Co mnie najbardziej wkurza w Niemczech

01 sierpnia 2013 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
Następna puszeczka Pandory:)
Mnie najbardziej denerwuje numeracja domów (żadnego porządku, a naród niby taki poukładany ! )no i brak numeracji mieszkań, kto to tak wymyślił?Na pewno jakiś Helmut:D, ale dlaczego, pozostanie zagadką do końca świata.Gdzie w tym sens i logika?
Dziewczyny , chwytajcie za pióra i piszcie.
01 sierpnia 2013 20:29 / 2 osobom podoba się ten post
Mnie wkurza przedłóżone wiem że żle napisze,czuuuuus,haaaaalo,jak by nie można krótko,jak mi się coś przypomni to napisze.
01 sierpnia 2013 20:36 / 4 osobom podoba się ten post
mamusia2

Mnie wkurza przedłóżone wiem że żle napisze,czuuuuus,haaaaalo,jak by nie można krótko,jak mi się coś przypomni to napisze.

A Ja jeszcze dodam ,że te czuuuuuuus jest denerwująco wymawiane wysokim tonem przesłodzone do granic możliwości.
01 sierpnia 2013 20:39 / 1 osobie podoba się ten post
didusia

A Ja jeszcze dodam ,że te czuuuuuuus jest denerwująco wymawiane wysokim tonem przesłodzone do granic możliwości.

Didusia tak samo pomyślałam,a przecież język niemiecki jest twardy a tu taka słodycz.
01 sierpnia 2013 20:43 / 1 osobie podoba się ten post
A mnie denerwuje slowo entszuldigung,nie dosyc ,ze seplenie,to caly czas jestem zestresowana,zeby powiedziec je poprawnie,a zdarza mi sie mowic je w sklepach,mam wrazenie,ze cos przekrecam i smieja sie ze ,nie...


01 sierpnia 2013 20:49
Przypomniało mi się jeszcze 5 lat temu bez rozglądania mogłam przechodzić przez pasy,auta się zatrzymywały jak do pasów miałam jeszcze z 4 metry,teraz uważam a może to zależy od miasta,nie wiem.
01 sierpnia 2013 20:50 / 2 osobom podoba się ten post
Jak maruda to maruda,przeszkadzają mi przerwy w większości sklepów bo są wtedy gdy ja też mam pauzę,ściągneli to od Hiszpanów ale po co niech mi ktoś powie.
01 sierpnia 2013 20:51
tu gdzie jestem,zlości mnie bałagan przy dróżkach,widziałam nawet meble wywiezione do lasku!aniby taki ordung...maja'''
01 sierpnia 2013 20:53 / 4 osobom podoba się ten post
kruszynka1964

A mnie denerwuje slowo entszuldigung,nie dosyc ,ze seplenie,to caly czas jestem zestresowana,zeby powiedziec je poprawnie,a zdarza mi sie mowic je w sklepach,mam wrazenie,ze cos przekrecam i smieja sie ze ,nie...


ha ha ha -to spróbuj po niemiecku powiedzieć WIEWIÓRKA:):):)-  Eichhörnchen!!!!!!Nigd sie nie nauczę poprawnie wymawiać)
 
Mnie wkurza wieczne pouczanie nas jak działa wc,pralka,zmywarka itd. - jakbyśmy  z Księżyca przyleciały a nie zza Odry.
01 sierpnia 2013 20:55 / 3 osobom podoba się ten post
Co mnie wkurza:
1. pierdzenie (przepraszam za to brzydkie słowo)
2. bekanie - szczególnie takie wymuszone, długieeee
3. nicht zu viel, nicht zu viel - a potem dla mnie nie ma
4. noch ein bischen Sahne ew. Ol
5. nie spłukiwanie płynu do naczyń tylko od razu wycieranie fuj
6. u mojego ostatniego pacjenta wkurzało mnie jeszcze szuranie nogami, trzaskanie drzwiami i nie spłukiwanie umywalki po wypłukaniu szczęki oraz smarkanie przy posiłkach fuj, fuj
Pewnie jeszcze coś by się znalazło ale teraz, tak na szybko to to mi przyszło do głowy
01 sierpnia 2013 20:56
Moze mnie nie wkurza ale śmieszy :). Jedzenia na deseczkach, To ze jak jest przesylka dla mnie to jak nie ma nazwiska wlasciciela posesji tylko moje to listoniosz NIE WIE co z tym fantem zrobic. To jak? Nie wg adresu roznosi tylko wg nazwisk :)? A "tschüss!!" - to Niemcy sie śmieja ze mnie ze tak mówie na powitanie :) I lachen...kurcze. Co robie? Tez sie śmieję :)
01 sierpnia 2013 20:57 / 2 osobom podoba się ten post
Ordung mają? Wcale nie,mąz mojej babci wszedzie się spóżnia,a jak rehabilitantka się raz spózniła to bylo wielkie halo,jest nieludzkim bałaganiarzem.Ogólnie wyjade mi się,że Niemcy robią wwszystko na pokaz co doprowadza mnie niekiedy do szału. Mnie tez wkurza to ich Ciuuuuuuus i zawsze krótko odpowiadam Cius he,he.
Jeszcze ta ich "etykieta",nie wilno mówic o sraczce ,a bekają tak głośno,że szok.
Udają jeszcze,że malutko jedzą.
01 sierpnia 2013 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
kruszynka1964

A mnie denerwuje slowo entszuldigung,nie dosyc ,ze seplenie,to caly czas jestem zestresowana,zeby powiedziec je poprawnie,a zdarza mi sie mowic je w sklepach,mam wrazenie,ze cos przekrecam i smieja sie ze ,nie...


Kruszynka :) ja mam problemy bo za dlugie dla mnie. ja mówie "sory" i Skarby znaju szto eto :)
01 sierpnia 2013 21:00
Ola - punkt 5- słyszałam o tym ale nie spotkałam się u nikogo ,może dlaltego ,że ja w kuchni urzęduję nie podopieczny -ale fakt obrzydliwy obyczaj,z 3 i 4 nie miałam do czynienia,do 1 ,2 i 6 idzie przywyknąć:)A i jeszcze mnie wkurza paniczny strach przed wodą i mydłem -najchętniej babuszka moja myłaby się raz na kwartał:):):)
01 sierpnia 2013 21:01 / 2 osobom podoba się ten post
mamusia2

Jak maruda to maruda,przeszkadzają mi przerwy w większości sklepów bo są wtedy gdy ja też mam pauzę,ściągneli to od Hiszpanów ale po co niech mi ktoś powie.

Bo ich na to stac :))