Słuchajcie moja koleżanka potrzebuje pomocy i chciałabym zapytać czy ktoś z Was miał albo słyszał o podobnej sytuacji i ewentualnie co radzicie jak postąpić?? Mojej koleżance jutro mija miesiąc pracy, nagle na 2 dnie przed końcem miesiąc najprawdopodobniej pod jej nieobecność w domu (była na zakupach) znika tablet. Kto go zabrał/ukradł tego nie wiadomo. Problem w tym, że poza wyzwiskami (tego nie będę tu pisała co jej powiedział) kazał jej się spakować i wynosić i wszystko jeszcze jest to przełknięcia gdyby nie to, że powiedział jej, że za pracę jej w ogóle nie zapłaci. Macie jakiś pomysł jak postąpić żeby jednak zapłacił?? Nie muszę chyba dodawać, że sama sobie pracę organizowała i nie ma się do kogo zwrócić o pomoc.