Ostanio na powrocie do kraju facet wiózł wiadro kiszonej kapusty... co chwila otwierał i podjadał popijając alkoholem na mecie był dokładnie ugotowany.
Ostanio na powrocie do kraju facet wiózł wiadro kiszonej kapusty... co chwila otwierał i podjadał popijając alkoholem na mecie był dokładnie ugotowany.
Jedna kobitka podobno kupowała wszystkiego zawsze podwójnie ,olej,makarony,masła,konserwy,proszki,mydła itd.itp.Nazbierała tego całą wersalke,a rodzina akurat chciała przemeblowac pokój i wydało się ,jaki to wstyd musiał być.
Jedna kobitka podobno kupowała wszystkiego zawsze podwójnie ,olej,makarony,masła,konserwy,proszki,mydła itd.itp.Nazbierała tego całą wersalke,a rodzina akurat chciała przemeblowac pokój i wydało się ,jaki to wstyd musiał być.
Podobno.............................. a ja słyszałam,że podobno pija!!!
" Radio Erewan podało , że podobno w Moskwie rozdają za darmo samochody , ale okazało się , że nie w Moskwie , tylko w Leningradzie
i nie samochody , tylko rowery .....i nie rozdają , tylko kradną !......a już towarzysz Lenin uczył , że trzeba swojego pilnować ...ściskając czapkę w swojej ręce "......" Podobno " ..... Jan Tadeusz Stanisławski .....-:))))))))
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Spacerując rano z psem miałam okazję zastanawiać się nad moją chrześcijańską naturą. Temu pieskowi mój sąsiad kiedyś rzucił pod nogi petardę i od tej pory jest całkowicie głuchy. Z psa swobodnie poruszającego się, który jest przyjacielem każdego człowieka (nie szczeka, a ząbki pokazuje tylko w prawdziwie ludzkim uśmiechu) stał się niewolnikiem smyczy - no nie da się go niestety przywołać... W terenie jedynym językiem, którym się z nim porozumiewamy jest (niestety) tylko szarpanie smyczą... I tak sobie myślę, że jakby te petardę rzucił pod moje nogi nie miała bym żadnego problemu z przebaczeniem tej głupoty, ale ponieważ jego czyn dotyczy stworzenia, które nie może odpowiedzieć mu tym samym każdy taki spacer przyprawia mnie o pulsowanie gniewem w kierunku osoby, którą znam z imienia i nazwiska. Nic z tym nie mogę zrobić...
Ten pies mu przebaczył, bo z jakiś powodów nie umie gniewać się na ludzi. Niestety ja nie mogę (to tak na marginesie)
Tu gdzie jestem jest duzo kontenerów z odzieżą uzywaną.Jest tu opiekunka-rencistka chodzi ubrana praktycznie w 1 zestawiku,chwali się ,ze zawsze wraca z 6 i nawet czasem 7 walizkami,zakupów nie robi za swoje ,codziennie spotykakmy się,więc rzuciło by się w oczy,co tam przewozi mozna sie tylko domyslac.
gdybym mogła dałabym Tobie - milion polubień!!!. Mam tak samo. Krzywde wyrządzoną mojej personie potrafie wybaczyć ale zwierzęciu (obojętnie jakiemu) nie potrafie. Ten człowiek jest dla mnie zerem a tak na marginesie wytwarza we mnie się wtedy taka agresja, że mogłabym duuuuże "kuku" zrobić.
gdybym mogła dałabym Tobie - milion polubień!!!. Mam tak samo. Krzywde wyrządzoną mojej personie potrafie wybaczyć ale zwierzęciu (obojętnie jakiemu) nie potrafie. Ten człowiek jest dla mnie zerem a tak na marginesie wytwarza we mnie się wtedy taka agresja, że mogłabym duuuuże "kuku" zrobić.
Też nie znoszę bezmyślności, bo takie postępowanie to bezmyślność i kompletny brak empatii. Najgorsze jest to, że tacy ludzie obawiają się tylko kary, jaka mogłaby ich spotkać, a to, że wyrzadzają swoim postępowaniem krzywdę jest dalekie od ich świadomości.