wichurraSama też oddaję rzeczy - jest w mojej byłej szkole pani, która ma dobre rozeznanie wśród potrzebujących i przekazuje później im te dary. A jak nie rodzinom, to przyjeżdzają siostry zakonne, które prowadzą ośrodek dla upośledzonych i sobie to zabierają.
No ale tak mi wpadło do głowy z Anią, skoro ma ich aż tak dużo, to ludzie robią paczki i w ten sposób rzeczy sprzedają.
Nie żebym chciała odwodzić od sczytnego zamiaru podzielenia się bezinteresownego:)
A Ania ma ładne ciuchy - widziałam wiele jej zdjęć i z ciekaowścią otwierałam następne, bo na każdym jakiś fajny ciuszek prezentowała.
Moje ciuchy nie zmieniły ani koloru ani fasonu,ani się nie zbiegły,skurczyły czy coś podobnego...
Poprostu,wyjazdy do Niemiec mi nie służą,przytyłam w ciągu 3 lat z dobre 8 kg ;( ,źle się czuję taka baryłka i nie raz sobie płaczę z tego powodu,ale coż,nie potrafię schudnąć... ;(