Stała opiekunka

25 kwietnia 2015 23:21
heheheeheh ,mówiłam Ci juz Andrejka?
25 kwietnia 2015 23:23 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Nie odosobnione, tylko własnie bardzo częste. Jak nie ma tego "czegos" to nie ma nic.
Mam liczne koleżanki, które wyszły za mąż za Niemców. Tylko jedno z tych małżeństw jest względnie udane, z naciskiem na słowo " względnie". Reszta to tragedia.
Nie wiem dlaczego,ale literka s z kreseczką nie wchodzi mi na klawiaturze. Tylko ta, bo pozostałe polskie znaki wchodza normalnie.

Lawendo, dobrze, że spacji i dużych liter bez sensu nie nadużywasz, s bez kreseczki jakos(ś) weźmiemy na klatę ;) :D.
:*
25 kwietnia 2015 23:28 / 2 osobom podoba się ten post
salazar

Lawendo, dobrze, że spacji i dużych liter bez sensu nie nadużywasz, s bez kreseczki jakos(ś) weźmiemy na klatę ;) :D.
:*

Ojej, ale wielokoropku używam nader często. A tak sobie lubię zawieszać wypowiedź.... Fanaberia taka.... :)))))
Zmieniałam komp na laptopa, tu mam "ś".
Dziś radosna jestem i dlatego tu weszłam. Chyba uratowałam swój nędzny żywot. W zeszłym tygodniu prawie podpisałam w biurze podróży opcje Chin z Tybetem. Byłabym tam dzisiaj, tzn. w Tybecie. A co tam jest, to widać w wiadomościach.
 
25 kwietnia 2015 23:38 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Ojej, ale wielokoropku używam nader często. A tak sobie lubię zawieszać wypowiedź.... Fanaberia taka.... :)))))
Zmieniałam komp na laptopa, tu mam "ś".
Dziś radosna jestem i dlatego tu weszłam. Chyba uratowałam swój nędzny żywot. W zeszłym tygodniu prawie podpisałam w biurze podróży opcje Chin z Tybetem. Byłabym tam dzisiaj, tzn. w Tybecie. A co tam jest, to widać w wiadomościach.
 

Moja polonistka w liceum kiedyś mi powiedziała, że w zawieszaniu i niedopowiedzeniach dobry był tylko Norwid. To mnie skutecznie wyleczyło, bo zdarzało się, że również nie miałam umiaru ;).
Wiesz, czasami mnie boli, ale ok, śpiewać każdy może, pisać też ;).
No, bardzo dobrze, że nie pojechałaś. Może w inne strony się wybierzesz? Tam, gdzie mniej medytacji, a więcej radości życia ;)?
 
 
25 kwietnia 2015 23:41 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Moja polonistka w liceum kiedyś mi powiedziała, że w zawieszaniu i niedopowiedzeniach dobry był tylko Norwid. To mnie skutecznie wyleczyło, bo zdarzało się, że również nie miałam umiaru ;).
Wiesz, czasami mnie boli, ale ok, śpiewać każdy może, pisać też ;).
No, bardzo dobrze, że nie pojechałaś. Może w inne strony się wybierzesz? Tam, gdzie mniej medytacji, a więcej radości życia ;)?
 
 

Wyjeżdżam też w obszar aktywny sejsmicznie. Ale nieco mniej.
A co do wielokropku....Norwid był schizofrenikiem. Chyba powinnam sie bać. :)))
25 kwietnia 2015 23:44
Lawenda

Wyjeżdżam też w obszar aktywny sejsmicznie. Ale nieco mniej.
A co do wielokropku....Norwid był schizofrenikiem. Chyba powinnam sie bać. :)))

Się pochwal, gdzie jedziesz :)!
25 kwietnia 2015 23:50 / 2 osobom podoba się ten post
salazar

Się pochwal, gdzie jedziesz :)!

Och, tylko Grecja. Nic nadzwyczajnego.
09 lutego 2016 15:58 / 9 osobom podoba się ten post
Chcialam sobie w tym roku trochę odpocząć, pobyć skoczkiem, byłam w styczniu, i mam dosyć. Bardzo dziekuję stałej opiekunce,że rzciła wszystko i mnie zmieniła, ale trzeba mieć grubą skórę na zastępstwa jednak. Jak wszystko się dobrze ułoży to wracam 1 marca na szefa do Oldenburga. Rodzina w tęskni, zatrudnili druga opiekunkę miejscową, pdp mnie pamięta tylko z dobrej strony:) ja po 4 miesiącach urlopu chyba też już jej przewinienia zapomnialm:)
10 lutego 2016 07:38 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Chcialam sobie w tym roku trochę odpocząć, pobyć skoczkiem, byłam w styczniu, i mam dosyć. Bardzo dziekuję stałej opiekunce,że rzciła wszystko i mnie zmieniła, ale trzeba mieć grubą skórę na zastępstwa jednak. Jak wszystko się dobrze ułoży to wracam 1 marca na szefa do Oldenburga. Rodzina w tęskni, zatrudnili druga opiekunkę miejscową, pdp mnie pamięta tylko z dobrej strony:) ja po 4 miesiącach urlopu chyba też już jej przewinienia zapomnialm:)

"Lepsze jest wrogiem dobrego".
Na skoczka trzeba mieć inną naturę - niż ja mam. Trudno by mi było się odnaleźć w ciągle zmieniającej się rzeczywistości. Ja nawet nie lubię krótkich wyjazdów i krótkich urlopów. Podobno, zeby się rozwijać, trzeba wyjść poza swoją strefę komfortu - może to i prawda, ale po co postępować wbrew swojej naturze.
Staram się na 100% żyć tu i teraz, a jak to zrobić, jak to "tu" zmienia się co chwilę ?
10 lutego 2016 10:06 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

"Lepsze jest wrogiem dobrego".
Na skoczka trzeba mieć inną naturę - niż ja mam. Trudno by mi było się odnaleźć w ciągle zmieniającej się rzeczywistości. Ja nawet nie lubię krótkich wyjazdów i krótkich urlopów. Podobno, zeby się rozwijać, trzeba wyjść poza swoją strefę komfortu - może to i prawda, ale po co postępować wbrew swojej naturze.
Staram się na 100% żyć tu i teraz, a jak to zrobić, jak to "tu" zmienia się co chwilę ?

Tak, ja też jestem "gniazdowcem", buduję swój świat, wydeptuję moje ścieżki, ciągle coś odkrywam, ale wracam wieczorem do "bazy".
Jeszcze mogę ewentualnie zmienić całkowicie "bazę" , nowy kontrakt. To chyba najlepsze wyjście.No jestem urodzonym szefem chyba
10 lutego 2016 21:20 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Chcialam sobie w tym roku trochę odpocząć, pobyć skoczkiem, byłam w styczniu, i mam dosyć. Bardzo dziekuję stałej opiekunce,że rzciła wszystko i mnie zmieniła, ale trzeba mieć grubą skórę na zastępstwa jednak. Jak wszystko się dobrze ułoży to wracam 1 marca na szefa do Oldenburga. Rodzina w tęskni, zatrudnili druga opiekunkę miejscową, pdp mnie pamięta tylko z dobrej strony:) ja po 4 miesiącach urlopu chyba też już jej przewinienia zapomnialm:)

dorotee nie baw sie w zajacaalbo delikatniej w motylka, z kwiatka na kwiatek. Obsiadz i zyj spokojnie z tym co juz znasz