Demencja czy Alzheimer?

22 marca 2014 15:49 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Wygodne na pewno,nie cisną ,bo za wielkie.Ja ma nr 37,a babcia 41;)

No widzisz jaka roznica w stopie (życiowej).
31 marca 2014 10:00 / 4 osobom podoba się ten post
Czasem zastanawiam sie, co tak naprawdę kryje sie pod pojęciem demencji i czy wszystko, co okresla się tym mianem jest nią naprawdę. I dlaczego tak wiele demencji jest akurat w Niemczech. Oczywiście jest sporo i w Polsce i w innych krajach, ale mam wrażenie,że Niemcy przodują w tych chorobach. I to nie tylko dlatego,że dłużej żyją niż np. Polacy, bo są nacje, które są bardzo długowieczne, a demencji tam mało lub niemal wcale.
Dlaczego choruje Niemiec a nie choruje 100 letni bułgarski góral, albo z Kaukazu czy Uralu? Dlaczego nie chorują długowieczni Japończycy ( zwłaszcza z rejonu Okinawy) ? Skoro choroby degeneracyjne  są wynikiem li tylko wieku i pewnych procesów zachodzących w starzejącym się mózgu, to dlaczego nie chorują wszyscy długowieczni jednakowo?
Dlaczego nawet u nas, choć demencja oczywiście jest, nie ma aż takiej epidemii ? ( O Alzheimerze nie piszę, bo to bardziej skomplikowane). To już jest przecież epidemia ! To nie sa pojedyńcze przypadki, to sa już chyba nawet miliony dementyków. Co jest takiego w Niemcach, czy raczej w ich sposobie życia, bo coś musi być.... Jak wiele zdiagnozowanej demencji to tak naprawdę przypadki np. zatrucia metalami ciężkimi ( zwłaszcza aluminium, których duże ilości znajdowano w mózgach chorych na AL), a może też i ołów, kadm... Niemożliwe? A jednak.... Te niemieckie kobiety starej daty masowo gotujące kiedyś w garnkach aluminiowych ( zanim je wycofano), piekące ciągle ciasta z proszku do pieczenia ( mało kto wie, że proszek do pieczenia zawierał aluminium, przynajmniej kiedyś).
 A ołów z benzyny? Benzyna bezołowiowa to wynalazek sprzed ok. 25 lat, wcześniej wszyscy jeździli na ołowiówce, a sieć autostrad w Niemczech i ilość samochodów w porównaniu z Polską lat 50-80, to każdy wie, jaka była. Jeśli demencja jest wynikiem wewnętrznych zmian w mózgu a nie czynników środowiskowych to dlaczego w krajach nieuprzemysłowionych demencji nie ma ( a w każdym razie nie ma w takim nasileniu)?
Mam też kilka innych typów, które moim zdaniem mogą też wywoływać przynajmniej część przypadków Dm, ale o tym potem.    
 
Wyraźnie zaznaczam,że przedstawione wyżej opinie sa moimi prywatnymi, opartymi na doświadczeniu.
02 kwietnia 2014 10:40
Takie tam dziwne zachowania. Po kąpieli 9-10 rano siada i drzemie z godzinę, a po obiedzie kładzie sie i za kilka minut wstaje. Ja mam na odwrót :) Niekontaktowa demencja, ale kiedy mu mówie, że jak zmarznie, to na krzesle wisi pulower, odpowiada ze śmiechem: no, zaraz tu góry lodowe podpłyną. W sumie to spoko facet ten mój Pedep, tylko żeby sie w nocy nie szwędał po kiblach ;)))
02 kwietnia 2014 11:38
Daj mu się poszwędać. Co oni biedni mogą jeszcze w życiu zrobić? Wybór mają tragiczny - tv, ewentualnie spacery jak dają radę pochodzić, lub opiekun wsadzi ich na rollsztul i zechce mu się jechać. Mój Herr pod Hamburgiem też łaził po nocach, lecz zmienniczka zamykała nasz pokój na klucz, ja za nią też i miałyśmy spokój.

Mam dziś doła, nic mi się nie chce. Jak pomyślę, że jeszcze parę lat będę musiała jeździć do D, to słabo mi się robi. Najdziwniejsze jest to, że mam fajne sztele, więc nie ma powodów do narzekań. Problem w tym, że śmiertelnie nudzi mnie ta praca. Ale jeszcze trzymam się w pionie i angażuję w dziedzinie pampersowni.
02 kwietnia 2014 11:46 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Czasem zastanawiam sie, co tak naprawdę kryje sie pod pojęciem demencji i czy wszystko, co okresla się tym mianem jest nią naprawdę. I dlaczego tak wiele demencji jest akurat w Niemczech. Oczywiście jest sporo i w Polsce i w innych krajach, ale mam wrażenie,że Niemcy przodują w tych chorobach. I to nie tylko dlatego,że dłużej żyją niż np. Polacy, bo są nacje, które są bardzo długowieczne, a demencji tam mało lub niemal wcale.
Dlaczego choruje Niemiec a nie choruje 100 letni bułgarski góral, albo z Kaukazu czy Uralu? Dlaczego nie chorują długowieczni Japończycy ( zwłaszcza z rejonu Okinawy) ? Skoro choroby degeneracyjne  są wynikiem li tylko wieku i pewnych procesów zachodzących w starzejącym się mózgu, to dlaczego nie chorują wszyscy długowieczni jednakowo?
Dlaczego nawet u nas, choć demencja oczywiście jest, nie ma aż takiej epidemii ? ( O Alzheimerze nie piszę, bo to bardziej skomplikowane). To już jest przecież epidemia ! To nie sa pojedyńcze przypadki, to sa już chyba nawet miliony dementyków. Co jest takiego w Niemcach, czy raczej w ich sposobie życia, bo coś musi być.... Jak wiele zdiagnozowanej demencji to tak naprawdę przypadki np. zatrucia metalami ciężkimi ( zwłaszcza aluminium, których duże ilości znajdowano w mózgach chorych na AL), a może też i ołów, kadm... Niemożliwe? A jednak.... Te niemieckie kobiety starej daty masowo gotujące kiedyś w garnkach aluminiowych ( zanim je wycofano), piekące ciągle ciasta z proszku do pieczenia ( mało kto wie, że proszek do pieczenia zawierał aluminium, przynajmniej kiedyś).
 A ołów z benzyny? Benzyna bezołowiowa to wynalazek sprzed ok. 25 lat, wcześniej wszyscy jeździli na ołowiówce, a sieć autostrad w Niemczech i ilość samochodów w porównaniu z Polską lat 50-80, to każdy wie, jaka była. Jeśli demencja jest wynikiem wewnętrznych zmian w mózgu a nie czynników środowiskowych to dlaczego w krajach nieuprzemysłowionych demencji nie ma ( a w każdym razie nie ma w takim nasileniu)?
Mam też kilka innych typów, które moim zdaniem mogą też wywoływać przynajmniej część przypadków Dm, ale o tym potem.    
 
Wyraźnie zaznaczam,że przedstawione wyżej opinie sa moimi prywatnymi, opartymi na doświadczeniu.

Bardzo ciekawa wypowiedź, też się nad tym zastanawiałam. My umieramy inaczej w Polsce - głównie na raka oraz zawały, to jest pierwsza dwójka. Tu przoduje  Alzheimer i demencja, mimo że u nas też masowo gotowało się w aluminowych garnkach, przynajmniej nasze mamy, co do babć to nie jestem pewna.  Niemcy nie jedzą zdrowo, dużo tu warzyw i zup z puszek, gotowców, których termin ważności też się chemicznie podtrzymuje. Jeśli dawniej też tak było, to mieli ciągły kontakt z aluminium i innymi szkodliwymi pierwiastkami. Japończycy i Grecy jedzą dużo ryb, warzyw, oliwy z oliwek, stały dopływ omega 3 jest bardzo korzystny dla organizmu. To nie to samo, co śledź wyciągnięty z konserwy na śniadanie. 
02 kwietnia 2014 11:55 / 1 osobie podoba się ten post
Wiecie ,że ci Japończycy ,którzy nie wyjezdżaja poza Japonie i odżywiaja się tradycyjnie nie choruja na nowotwory ani na choroby związane z demencją.Ci ,którzy jedza amerykańsko-europejskie żarcie ,już tak.
W PL tez jest i demecnja i AL ,tylko ,że go nie widac na ulicach bo najczęściej jest szczelnioe zamknięty w domu,rzadko w DPS,bo tych mało i drogie.Jak byliśmy dziećmi to się osób na wózkach prawie nie widywało ,z AL też się kiedyś to zmieni...
02 kwietnia 2014 12:04
Lawenda

Czasem zastanawiam sie, co tak naprawdę kryje sie pod pojęciem demencji i czy wszystko, co okresla się tym mianem jest nią naprawdę. I dlaczego tak wiele demencji jest akurat w Niemczech. Oczywiście jest sporo i w Polsce i w innych krajach, ale mam wrażenie,że Niemcy przodują w tych chorobach. I to nie tylko dlatego,że dłużej żyją niż np. Polacy, bo są nacje, które są bardzo długowieczne, a demencji tam mało lub niemal wcale.
Dlaczego choruje Niemiec a nie choruje 100 letni bułgarski góral, albo z Kaukazu czy Uralu? Dlaczego nie chorują długowieczni Japończycy ( zwłaszcza z rejonu Okinawy) ? Skoro choroby degeneracyjne  są wynikiem li tylko wieku i pewnych procesów zachodzących w starzejącym się mózgu, to dlaczego nie chorują wszyscy długowieczni jednakowo?
Dlaczego nawet u nas, choć demencja oczywiście jest, nie ma aż takiej epidemii ? ( O Alzheimerze nie piszę, bo to bardziej skomplikowane). To już jest przecież epidemia ! To nie sa pojedyńcze przypadki, to sa już chyba nawet miliony dementyków. Co jest takiego w Niemcach, czy raczej w ich sposobie życia, bo coś musi być.... Jak wiele zdiagnozowanej demencji to tak naprawdę przypadki np. zatrucia metalami ciężkimi ( zwłaszcza aluminium, których duże ilości znajdowano w mózgach chorych na AL), a może też i ołów, kadm... Niemożliwe? A jednak.... Te niemieckie kobiety starej daty masowo gotujące kiedyś w garnkach aluminiowych ( zanim je wycofano), piekące ciągle ciasta z proszku do pieczenia ( mało kto wie, że proszek do pieczenia zawierał aluminium, przynajmniej kiedyś).
 A ołów z benzyny? Benzyna bezołowiowa to wynalazek sprzed ok. 25 lat, wcześniej wszyscy jeździli na ołowiówce, a sieć autostrad w Niemczech i ilość samochodów w porównaniu z Polską lat 50-80, to każdy wie, jaka była. Jeśli demencja jest wynikiem wewnętrznych zmian w mózgu a nie czynników środowiskowych to dlaczego w krajach nieuprzemysłowionych demencji nie ma ( a w każdym razie nie ma w takim nasileniu)?
Mam też kilka innych typów, które moim zdaniem mogą też wywoływać przynajmniej część przypadków Dm, ale o tym potem.    
 
Wyraźnie zaznaczam,że przedstawione wyżej opinie sa moimi prywatnymi, opartymi na doświadczeniu.

Dużo nas łączy...  Mam to w moim profilu, że na poważnie to zajmuje sie poszukiwaniem żródłostanu wszelkich chorób... Jest to u mnie mimowolne...Jeżeli z czymś sie spotkam to część mojej uwagi zawsze jest z tym problemem - aż znajdę rozwiązanie....Nie lubie tego  bo jest to proces mnie męczący i dobrze, że nauczyłam się spać bo wreszcie odrywam się od ciągłego zastanawiania dlaczego ???? Przez te wiele lat też doszłam do pewnych wniosków... Ponieważ moje wnioski są kontrowersyjne nie piszę o nich na forum, a tylko czasami coś wtrące.... Wtedy piszę, że dla mnie coś jest powiązane z czymś... bo nie mogę sie powołać na żadne autorytety.... czy jakąkolwiek literaturę ... Nie znaczy, że do powiązania problemu w logiczną całość nie potrzeba wiedzy, ale trudno mieć całą wiedzę....bo nie ma jej (wiedzy) tak naprawdę gdzie zmagazynować żeby była ciągle dostępna.... Ale do sedna .... I tak dla mnie wiele schorzeń ma swoje żródło w stosunkach seksualnych genitalnych i to niezalężnie czy homoseksualnych czy heteroseksualnych... Zeby miłość była czysta nie powinna kończyć się nieprzyjemnym zabiegiem wymywania się z kału... Taki stosunek jest zawsze powiązany z podporządkowaniem ....  (i już wiem, że pójda na mnie baty...)
Druga sprawa to to, że my powinniśmy jeść fraktalnie ....Czyli większy zjada mniejsze od siebie i wtedy na pewno pozbedzie się (wydali) co z tego posiłku nie chce dla siebie... Nikt z nas nie umie na ziarno patrzeć jako na większe od rośliny, która z niego wyrosła, ale fraktalnie to ziarno jest większe od rośliny bo zawiera cały zapis i całą historię powstania rośliny w takim kształcie w jakim ją znamy. To może być naprawdę bardzo odległa historia....My jemy bo widzimy to jako część lub mniejsze, ale nasz mó zg widzi inaczej i nie jest w stanie tego z nas usunąć .. i albo kieruje na zewnątrz - ponieważ przyszło z zewnątrz i staje się to naszą tkanką tłuszczową, albo zalega w naszych jelitach czort wie ile czasu i powodując czort wie jakie procesy ... Mózg nie walczy z tym bo tego nie zna lub wręcz nie widzi bo jest to tak wielki świat, że go nie obejmuje... Stoi jakby przed ścianą, która nie kończy mu sie z żadnej strony... Ma tak jak my w łódeczce na środku oceanu... Oczywiście dodam, że świństwem  (cholera wie kogo) jest to, że urzędując na tym padole z taką możliwością mamy wogóle do czynienia.))))))
02 kwietnia 2014 12:14 / 3 osobom podoba się ten post
Nowa Danuto bo najczęściej jest to powiązane ,tylko nie zastanawiamy się nad tymi sprawami na codzień.Przykład-awaria w Czarnobylu była w 1986 i ok.2006 roku,czyli 20 lat później niemal w hurtowych ilościach w moim szpitalu zaczęli się pojawiac młodzi mężczyźni z nowotworami układu rozrodczego,różne rodzaje i stadia.....przypadek?Kolejny,analogicznie-dzieci rodzone w tamtym czasie + średnio ok. 5lat później,które 20 lat potem same "robią" dzieci i te ich dzieci dopiero chorują -niespotykana wzmożona w wieku wczesnodzieciecym lat zachorowalnośc na nowotwory układu chłonnego,choroby autoimmunologiczne.Można powiedzieć -cywilizacja i jej skutki ,ale jak sie tak przez lata w tym siedzi i obserwuje to sie wszystko samo układa w logiczna calość
02 kwietnia 2014 12:27 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Nowa Danuto bo najczęściej jest to powiązane ,tylko nie zastanawiamy się nad tymi sprawami na codzień.Przykład-awaria w Czarnobylu była w 1986 i ok.2006 roku,czyli 20 lat później niemal w hurtowych ilościach w moim szpitalu zaczęli się pojawiac młodzi mężczyźni z nowotworami układu rozrodczego,różne rodzaje i stadia.....przypadek?Kolejny,analogicznie-dzieci rodzone w tamtym czasie + średnio ok. 5lat później,które 20 lat potem same "robią" dzieci i te ich dzieci dopiero chorują -niespotykana wzmożona w wieku wczesnodzieciecym lat zachorowalnośc na nowotwory układu chłonnego,choroby autoimmunologiczne.Można powiedzieć -cywilizacja i jej skutki ,ale jak sie tak przez lata w tym siedzi i obserwuje to sie wszystko samo układa w logiczna calość

Dziękuje Kasiu bo naprawde obawiałam się puścić tego posta....... Tak,  nie jesteśmy w stanie znależć przyczyny jeże li skutek jest bardzo oddalony w czasie. 20 lat uchwyciliśmy nie sadze abyśmy mogli uchwycić większe powiązania niż 50 letnie.... ))))
24 kwietnia 2014 13:02
Tak sobie dalej grzebię w internecie i coraz więcej znajduję dowodów na potwierdzenie mojej-niemojej teorii o kluczowej roli metali ciężkich w rozwoju demencji. Niestety, wszystkie są po angielsku, więc nie bede wrzucac linków, chyba,że ktoś zna i  chce.
W skrócie zatem - są juz dowody na powiązanie demencji z innym metalem ciężkim - mianowicie rtęcią.
Tu chodzi bartdziej o kumulację z różnych źródeł - same amalgamaty w zębach nie są decydujące, ale jak dorzuci się z tego, co jemy, to juz może byc problem.
No nic, szukam dalej.
24 kwietnia 2014 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
Nie chcę żeby temet znikł z planszy,więc coś napiszę.
Od ostatniego ataku bólu głowy 3 dni temu zauważyłam zmianę. Babcia traci siły. Pomimo,że ma 80 lat do tej pory była niesamowicie sprawna,po 4-5 godzinach chodzenia po górach babcia dalej nie była szczególnie zmęczona,to ja prosiłam ją o chwilę odpoczynku na ławce,a ona mogła tak chodzić do samego wieczora.
Od kilku dni chodzimy tylko po płskim terenie i co ławka to odpoczynek. Od dłużeszego już czasu przysypia w ciągu dnia,a spać chodzi już o 19-tej (wczesniej około 21-j),a wstaje ledwie o 9-10-tej. Często muszę sama ją budzić.
Zastanawiam się ,czy to może być wpływ pogody ( jest cieplej) czy może postępująca choroba?
24 kwietnia 2014 21:01
Myślę, że to wiązanka wieku i choroby.
24 kwietnia 2014 21:05
ivanilia40

Nie chcę żeby temet znikł z planszy,więc coś napiszę.
Od ostatniego ataku bólu głowy 3 dni temu zauważyłam zmianę. Babcia traci siły. Pomimo,że ma 80 lat do tej pory była niesamowicie sprawna,po 4-5 godzinach chodzenia po górach babcia dalej nie była szczególnie zmęczona,to ja prosiłam ją o chwilę odpoczynku na ławce,a ona mogła tak chodzić do samego wieczora.
Od kilku dni chodzimy tylko po płskim terenie i co ławka to odpoczynek. Od dłużeszego już czasu przysypia w ciągu dnia,a spać chodzi już o 19-tej (wczesniej około 21-j),a wstaje ledwie o 9-10-tej. Często muszę sama ją budzić.
Zastanawiam się ,czy to może być wpływ pogody ( jest cieplej) czy może postępująca choroba?

napewno choroba,moze ma problemy z  sercem skoro sie męczy.lub problemy cukrzycowe,tarczycowe skoro przysypia.lepiej to zbadac.moja ma problemy z sercem i na zmiane pogody sie meczy,i czasem jest róznie tez kiedys smigała teraz czesciej chodzi wolniej i przystanki robimy
24 kwietnia 2014 21:08
kacha25

napewno choroba,moze ma problemy z  sercem skoro sie męczy.lub problemy cukrzycowe,tarczycowe skoro przysypia.lepiej to zbadac.moja ma problemy z sercem i na zmiane pogody sie meczy,i czasem jest róznie tez kiedys smigała teraz czesciej chodzi wolniej i przystanki robimy

Córka babci mówi,że mama nie miała i nie ma żadnych innych dolegliwości poza demencją i Al. ,Ale sama chyba tego nie wie na pewno,bo jest tak ekologiczna,że badań mamie też nie robi. Nie wiem nawet kiedy lekarz widział babcię ostatni raz? Może jutro wreszcie pojedzie do lekarza w związku z tą paskudna infekcją,zobaczymy.
24 kwietnia 2014 21:23 / 1 osobie podoba się ten post
Odnośnie "znikania" tematów. Nic nie znika i nie przepada ;-))) Zawsze coś można wyciągnąć, odświeżyć, przypomnieć. Kiedyś któraś z dziewczyn napisała "stare forum". byłam tym strasznie zaskoczona, bo forum mamy jedno, tylko czasami tematy się gdzieś zaplatają, tak jak Twój ;-))) obecny.