Czy ktos mnie sierotce pomoze ???i odpowie mi dlaczego nie moge wyslac emaila ze swojego taboreta,tal wlasciwie to nigdy nie moglam zawsze w domu z lapka a teraz potrzebuje komus odpisac
Czy ktos mnie sierotce pomoze ???i odpowie mi dlaczego nie moge wyslac emaila ze swojego taboreta,tal wlasciwie to nigdy nie moglam zawsze w domu z lapka a teraz potrzebuje komus odpisac
na 90% masz blad komunikacji portu wychodzacego poczty
Cos tam powciskalam nie wiem co i sie mnie udalo chociaz nie wiem jakim sposobem dzieki za reakcje
Agama,a jednak możesz korzystać z "chmury".Ja korzystam akurat z oferty mojego operatora,ale Microsoft ma fajną ofertę i za darmo 15 GB na start.Trzeba załozyć konto użytkownika,no i pobrać oprogramowanie rzecz jasna.Wprawdzie już zrobiłaś porządek z danymi,ale może Ci się przyda,albo ktoś z forum będzie chciał skorzystać. https://onedrive.live.com/about/pl-pl/
Do ''chmury''tez ''przemeldowałam'':))))
To teraz masz tak zabezpieczone dane,że czołg nie przejedzie:)
A ja mam takie pytanie-i proszę się nie wyśmiewać ze mnie,bo ja niewiele wiem o tym-czy jeśli mam od rana do wieczora włączony komputer i rzadko do niego zaglądam-to te gigabajty ,czyli tą całą moc z doładowania(na "sztiku" jestem)mi też przez to pożera?Czy powinnam włączać się tylko wtedy,kiedy naprawdę korzystam,to wtedy laptop nie będzie taki wolny????
Dodam,że ja tylko czytam co nieco i przez skypa dzwonie do kraju.Filmów i tak nie oglądam.A po tygodniu od doładowania już jest nieco wolniejszy,po dwóch zwalnia wyrażnie a potem to tylko mnie trafia jak czekam na jakąkolwiek stronę.
Dlatego pytam,czy samo trzymanie włączonego laptopa,otwartego np. na stronie "opiekunki 24" też zjada mi to doładowanie???Czy trzeba go każdorazowo wyłączać?
A ja mam takie pytanie-i proszę się nie wyśmiewać ze mnie,bo ja niewiele wiem o tym-czy jeśli mam od rana do wieczora włączony komputer i rzadko do niego zaglądam-to te gigabajty ,czyli tą całą moc z doładowania(na "sztiku" jestem)mi też przez to pożera?Czy powinnam włączać się tylko wtedy,kiedy naprawdę korzystam,to wtedy laptop nie będzie taki wolny????
Dodam,że ja tylko czytam co nieco i przez skypa dzwonie do kraju.Filmów i tak nie oglądam.A po tygodniu od doładowania już jest nieco wolniejszy,po dwóch zwalnia wyrażnie a potem to tylko mnie trafia jak czekam na jakąkolwiek stronę.
Dlatego pytam,czy samo trzymanie włączonego laptopa,otwartego np. na stronie "opiekunki 24" też zjada mi to doładowanie???Czy trzeba go każdorazowo wyłączać?
aż tyle ci nie powiem.... nie znam się, ale ja miałm stika załadowanego za 15e na miesiąc, ponoć bez limitu był i też miaam cały czas włączony komp, ale wydaje mi się, że chodził normalnie, mnie syn jak przyjechałąm do Pl zaraz komuter wyczyścił i jeszcze miał do mnie pretensję, że tyle rzeczy sie naściągało, a ja nie miałam ochrony przeciwwirusowej ::))DD, no co mam fachowca w domu niech robi porządek
Impala no ten piesek ładniejszy :))D
internet za 15 €/m-c ( aldi) jest bez ograniczen, ale nie mylmy tego z transferem i predkoscia - po wykozystaniu limitu danych faktycznie nadal mozna korzystac z internetu, ale jego predkosc znacznie zwalnia.... zatem oszczedzajmy :)
nadwyraz zalecam ochrone antywirusowa - w niemczech obecnie szaleje wirus wyludzajacy kase od ludzi - podszywa sie pod policje, blokuje dzialanie komputera - oferuje jego przywrocenie za stosowna oplata .... zwykly program antywirusowy duzo daje.
Znajomy cwaniakowal, ze antywirus jest mu nie potrzebny no i sie doigral - w/w wirus wlazl mu na lapka - w jedo przypadku jedynym ratunkiem bylo polozenie nowego systemu, a co za tym idzie strata wszystkich danych z laptopa - nie polecam!
Ja złapałam tego wiruska. Weszłam sobie na stronkę 18+, a tutaj policja, komputer zablokowany, nic nie działa, ze stronki wyjść nie można. Po wyłączeniu komputera i ponownym włączeniu uruchamia się od razu ta strona. I tam piszą jaka to kara mnie czeka i na ile lat pójdę siedzieć. Myslałam, że padnę na zawał. Jak ktoś zapukał do drzwi, to myslałam, że już mundurowi po mnie przyszli.
Ja, za namową kolegi, przywróciłam system i pomogło, ale co się strachu najadłam....