciekawa jestem jak taka rozmowa wygląda (w poprzedniej firmie takiej praktyki nie było). Przecież jak mnie będzie wypytywać przy dziadkach to wiadomo, że nie będę wymyślała na nich. Nawet w sumie, jak oni będą w innym pomieszczeniu, to przecież i tak wszystko słychać w tym domu. Może powiem, żeby mi maila podała, to jej opiszę wszystko bez świadków.