Zmiana plastrów przy dużych ranach

25 kwietnia 2016 15:09 / 5 osobom podoba się ten post
teresadd

Odziedziczyłam po urlopie odleżynę u mojej Pdp.Oczywiście na kości ogonowej.Nie jest to rana głęboka ,co rozległa.Plastry mamy ze srebrem ,dosyć spore.Sama je zmieniam co dwa dni.Narazie końca leczenia nie widać.

Tereniu odwazna jesteś. Teraz po takim doświadczeniu jakie posiadam nie robiłabym tego. Nigdy , nigdy. Zycze Ci powodzenia i cierpliwości. I nie ma w tym winy Twojej poprzedniczki odlezyna ma to do siebie, że wieczorem jej nie ma a rano już jest. Lżej jest zapobiegać jak leczyć. Ja sie nie nadaje juz do tego .Przekonałam się, że nie ma tu nic do rzeczy staranność opiekunki. To zespól wielu czynników . A najgorzej dla mnie wtedy było, jak już widzialam poprawę a za parę dni wracalismy do p-tu wyjścia.
25 kwietnia 2016 15:20 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

Orim dzięki.Plastry mam,do dezynfekcji rąk też.Do przemywania mam .Resztę muszę zorganizować.I jest fatalnie ,bo Pdp leżąca ,odleżyna w newralgicznym punkcie bo przecież dzień dnia wypróżnia się .Ponoć rana już lepiej wygląda ,ja jestem od czwartku .Lekarka ogląda to dwa razy w tygodniu.Fachową osobę mam co ranę ogląda przy zmianie plastrów ,jest pielęgniarką na paliatywnym w klinice w Ulm.

Tereso, czemu "fachowa osoba" sama tych plastrów nie zmienia? I dlaczego Pflege do tego nie przychodzi?   U mnie Pflege robiło takie problemy z plastrami, że dało mi to do myślenia. Oczywiście, głównie chodziło o kasę (bez zlecenia lekarza kasa nie zapłaci, więc trudziliby się "um sonst" ;)), ale nie tylko. Zawsze robiła to osoba z odpowiednim medycznym, czy też okołomedycznym, wykształceniem. 
25 kwietnia 2016 16:40
Bo to wygląda mniej więcej tak.Wczoraj Pdp zrobiła stolec ,więc cały plaster był do wymiany.Na kogo miałam czekać.Dobrze że przyszła wnuczka ,pielęgniarka z paliatywnej to w sumie razem to zrobiłyśmy.Dzisiaj tylko lekko odchyliłam ,żeby Pdp umyć ,ale tą część co się przykleja.Wymiana na nowy plaster będzie w środę po kąpieli.
25 kwietnia 2016 16:54
teresadd

Orim dzięki.Plastry mam,do dezynfekcji rąk też.Do przemywania mam .Resztę muszę zorganizować.I jest fatalnie ,bo Pdp leżąca ,odleżyna w newralgicznym punkcie bo przecież dzień dnia wypróżnia się .Ponoć rana już lepiej wygląda ,ja jestem od czwartku .Lekarka ogląda to dwa razy w tygodniu.Fachową osobę mam co ranę ogląda przy zmianie plastrów ,jest pielęgniarką na paliatywnym w klinice w Ulm.

To czemu ona nie zmienia tych opatrunkow tylko Ty ? 
Znaczy ty zmieniasz opatrunki a ona fachowym okiem rzuca ,stoi i pachnie oraz bierze za to kase ? 
Nie rozumiem nic a nic
25 kwietnia 2016 18:06 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Bo to wygląda mniej więcej tak.Wczoraj Pdp zrobiła stolec ,więc cały plaster był do wymiany.Na kogo miałam czekać.Dobrze że przyszła wnuczka ,pielęgniarka z paliatywnej to w sumie razem to zrobiłyśmy.Dzisiaj tylko lekko odchyliłam ,żeby Pdp umyć ,ale tą część co się przykleja.Wymiana na nowy plaster będzie w środę po kąpieli.

Chyba na nikogo, bo napisałaś, że sama to robisz ;).
I co, wnuczka pozwala, żeby siła niewykwalifikowana bawiła się w takie rzeczy? Dlaczego nie zamawia do babci Pflege? Kto jak kto, ale ona powinna wiedzieć, jak powinno to wszystko wygladać i jakie są procedury :/.
Moja pdp miała plastry na odleżyny i, jeśli nie były ubrudzone kałem (srajtag był raz na tydzień, więc nie było z tym problemu), to nic się nie odklejało do mycia. Pupę myło się nie ruszając plastra, bo one (przynajmniej te przepisane przez lekarza mojej pdp) są wodoodporne.
Tereso, zastanów się i sama sobie odpowiedz, czy wszystko robisz właściwie i jakie masz przygotowanie do zajęcia, którego się podjęłaś.
Powodzenia :).
25 kwietnia 2016 18:22
do mojej ex PDP też przychodziła flega co drugi dzień.
25 kwietnia 2016 19:29 / 1 osobie podoba się ten post
Przygotowania nie mam .Jak większość z nas.I macie wszyscy rację.Nie powinnam tego robić,czy nawet pomagać.Było to tylko raz i właściwie to w trakcie wymiany pampersa i mycia wnuczka przyszła.Parę minut póżniej zrobiłabym to sama.
Jest to moja pierwsza odleźyna od poczátku pracy.
Przed chwilą odleżyna została opatrzona ,wnuczka zadowolona ,bo praktycznie dzień,dwa i zostanie wygojona.A dla mnie jest to nowe doświadczenie które muszę zagłębić. Prawie 8 lat pracy,od dwóch lat Pdp leżąca i pierwsza odleźyna.
25 kwietnia 2016 19:44 / 3 osobom podoba się ten post
teresadd

Przygotowania nie mam .Jak większość z nas.I macie wszyscy rację.Nie powinnam tego robić,czy nawet pomagać.Było to tylko raz i właściwie to w trakcie wymiany pampersa i mycia wnuczka przyszła.Parę minut póżniej zrobiłabym to sama.
Jest to moja pierwsza odleźyna od poczátku pracy.
Przed chwilą odleżyna została opatrzona ,wnuczka zadowolona ,bo praktycznie dzień,dwa i zostanie wygojona.A dla mnie jest to nowe doświadczenie które muszę zagłębić. Prawie 8 lat pracy,od dwóch lat Pdp leżąca i pierwsza odleźyna.

To nie takie hop :) Tereniu . teraz zacznie sie . Musisz bardzo uważać i umiejętnie postepowac żeby znów sie nie otworzyła. Dobrze zrobiłaś ,że starałas sie utrzymac w czystości to miejsce. I to bez względu czy powinnaś czy nie tą czynność wykonać. Piffo Ci postawie jak za dwa dni sie wygoi . Zycze jak najlepiej .
25 kwietnia 2016 19:48 / 4 osobom podoba się ten post
teresadd

Przygotowania nie mam .Jak większość z nas.I macie wszyscy rację.Nie powinnam tego robić,czy nawet pomagać.Było to tylko raz i właściwie to w trakcie wymiany pampersa i mycia wnuczka przyszła.Parę minut póżniej zrobiłabym to sama.
Jest to moja pierwsza odleźyna od poczátku pracy.
Przed chwilą odleżyna została opatrzona ,wnuczka zadowolona ,bo praktycznie dzień,dwa i zostanie wygojona.A dla mnie jest to nowe doświadczenie które muszę zagłębić. Prawie 8 lat pracy,od dwóch lat Pdp leżąca i pierwsza odleźyna.

Pomagać możesz i wg mnie nawet powinnaś, bo człowiek sie przy tym uczy i dowiaduje różnych pożytecznych rzeczy. Robić tego nie musisz, ale wiedzieć możesz :).
Moja pdp też dwa lata leżała, ale z biegiem czasu bardzo schudła i małe odleżyny pojawiły się dopiero jakieś 2-3 miesiące przed śmiercią, bo była już bardzo wychudzona. 


25 kwietnia 2016 19:58 / 3 osobom podoba się ten post
salazar

Pomagać możesz i wg mnie nawet powinnaś, bo człowiek sie przy tym uczy i dowiaduje różnych pożytecznych rzeczy. Robić tego nie musisz, ale wiedzieć możesz :).
Moja pdp też dwa lata leżała, ale z biegiem czasu bardzo schudła i małe odleżyny pojawiły się dopiero jakieś 2-3 miesiące przed śmiercią, bo była już bardzo wychudzona. 


U wychudzonej pojawią sie jeszcze szybciej . Nie napisze tego fachowo bo nie jestem pielęgniarką , ale po ubytku tkanki tłuszczowej jest tendencja do odlezyn. Nie wolno przekręcać pdp ( np. posadzić ja w łóżku a potem przekręcac na pupie do siebie ) trzeba to miejsce wietrzyć utrzymywać w suchości , oklepywać . To cięzka praca zwłaszcza dla kogoś kto sie przykłada do opieki stara się a tu nic nie wychodzi. Dlatego też dla spokoju sumienia nie robić opatrunków i nie zadręczać sie potem. Ale to tylko moje spostrzeżenia.
25 kwietnia 2016 20:06 / 4 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

U wychudzonej pojawią sie jeszcze szybciej . Nie napisze tego fachowo bo nie jestem pielęgniarką , ale po ubytku tkanki tłuszczowej jest tendencja do odlezyn. Nie wolno przekręcać pdp ( np. posadzić ja w łóżku a potem przekręcac na pupie do siebie ) trzeba to miejsce wietrzyć utrzymywać w suchości , oklepywać . To cięzka praca zwłaszcza dla kogoś kto sie przykłada do opieki stara się a tu nic nie wychodzi. Dlatego też dla spokoju sumienia nie robić opatrunków i nie zadręczać sie potem. Ale to tylko moje spostrzeżenia.

Voll, podpięłaś sie pod mój post, żeby podzielić się za mna ta wiedzą :)? Dzięki, ja to wiem, a pdp nie żyje.
O czyim spokoju sumienia i zadręczaniu się piszesz? Nie, nie musisz odpowiadać :).
25 kwietnia 2016 20:11 / 2 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

U wychudzonej pojawią sie jeszcze szybciej . Nie napisze tego fachowo bo nie jestem pielęgniarką , ale po ubytku tkanki tłuszczowej jest tendencja do odlezyn. Nie wolno przekręcać pdp ( np. posadzić ja w łóżku a potem przekręcac na pupie do siebie ) trzeba to miejsce wietrzyć utrzymywać w suchości , oklepywać . To cięzka praca zwłaszcza dla kogoś kto sie przykłada do opieki stara się a tu nic nie wychodzi. Dlatego też dla spokoju sumienia nie robić opatrunków i nie zadręczać sie potem. Ale to tylko moje spostrzeżenia.

Moje też. Dobrze, że to napisałaś, bo wiele opiekunek czyta forum i to dla nich na pewno będzie cenna informacja.
25 kwietnia 2016 20:25 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Moje też. Dobrze, że to napisałaś, bo wiele opiekunek czyta forum i to dla nich na pewno będzie cenna informacja.

Salazar jest urazona moim wpisem. jej lepiej wychodzi gra w słówka :) kazda ma swoja działke ja pracuje to staram sie cos przekazać. A ona gra i niech tam zostanie
25 kwietnia 2016 20:41 / 4 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

Salazar jest urazona moim wpisem. jej lepiej wychodzi gra w słówka :) kazda ma swoja działke ja pracuje to staram sie cos przekazać. A ona gra i niech tam zostanie :-)

Voll, wykazałaś się wielką przenikliwością i Twoje poczucie humoru osiągnęło apogeum, podziwiam i pozostaję w zachwycie :).
Dziękuję za zainteresowanie i uwagę poświęconą mojej skromnej osobie :).
25 kwietnia 2016 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
salazar

Voll, wykazałaś się wielką przenikliwością i Twoje poczucie humoru osiągnęło apogeum, podziwiam i pozostaję w zachwycie :).
Dziękuję za zainteresowanie i uwagę poświęconą mojej skromnej osobie :).

Nie taka znów skromna Voll )