Stan zdrowia kandydatów pracujących w opiece

13 stycznia 2015 23:34 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Mnie tez testują pod kątem alkoholu,ale raczej mnie to śmieszy,niż oburza czy denerwuje.No ale to pewnie kwestia charakteru.

Mnie nie testowano nigdy pod tym kątem:) Ale to pewnie dlatego, że mam marsowe spojrzenie;)
13 stycznia 2015 23:46
Testowano cię,tyle ze dyskretniej niż mnie i Emilię;)
13 stycznia 2015 23:47 / 1 osobie podoba się ten post
A tak,barek był otwarty:)
13 stycznia 2015 23:49 / 1 osobie podoba się ten post
No widzisz.A na butelkach kreski porobione:)
14 stycznia 2015 00:18 / 3 osobom podoba się ten post
emi

Temat brzmi: "Stan zdrowia pracowników..." A tak naprawdę to praktycznie 24 strony wieszania psów na alkoholikach (z wyjątkami).
Wiecie co tak mnie to ruszyło, że postanowiłam napisać co o tym sądzę. Jest wiele innych chorób i nawyków opiekunek, które mogą skutkować zaniedbaniami w opiekowaniu się PDP. A poza tym temat kręci się na podstawie: "Jedna Pani Powiedziała drugiej Pani".
Nie chcę przez to powiedzieć, że może pozwalać sobie na upijanie się w pracy. Zresztą uważam, że w każdym miejscu pracy nie powinno się spożywać alkoholu.
Wracając do opisanej kobiety: współczuję jej, bo byc może spędziła kilka lat na leczeniu się, być może życie zmusiło ją do wyjazdu, który stał się zagrożeniem dla jej trzeźwości, być może ogólnodostępny w niemieckich domach alkohol plus tęsknota zniszczyły jej wieloletnią abstynencję. Smutne to jest :(((
A czy zasanawiałyście się jak nadciśnienie, astma, cukrzyca, schorzenia kręgosłupa wpływają na pracę opiekunki???? Może te też powinny zostać w domu i.... właśnie i co ma zrobić ze sobą alkoholiczka, która też potrzebuje pieniędzy??? Żebrać, iść do MOPS?

Emi, jeżeli cukrzyk ma postawioną diagnozę i już wie że musi brać insulinę to ją po prostu bierze. Chory na serce też bierze leki i ich nie odstawia, bo mu się znudziło. itd., itp. przy każdej chorobie są tabletki i zalecenia, żeby nastąpiła poprawa zdrowia. Więc jeżeli alkoholik się leczy i tak jak piszesz nawet kilka lat, to on już zna swoją chorobę, wie jak o siebie zadbać, wie co ma robić, ma zalecenia, które musi bezwzględnie stosować, żeby choroba się nie pogłębiała, czyli krótko mówiąc, żeby nie było powrotu do picia.
 
I trochę żartobliwie odpowiem na to pytanie które postawilaś?
Alkoholiczka ma tylko nie pić a pieniądze same do niej przyjdą.      
14 stycznia 2015 07:29 / 6 osobom podoba się ten post
Ho, ho .. temat rzeka.....ciekawe jak to niektóre współczują alkoholikom, bo ja nie, biedulka ze stresem nie może poradzć...........biedak ma taką niedobrą żonę ,że musi pić  itd itd. itd..
 
Pierwsze, sama żyłam w głęboki stresie a mój tatko robił super bimber i jakoś nikt nie został alkoholikiem..
 
Drugie moja koleżanka super dziewczyna na początku nic, ale w domu matka alk...ojciec....bracia...i na końcuu ona......nie współczułam nie pomagałam......
 rok temu przypadkowe spotkanie, zmieniona bez zębów, ale od 4 lat nie pije ..... ciężko pracuje na szkółce  i teraz do ja jej współczuję , dałam jej na te zęby, kazałam jej się uczyć  itd..... wiem że jest uczciwa bo z nią mieszkałam  i opiekowała się swoją matką po wylewie itd   teraz t jej współczuję.
To nie znaczy, że nie próbowałam jej pomagać wtedy kedy piła ale się nie dało, zerwała kontakty.
 
 
Opowiadam o życiu, a nie o tym co słyszałam.....to są fakty
 
po trzecie nie wszyscy którzy piją są alkoholikami, piją bo lubią, bo jest przyzwolenie na picie, pracując w sklepie , nauczyciel codziennie do pracy flaszeczka wódki biedny stres, mogę podawać inne przykłady, przez 9 lat było ich dyżo, bo my  im biedulkom współczujemy,  tłumaczymy itd.
 
Po czwarte kradzież też można wytłumaczyć kleptomanią......
 
Alkoholik już całe życie jest alkoholikiem czy pije czy nie, ale trzeżwemu alkoholikowi pomogę, i współczuję...nie uznaję tej choroby, bo to jest choroba na własne, życzenie i już..
 
 
 
14 stycznia 2015 09:19 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Ho, ho .. temat rzeka.....ciekawe jak to niektóre współczują alkoholikom, bo ja nie, biedulka ze stresem nie może poradzć...........biedak ma taką niedobrą żonę ,że musi pić  itd itd. itd..
 
Pierwsze, sama żyłam w głęboki stresie a mój tatko robił super bimber i jakoś nikt nie został alkoholikiem..
 
Drugie moja koleżanka super dziewczyna na początku nic, ale w domu matka alk...ojciec....bracia...i na końcuu ona......nie współczułam nie pomagałam......
 rok temu przypadkowe spotkanie, zmieniona bez zębów, ale od 4 lat nie pije ..... ciężko pracuje na szkółce  i teraz do ja jej współczuję , dałam jej na te zęby, kazałam jej się uczyć  itd..... wiem że jest uczciwa bo z nią mieszkałam  i opiekowała się swoją matką po wylewie itd   teraz t jej współczuję.
To nie znaczy, że nie próbowałam jej pomagać wtedy kedy piła ale się nie dało, zerwała kontakty.
 
 
Opowiadam o życiu, a nie o tym co słyszałam.....to są fakty
 
po trzecie nie wszyscy którzy piją są alkoholikami, piją bo lubią, bo jest przyzwolenie na picie, pracując w sklepie , nauczyciel codziennie do pracy flaszeczka wódki biedny stres, mogę podawać inne przykłady, przez 9 lat było ich dyżo, bo my  im biedulkom współczujemy,  tłumaczymy itd.
 
Po czwarte kradzież też można wytłumaczyć kleptomanią......
 
Alkoholik już całe życie jest alkoholikiem czy pije czy nie, ale trzeżwemu alkoholikowi pomogę, i współczuję...nie uznaję tej choroby, bo to jest choroba na własne, życzenie i już..
 
 
 

....mądrze piszesz....polać ci trzeba...hi,hi
 
Kazdy wypity kieliszek, to gwozdz do trumny.
Pijmy wiec tak, by trumna sie nie rozpadla!
 
14 stycznia 2015 10:12 / 6 osobom podoba się ten post
anerik

Ho, ho .. temat rzeka.....ciekawe jak to niektóre współczują alkoholikom, bo ja nie, biedulka ze stresem nie może poradzć...........biedak ma taką niedobrą żonę ,że musi pić  itd itd. itd..
 
Pierwsze, sama żyłam w głęboki stresie a mój tatko robił super bimber i jakoś nikt nie został alkoholikiem..
 
Drugie moja koleżanka super dziewczyna na początku nic, ale w domu matka alk...ojciec....bracia...i na końcuu ona......nie współczułam nie pomagałam......
 rok temu przypadkowe spotkanie, zmieniona bez zębów, ale od 4 lat nie pije ..... ciężko pracuje na szkółce  i teraz do ja jej współczuję , dałam jej na te zęby, kazałam jej się uczyć  itd..... wiem że jest uczciwa bo z nią mieszkałam  i opiekowała się swoją matką po wylewie itd   teraz t jej współczuję.
To nie znaczy, że nie próbowałam jej pomagać wtedy kedy piła ale się nie dało, zerwała kontakty.
 
 
Opowiadam o życiu, a nie o tym co słyszałam.....to są fakty
 
po trzecie nie wszyscy którzy piją są alkoholikami, piją bo lubią, bo jest przyzwolenie na picie, pracując w sklepie , nauczyciel codziennie do pracy flaszeczka wódki biedny stres, mogę podawać inne przykłady, przez 9 lat było ich dyżo, bo my  im biedulkom współczujemy,  tłumaczymy itd.
 
Po czwarte kradzież też można wytłumaczyć kleptomanią......
 
Alkoholik już całe życie jest alkoholikiem czy pije czy nie, ale trzeżwemu alkoholikowi pomogę, i współczuję...nie uznaję tej choroby, bo to jest choroba na własne, życzenie i już..
 
 
 

Anerik to jest choroba na własne życzenie - zgodzę się z Tobą w sty procentach . Nieważne jaką maskę przyjmie alkoholik i jakiego pretekstu bedzie używał - pije na własne życzenie - nikt go nie zmusza . Każdy żyje w stresie , każdy ma ciężkie chwile w życiu , ale każdy jest kowalem swojego losu i nikt nikogo do picia nie zmusza . A jesli świadomość społeczena w kwestii alkoholizmu jest tak duża , to nawet nie rozumiem skąd te liche tłumaczenia samego przed sobą i porównywanie się do innych . Np . A mój sąsiad to dopiero pije , ja to sobie łykne tylko kielicha , a szwagier , a ten , a tamten - takie porównania czesto słysze od ludzi , którzy mają problem alkoholowy . 
14 stycznia 2015 11:07 / 2 osobom podoba się ten post
Odpowiem tak: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Z całą pewnością nie wiem, co ja myslałabym i co czuła posiadając fortunę, której dokładnej wartości nie znała ;-))
I której pomimo, że trwoniła na lewo i prawo-nie ubywało by wcale.
14 stycznia 2015 12:11 / 1 osobie podoba się ten post
BaskaS

Anerik to jest choroba na własne życzenie - zgodzę się z Tobą w sty procentach . Nieważne jaką maskę przyjmie alkoholik i jakiego pretekstu bedzie używał - pije na własne życzenie - nikt go nie zmusza . Każdy żyje w stresie , każdy ma ciężkie chwile w życiu , ale każdy jest kowalem swojego losu i nikt nikogo do picia nie zmusza . A jesli świadomość społeczena w kwestii alkoholizmu jest tak duża , to nawet nie rozumiem skąd te liche tłumaczenia samego przed sobą i porównywanie się do innych . Np . A mój sąsiad to dopiero pije , ja to sobie łykne tylko kielicha , a szwagier , a ten , a tamten - takie porównania czesto słysze od ludzi , którzy mają problem alkoholowy . 

I jeszcze dodam co mnie wkurza, że ludzie i państwo jeszcze ich broni, a nikt nie broni tych pokrzywdzonych jeszcze im wypomną to czy tamto, bo on jest przecież dobry w tym czy tamtym, zawsze, zawsze jest to czymś tłumaczone.
Przykład mojej kileżanki ojciec na wsi pił strasznie, bił poniżał, od dzieci zabierał pieniądze które one zarobiły. Ale we wsi ludzie go lubili, bo dla nich był miły, pracował za kielicha, kłaniał się po pas. Kiedy ta kobieta go w końcu zostawiła to powiedzieli, że ona była winna itd...Ta koleżanka nie pije, ale też miała męża alk. i odeszła
 
Dalej mąż mojej innej koleżanki , pił ,bardzo wykształcony, rozumy pozjadał, nie lubiłam go od początku. Dziewczyna dobrze zarabiała kupili fajne mieszkanie w 80% z jej pieniedzy, dawała mu wiele szans, a kiedy doszło do rozwodu to musiała mu spłacić połowę, on za te pieniądze kupił mieszkanie w bloku, ale pił i czynszu nie płacił, na dzieci alimentów też nie... a potem miał czelność zwrócić się do niej, żeby mu spłaciła zaległy czynsz to na dziecko przepisze to mieszkanie.Widziałam go ostatnio w biliotece , bo tam często przebywa i czyta ale mnie nie poznał.
 
Zanim będziemy bronić, u usprawiedliwiać pijaków nigdy nie będzie dobrze, bo zawsze prędzej czy póżniej dochodzi do tragedii...
 
Na szczęście znam też bardzo porządne rodziny, i wspaniałych ludzi którym też jest czasami ciężko, ale nie rozwiązują swoich problemów , alkoholem.
Jak, ma się słaby chrakter, to trzeba nad nim pracować..jak by jeden, czy drugi wiedział, że za pijaństwo poniesie konsekwencje, że mu nikt nie pomoże , że tylko on będzie potępiony przez społeczeństwo, taki jeden czy drugi musi spaść na dno, żeby mógł się podnieść. a jak mu pomagamy to te dno ciągle się przesuwa.
14 stycznia 2015 12:36 / 1 osobie podoba się ten post
Nie poznał Cie w bibliotece, bo może też Ciebie nie lubi.
14 stycznia 2015 12:38 / 1 osobie podoba się ten post
Krystynkaa

....mądrze piszesz....polać ci trzeba...hi,hi
 
Kazdy wypity kieliszek, to gwozdz do trumny.
Pijmy wiec tak, by trumna sie nie rozpadla!
 

Kieliszek i papieros to już dwa gwoździe do trumny.
14 stycznia 2015 12:43
Tak przypuszczam, ze na początku odbicie do głowy bardzo prawdopodobne by było "-))
Nie wiadomo, czy jakiś pracowity i oszczędny wujek w Ausralii np., samotny i bez rodzinki nie zyje jeszcze.....kto to wie?
14 stycznia 2015 13:25 / 3 osobom podoba się ten post
Jednak alkohol uzaleznia i wciąga co widac po wpisach no może nie sam alkohol, ale temat.Kazda z nas przedstawia swój p-kt widzenia.Dla mnie osobiście alkohol w domach moich pdp, jak i u nas w domu nie jest ani pokusą ani zagrożeniem.Na wyjeżdzie nie wchodzi to w rachube a w domu wypije kiedy mam ochote.Nikt mnie nigdy nie testował i nikt nigdy zatrudniając mnie, nie pytał czy jestem "trunkowa".Pracowałam w Austrii tam "samogon" na porządku dziennym, stoi w dziesiątkach litrow w domach, nalewki robią różne,różniste.Uiszczaja opłaty i jesienią pędzą bimber legalnie z gruszek i jabłek, raz w roku maja takie przyzwolenie.Nie znam sie na alkoholizmie,bo nie miałam z tym nigdy styczności jakos się uchowaliśmy na trzeżwo.Te osoby ktore doznały krzywd widzą to odmiennie od tych,ktore to znają z lektury czy obserwacji otoczenia.
 
Przeciez osobe uzalezniona od alkoholu mozna rozpoznać po fizjonomii i zachowaniu.Mnie tam na plewy nikt nie nabierze, ja to nawet po wpisach czuje))))
 
I przychylam sie do opinii amelki  cyt.. "a opiekunki ze stresu"
14 stycznia 2015 14:18
http://www.se.pl/rozrywka/plotki/joanna-liszowska-stracila-kase-przez-pijacki-wybryk-kolo-nosa-przeszlo-jej-300-000-zl_507484.html A ja akurat przeczytałam takie coś, wklejam link bo to chyba w tym temacie się nada. Czy ona wygląda na osobę nadużywającą?
Na razie chyba nie ale wszystko przed nią.