a ja mimo, że gapa, to jakoś nigdy niczego nie zapomniałam zabrać (tfu tfu), jutro się zacznie- nienawidzę się pakować, do tego już sztres, bo znów nowe miejsce i wiadomo, przeżywam, spać nie mogę, sikam co 5 min, dramat
a ja mimo, że gapa, to jakoś nigdy niczego nie zapomniałam zabrać (tfu tfu), jutro się zacznie- nienawidzę się pakować, do tego już sztres, bo znów nowe miejsce i wiadomo, przeżywam, spać nie mogę, sikam co 5 min, dramat
a ja mimo, że gapa, to jakoś nigdy niczego nie zapomniałam zabrać (tfu tfu), jutro się zacznie- nienawidzę się pakować, do tego już sztres, bo znów nowe miejsce i wiadomo, przeżywam, spać nie mogę, sikam co 5 min, dramat
Zapomnialaś o butach gumowych,wędce i robakach.
Wędki już nie wożę (raz wiozłam), bo wiem, że tu raczej na to brakuje mi czasu i możliwości. Ale na jednej stelli (niedaleko Einbeck) widziałam kilkakrotnie pstrągi w rzece :-)
A buty gumowe (właściwie to spodniobuty neoprenowe) to zakupiłam w zeszłym roku w DE i wiozłam w drugą stronę ;-)
a ja mimo, że gapa, to jakoś nigdy niczego nie zapomniałam zabrać (tfu tfu), jutro się zacznie- nienawidzę się pakować, do tego już sztres, bo znów nowe miejsce i wiadomo, przeżywam, spać nie mogę, sikam co 5 min, dramat
Podobno na stres dobrze działaja cukierki miętowe pamietam jak przed pierwszym wyjazdem koleżanka starszym stażem mi doradziła i chyba 2 p zjadłam teraz zuję gumy ze względu na lot samolotem i ciśnienię normuję i zero stresu mam:)
Podobno na stres dobrze działaja cukierki miętowe pamietam jak przed pierwszym wyjazdem koleżanka starszym stażem mi doradziła i chyba 2 p zjadłam teraz zuję gumy ze względu na lot samolotem i ciśnienię normuję i zero stresu mam:)