Ja z kolei wolę Mazury.
Przez wiele lat jezdzilam do Rynu.Te okolice znam bardzo dobrze.
Na pograniczu Warmii i Mazur byłam tylko raz,w Pelniku koło Łukty.
Ja z kolei wolę Mazury.
Przez wiele lat jezdzilam do Rynu.Te okolice znam bardzo dobrze.
Na pograniczu Warmii i Mazur byłam tylko raz,w Pelniku koło Łukty.
hej:))))
Pelnik to rzut beretem ode mnie :)))))
Ja zawsze myslałam , ze to moje okolice to Polska C - bo bezrobocie duże , fabryki poupadały i perspektyw mniej niż gdzie indziej. Owszem - troche turystyki jest ale to w końcu nie Zakopane.Jednak - jakos radzimy sobie. Ludzie tu bardzo pracowici i zaradni i potrafią zrobic użytek z pieniędzy zarobionych choćby za granica. Stąd wioski są czyste i coraz bardziej zadbane , domki odremontowane , drogi nowe .Jakoś te dofinansowania umiejętnie wykorzystują i zdobywają. A Beskid Niski - cóz , to szczególne klimaty . Dzikie lasy pełne zwierzyny , puste niestety szlaki , wspaniałe czyste powietrze ....I skomplikowana przeszłosc kładąca się cieniem na dzień dzisiejszy, o czym świadczą ślady po dawnych wioskach , stare cmentarze...I taka dziwna nostalgia - w krajobrazach jesiennych czy zimowych i w ludowej łemkowskiej muzyce .
Ale ostatnio byłam u znajomej na Śląsku , w Rybniku . Tam jest chyba Polska D . Smutno , szaro , biednie.Rózne myśli miałam po powrocie - niezbyt optymistyczne .
No- tak właśnie - mam wrażenie pozmienialo sie na Śląsku .Na niekorzyść . Napiszę jutro , po co tam pojechałam.
Mąż jeszcze w pracy , przyjdzie pewnie ok 16 . Zapytam i się z Tobą skontaktuję.
Myślę , znajac mego męża , ze to samo Ci poradzi. Na odległosc - to tylko może powiedzieć Ci na co , na jakie zmiany w zachowaniu zwrócić uwagę i o jakich na pewno powiedzieć wetowi.
Pogoda - niestety mało zimowa. Dla mnie to minus - bo lubię zimę . Ale trudno- wszystkiego nie mozna mieć.W stadninie jeszcze nie byłam - ale się wybieram. Najpierw były Święta i syn z dziewczyną , potem pojechałam na Śląsk po nowego kota .
Bo mam nowego kotka w domu- przygarniętego bezdomnego kocurka. Cudo ! Bury , długowłosy , ok półtoraroczny . Szaleją z moja buraską .
Zrobię mu trochę fotek , to wstawię. No i zaliczam lekarzy . Jutro cd .A w dalszych planach sprawy do pozałatwiania , ,,daninę ''trzeba ZUS-owi i US zanieść z bólem serca .Trudno , prawo jest takie , przestrzegac trzeba . A kasa - trzymam na wesele syna - jakby co i zaczynam rozmowy z firma na temat nowego co po sezonie grzewczym.
jeśli był w kuwecie i pił cos wieczorem, to możesz poczekać do rana . Jeśli nie pije -musisz jechać. Jeśli jutro nie bedzie jadł - obowiązkowo do weta.