A ja nie lubię Hugo Bossa bo jest zbyt popularny i wszystkim się wydaje, ze jest fajny. A z tym bym polemizowała . Nachalny i obcesowy . Toporny wręcz . :wstyd:

A ja nie lubię Hugo Bossa bo jest zbyt popularny i wszystkim się wydaje, ze jest fajny. A z tym bym polemizowała . Nachalny i obcesowy . Toporny wręcz . :wstyd:
A ja nie lubię Hugo Bossa bo jest zbyt popularny i wszystkim się wydaje, ze jest fajny. A z tym bym polemizowała . Nachalny i obcesowy . Toporny wręcz . :wstyd:
Co do hugo bossa -"boss" to mialam takiego hopla że synowi podkradałam :lol3:i sobie nadgarstki pryskalam bo mi się tak podobał:smiech3:
Dlatego zmieniłem, bo nie lubisz. :smiech2:
A jakie twoj men uzywa??? Moze ja mojemu przyjacielowi co innego sprezentuje. On ma caly czas kalwin klein ale to tyz nudne ciagle to samo.
Nie ma stałego czy ulubionego, ja tez nie mam. Zeby sie nie znudziło. Moj Mariusz lubi trawiaste :smiech3: Serio. Teraz ma tez ciężki bo Route 66 czarny. Taki se wymyślił bo dawno nie miał . Ale wcale nie polecam . Bo to dla brodatych harlejowców :-)
Nie ma stałego czy ulubionego, ja tez nie mam. Zeby sie nie znudziło. Moj Mariusz lubi trawiaste :smiech3: Serio. Teraz ma tez ciężki bo Route 66 czarny. Taki se wymyślił bo dawno nie miał . Ale wcale nie polecam . Bo to dla brodatych harlejowców :-)
Jak lubi trawiaste to Tom Ford "Grey vetiver" .Interesujacy zapach, ale wybitnie wieczorowy.
Wczoraj, przy okazji opiekunkowego popołudnia pożegnalnego, poznałam dla mnie nowy, cudny (znaczy, w moim dyskusyjnym guście :D) zapach - Joop Femme.
Wkrótce go nabędę :D.
Kiedyś dostałam w prezencie JOOP "All about Eve" . Zapach niezbyt popularny przez co niewiele kobiet nim pachnie i taki smakowity i ciepły. Połaczenie jabłka, ale nie takiego zielonego, ale dojrzałego w słońcu , wanilii i cynamonu. Niezbyt skomplikowany- taki przytulny.
Od jakiegoś czasu mam fazę na mech, drzewo, ziemię, piżmo i inne takie, i tropię perfumy, w których pojawiają się ww ;). Zapachy takie zazwyczaj walą mocnym oldschoolem, ale chyba przepadłam na resztę życia :D.
To Violet Blonde Toma Forda jest taki "zamszony" i ziemisty-w tym momencie dla mnie za ciężki.
Ze mną się dzieją okropne rzeczy-chyba dojrzewam do Chanel nr 5 :-)