17 stycznia 2015 16:39 / 1 osobie podoba się ten post
LiliGosia - pewnie że wrócę... Dzień bez forum - dniem straconym :)
O rzuceniu palenia myślałam od jakiegoś już czasu, ale wciąż mi nie po drodze było do realizacji. Zawsze coś sobie znalazłam, jakieś wytłumaczenie "dlaczego nie". A to stres w pracy, a to w domu, a to czegoś nie mogę załatwić i się wnerwiam... I co wtedy smakuje najlepiej? Papieros.
A niedawno dostałam "nowe życie na śniadanie" i doszłam do wniosku że to świetny pretekst do tego by raz a dobrze się rozprawić z cholerstwem.
Postanowiliśmy wspólnie że od nowego roku razem rzucamy palenie. Moje dzieci podpowiedziały mi żebym na początek przestawiła się na E. Nabyłam i spróbowałam ograniczenia analogów; jak się okazało - dało się. Po tygodniu widziałam że palę prawie połowę mniej tych zwykłych, potem stopniowo jeszcze zmniejszyłam a od 1 stycznia faktycznie obydwoje nie palimy normalnych. Ja jeszcze pociągam E czasami, a mój A. juz nie potrzebuje.
Łatwo nie jest, myśli się i ciągnie troszkę, ale przemówiłam sobie do rozumu i wytrzymuję nawet jak mi ktoś obok kopci pod nosem.
Teraz zostaje tylko mieć nadzieję że wytrwam w postanowieniu :)
Trzymajta kciuki!!!
Lili ja trzymam kciuki, mój mąż już nie pali z 15 lat, w życiu bym nie pomyślała, że on taki palacz i rzuci, popatrz myliłam się,
ale najgorszy jest ten smród od papierochów, błeeeee, fuu
dzisiaj szłam za dziewczyną, kurcze myślę, gdzie to tak capi, patrzę a to ta dziewucha szła i paliła, Lili nie pal !!!!!!