Opiekunka czy niewolnica?

Niedziela 27.02.2011

Większości osób handel ludźmi kojarzy się z odległą historią lub kobietami zmuszanymi do prostytucji. Jednak w ostatnich latach znaczenie tego pojęcia bardzo się rozszerzyło. Dziś oznacza ono wszelkie działania nakierowane na wyzysk ludzi i naruszające ich prawo do decydowania o sobie.


iStock_000005075124XSmall

 

Handel ludźmi - rodzaje i przykłady


Wyzysk nie musi być związany z użyciem przemocy fizycznej. Agresorzy wobec swoich ofiar stosują czasem bardzo wyrafinowane działania, jak np. naruszenia prawa pracy i prawa ubezpieczeń społecznych, pobieranie różnych nielegalnych opłat czy wprowadzanie w błąd, by nakłonić kogoś do wyjazdu.

 


Handel ludźmi to również werbowanie do nielegalnej pracy oraz przyjmowanie i przetrzymywanie osób z zastosowaniem podstępu lub oszustwa. 


 

Opiekunki z Polski częstymi ofiarami


Niestety handel ludźmi w branży opiekuńczej w ostatnich latach rozkwita, a jego skala wciąż rośnie. Związane jest to z dużym popytem na opiekunki za naszą zachodnią granicą, głównie w Niemczech. Procederem trudnią się zarówno Polacy, jak i Niemcy. Szacuje się, że na terenie samych Niemiec działać może nawet kilkuset nielegalnych pośredników-handlarzy. Werbują oni swoje ofiary, wykorzystując do tego celu przede wszystkim internet. Zakładają strony internetowe, na których uśmiechnięci staruszkowie proponują bardzo atrakcyjne wynagrodzenie w zamian za pewną pracę przy opiece. Niektórzy handlarze są aktywnymi uczestnikami forów internetowych. Tworzą całe wątki i dziesiątki wiadomości, by w końcu w ramach przysługi podać numer telefonu i e-mail do pana X, który rzekomo od lat załatwia dobre oferty Polkom, nawet tym, które nie znają języka niemieckiego.


Pośrednicy-handlarze wykorzystują deficyty emocjonalne, kryzysy rodzinne, trudną sytuację finansową i łatwowierność kobiet. Niektórzy miesiącami „oswajają” swoje potencjalne ofiary, oferując wsparcie i zrozumienie dla ich problemów i trudnej sytuacji życiowej. Odgrywając rolę przyjaciela, budują zaufanie kobiet, które nawet nie przeczuwają, że mają być użyte jako „towar” przynoszący pieniądze. Nielegalni werbownicy w dużej mierze zawdzięczają tak liczne „sukcesy” niechęci osób poszukujących pracy do legalnych agencji zatrudnienia. Często przedstawiają się jako alternatywa dla legalnych firm.

Jak rozpoznać oszustów i werbowników?


Uważaj przede wszystkim, gdy pośrednik:
•    oferuje nieracjonalnie wysokie wynagrodzenie w stosunku do Twoich kwalifikacji lub na tle konkurencji,
•    nie sprawdza kwalifikacji ani znajomości języka obcego,
•    zapewnia, że nieznajomość języka nie jest przeszkodą,
•    nie prowadzi legalnej działalności lub nie jest zarejestrowany jako agencja zatrudnienia,
•    proponuje podpisanie umowy po przyjeździe na miejsce,
•    nie zapewnia druku A1, który jest dowodem na opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne,
•    przedstawiane przez niego oferty pracy są podejrzanie atrakcyjne.


Opiekunki są niestety najczęstszymi ofiarami oszustw nieuczciwych pośredników, oszustów i werbowników. Pieniądze, które powinny zostać przeznaczone na ubezpieczenie emerytalne i zdrowotne opiekunki, najczęściej idą do kieszeni pośrednika.

20 lipca 2012 15:41 / 1 osobie podoba się ten post
Jeszcze jedno Fryderyko. Piszesz, że wśród opiekunek Ci znanych dominuje uczucie bezradności, ja myślę, że CZASEM jest ono na własne życzenie. Czy to tak trudno poprosić rodzinę o internet albo samej kupić w Aldim? Jasne, że miło jak ktoś nam to załatwi i jest już w umowie. Ostatnio weszłam sobie na inne forum opiekunek i byłam przerażona, jak kobiety dają sobie pomiatać. Zakładając, że pisały prawdę - zachowywały się jak 2- letnie dziewczynki, a nie dorosłe osoby. Nikt nas do tej pracy nie zmusza, gdy są nieprawidłowości, to trzeba się bronić, a nie tylko wyżalać. najpierw pogadać z rodzina, potem z firmą która nas zatrudnia, a jak jest do d... to ją zmienić. Nasze forum jest rzeczywiście inne, bo my nie jesteśmy bierne, bezradne, przerażone i dające sobie włazić na głowę. To nie znaczy, że są z nas super wojowniczki, jednak myślę, że większość z nas trochę lepiej sobie radzi z trudnościami w tej pracy niż pewna część opiekunek. To, co napisałam w niczym nie umniejsza mojego szacunku dla tego, co Ty robisz.
20 lipca 2012 17:14
Masz racje Romano,system pracy,w ktorym sie probujemy,wymaga spelnienia takich warunkow,jakie wymienilas,pomocy zaprzyjaznionych Niemcow /a robia to chetnie,bo...to raczej nic ich nie kosztuje,tylko troche czasu/ w tym syna jednego z podopiecznych,ktory jest prawnikiem,do tego bardzo cietym na polskie /lub niemieckie z Polakami/ agencje.Tylko niekoniecznie wiaze sie z dlugimi pobytami,bo mozna sie co do tego dogadywac.Na takich samych warunkach jak my,na wymianki,pracuja jeszcze dwie panie,bardzo dobrze nam znane,ale z mala praktyka i b.slabym jezykiem.Spodziewam sie tez nieporozumien,bo takie jest zycie i musza tez byc,ale poki co kazdemu bardzo zalezy ,aby ich nie bylo.Pytalas kiedys jak pomagam innym,no wlasnie tez tak.Reczymy za niedoswiadczone,jestesmy w kontakcie ze,, swiezynami'',robimy za tlumaczki.



Kazda opiekunka,ktora pracuje juz dlugo,doskonale wie jak cudnie dziala w Niemczech poczta pantoflowa.Jesli rodzina jest zadowolona z opiekunki,chwali sie nia przed innymi,a ta ostatnia ma potem wiele ofert,lub pytan o znajoma godna polecenia.To trudna sprawa kogos polecic,zaryzykowac,ale jednak tak sie robi.Szkoda,ze najczesciej sa to oferty prywatne.ale niestety Niemcy znowu coraz czesciej,wlasnie tak chca zatrudniac.Zla opinia o posrednikach czy firmach,oraz,nazwijmy to ladnie-przypadkowe panie przez nie wysylane-robia swoje.
20 lipca 2012 19:15
Fryderyko, jak jesteście zatrudnione, jeśli możesz zdradzić? Stworzyłyście małą własną firmę, czy każda ma swoją działalność, słynne gewerbe? Czy macie już wypracowaną niemiecką emeryturę, tę która się ma po 5 latach pracy w D? Czy pracujecie jak my całodobowo, czy się wymieniacie co 8-10 godzin, a reszta czasu wolna? Byłabym wdzięczna za odpowiedź, w D. jest tyle pracy, że nawet jeśli ktoś z nas zechce zrobić to, co Wy, to emerytów starczy dla wszystkich, hi. hi...
20 lipca 2012 20:11
Podstawa jest minijob.Sposob zatrudnienia polskich opiekunek rownie absurdalny jak inne.W naszym przypadku najkorzystniejszy.Daje mozliwosc swobody,ale najnizsza emerytura ewentualnie po 10 tatach.
20 lipca 2012 20:20
Cześć , czytam te wszystkie posty i Fryderyka ma rację , ale jest jeszcze jedno wielkie ale , a mianowicie znajomość języka , która pozwala na negocjacje i wyjaśnianie wszelkich nieścisłosci , i w takich wypadkach komunikatywna znajomosc jezyka nie wystarcza , trzeba znać go biegle aby móc stawiac warunki ze swojej strony
20 lipca 2012 20:39 / 1 osobie podoba się ten post
Nie znam biegle jezyka,takie stwierdzenie byloby wielkim naduzyciem.Ciagle sie ucze /jak mam chec,a rzadko mam/ I tepa jestem w tej dziedzinie.Ale porozumiewam sie bez problemow,na kazdy temat.Ratuje mnie pisanie maili do przyjaciol,bo mnie zmuszaja,a ja ze wstydu,aby sie calkiem nie zblamowac,musze sie przykladac.Przy dluzszych tekstach jestem zalana potem i wykonczona psychicznie.Takie sa koszty nauki malouzdolnionych.Bede sie chyba uczyc do smierci.Mojej oczywiscie.
20 lipca 2012 21:37
Fryderyko, 3 krótkie pytania:

-pracujesz całodobowo jak my?

-jak załatwiasz to mini job?Na własną działalność?

-przecież to jest tylko 400 euro! Można mieć kilka mini jobów?

Fiber, za rok czy dwa nauczymy się dobrze niemca, wtedy takie info jak ta od Fryderyki będą skarbem. A jaka motywacja to nauki, jeśli to co ona robi jest o niebo lepsze od tego, co mamy my!
20 lipca 2012 21:39
Fryderyko - cieszę się że masz tyle samozaparcia w dążeniu do celu , ale uwierz mi ja znam nimiecki biegle w mowie i pismie ( również dialekt ) i jest mi z tym badzo dobze

20 lipca 2012 22:17
No z tym niebem to przesada Romano!Nie ma w tej chwili dobrych rozwiazan dla tej specyficznej pracy.Dla nas!!!W tym caly bol.Naginanie z kazdej strony.Wzbogacaja sie ci ,co nie powinni.A do tego ilu ich jest!!

Calodobowo.Ale faktycznej pracy,mam 3-4 godziny dziennie.Trudnej dla laika,ale dla mnie juz nie.Zadnego wstawania w nocy.Moge wychodzic gdzie chce i jak dlugo chce,pod warunkiem ze wszystko gra,co do mnie nalezy.

Minijob,to mini etat,zatrudnia rodzina w bardzo prosty sposob.

Oczywiscie,to tylko 400 e.Tez je dostaje :)

Tu gdzie jestem,bede jeszcze 2 tygodnie i zmienie kolezanke na innej /rownie dobrej stelli/,ona na m-c do domu.Moglabym rowniez troche do domu,ale nie mam jeszcze parcia,rodzina byla u mnie.Na moje miejsce babeczka ktora tu juz byla,nasza znajoma.I tak w kolko.Czas, gdzie ktora ile,ustalamy same.
20 lipca 2012 23:03
Trochę innych przetłumaczonych artykułów z prasy niemieckiej. Nie są one już najnowsze, ale tematyka oczywiście aktualna. www.daserste.de/plusminus/beitrag_dynuid,6jsgw4yhhnyxx8hncm.asp Posrednictwo w zalatwianiu opiekunek zatrudnionych na wlasna dzialalnosc to inny trik: zdarzylo sie to rodzinie Schmidt. Corka mieszka i pracuje 100 km od matki. Ratunek: agencja, ktora posredniczy w opiekunkach zatrudnionych na wlasna działalnosc - przypuszczalnie legalnie za 1300 euro miesiecznie. Dla naszej rodziny było wazne, aby znalezc legalne rozwiazanie. Naiwna weszlam w to, po rozmowie z agencja i przekonana o tym, ze stoje po wlasciwej stronie. Samozatrudnienie jest tylko wtedy, jesli taka osoba spelnia następujace warunki: - ma wielu zleceniodawcow - samodzielnie decyduje o organizacji czasu pracy - nie wykonuje polecen sluzbowych Jesli chodzi jednak o opieke - mija sie to calkowicie z rzeczywistoscia. To, czego potrzebuje rodzina Schmidt i tysiące innych, to ktos, kto mieszka w domu pacjenta i jest dostepny takze w nocy. Plusminus pyta w urzedzie finansowym o prace na czarno: 24-godzinna opieka w domu, czy jest to legalne? Odpowiada Klaus Salzsieder: Nie ma mowy w tym przypadku o legalnosci. Jesli ktos sadzi cos innego, mowi nieprawde. Jesli mieszkam w swoim domu, opiekuje sie 3 lub czterema roznymi osobami jednoczesnie. To w praktyce nie funkcjonuje, panie te brane sa do tego, aby przez caly czas były gotowe pomoc choremu. Nie jest to mozliwe, jeśli opiekunka jest gdzie indziej. W praktyce nie jest to do zrealizowania jest to fikcyjne samozatrudnienie. Nasze wyniki pokazuja, ze coraz wiecej posrednikow posredniczy osobom na samozatrudnieniu. Plusminus przyjrzal sie domowi seniorow w Ismaning. Tutaj agencja posrednictwa pracy Deutsche Seniorenbetreuung werbuje personel ta własnie droga. Jens Meyer mowi: Opiekunki mieszkaja w swoich domach, sa czesciowo dluzej niz 8 godzin w pracy, a tego normalnemu pracownikowi nie wolno. Ponadto tego rodzaju opiekunki sa korzystniejsze pod wzgledem kosztow zatrudnienia, poniewaz nie wiaze sie z nimi placenie skladek spolecznych.
wirtschaft.t-online.de/pflegefirmen-tricksen-beim-mindestlohn/id_43015606/index
Ledwie rząd federalny wprowadził stawki minimalne dla zawodów związanych z usługami opiekuńczymi, a już pomysłowe firmy omijają ten przepis. Teoretycznie ponad pół miliona zatrudnionych powinno od 1 sierpnia otrzymywać na ?Zachodzie? 8,50 euro, na ?Wschodzie? 7,50 euro za godzinę pracy. Za tę kwotę w ramach opieki podstawowej myją swoich wątłych podopiecznych, ubierają ich, pomagają przy posiłkach czy prowadzą do toalety. Więcej na ten temat Według badań dapd (niemieckiej zagranicznej agencji prasowej), niektóre opiekunki zaspokaja się już kwotą poniżej pięciu euro. Pierwsze firmy znalazły już po kilku tygodniach mało uczciwe sposoby, aby dalej wykorzystywać swoich pracowników. Na papierze opiekunki zamieniają się w zwykłe pomoce domowe, aby w ten sposób obniżyć należne im minimalne wynagrodzenie. Według ekspertów jest to proceder nielegalny. Opiekunka zadeklarowana jako pomoc domowa W ten sposób na przykład polska firma Promedica24 oferująca usługi opiekuńcze kasuje za miesiąc całodobowej opieki na tzw. ?poziomie podstawowym I? pomiędzy 1800 a 2000 euro. Według umów o pracę i umów zlecenia , które są w posiadaniu dapd, zatrudniona opiekunka z Polski otrzymuje za to tylko około 330 euro wynagrodzenia. Po doliczeniu zryczałtowanych kosztów socjalnych i podatku w kwocie około 500 euro wychodzi w ten sposób około 830 euro na miesiąc. Uwzględniając 40-godzinny tydzień pracy odpowiada to wynagrodzeniu niższemu od 4,70 euro za godzinę. Po wprowadzeniu stawek minimalnych Promedica24 wymagała od rodzin korzystających z usług jej pracowników podpisania: iż w najlepszej wierze potwierdzają, że ich opiekunki wcale nie pielęgnują, tylko pomagają w gospodarstwie domowym. List ten dapd przedłożyła ekspertowi prawa pracy. "Wyraźnie mieli wyrzuty sumienia?, mówi profesor Wolfgang Däubler z Uniwersytetu Bremen. To pismo pokazuje, że firma sama zakłada, iż należy w tym przypadku uwzględnić minimalne wynagrodzenia. "Takie praktyki są nielegalne: jeżeli usługi opiekuńcze są świadczone w Niemczech, to podlegają wynagrodzeniom minimalnym." Pod presją akceptuje się wszystko Ulla Schneider (nazwisko zmienione) zwróciła uwagę na wrzutkę firmy Promedica24 w skrzynce pocztowej swojego ojca. Ten sporo ponad 80-letni mężczyzna coraz bardziej potrzebował opieki: często upadał, trzeba go było myć, ubierać, popadał w demencję. Dwa miesiące musiałaby czekać na opiekunka z Agencji Zatrudnienia, twierdzi Schneider. Przyjęła ofertę Promedica24. "Dzisiaj najbardziej złości mnie moja własna głupota i to, że nie wzięłam nikogo z Agencji Zatrudnienia", mówi. Ale wtedy Promedica24 obiecała pomoc w ciągu dwóch tygodni. "Wciąż mnie zapewniali, że wszystko jest legalne, bo nie chciałam nikogo zatrudniać nikogo na czarno", zapewnia Schneider. "Z powody stanu mojego ojca byłam pod tak dużą presją, że zaakceptowałam wszystko." "Nie miałam przecież pojęcia, ile ta kobieta zarabia? Opiekunka była wprawdzie nieśmiała i ledwo mówiła po niemiecku. Pani Schneider podkreśla jednak, że była z niej "bardzo, bardzo, bardzo zadowolona". Toteż, co miesiąc płaciła firmie Promedica24 od 1800 do 2000 euro za to, że opiekunka prowadzała jej ojca codziennie do toalety, myła, ubierała, pomagała w jedzeniu i trzymała kubek podczas picia. "Nie miałam przecież pojęcia, ile ta kobieta zarabia? Ale strata nie dotyczy przecież tylko opiekunek. Przez prawne matactwa państwo niemieckie traci wpływy z tytułu składek ubezpieczeniowych i podatków. Ponieważ w obliczu ograniczonych możliwości zatrudnienia w UE firmy wschodnioeuropejskie, jak Promedia24 wysyłają swoich pracowników na maksymalnie trzy miesiące do Niemiec, aby móc korzystać z korzystnych stawek podatkowych i ubezpieczeń społecznych w Polsce. Po krótkiej przerwie kobiety, według informacji dapd, przyjeżdżają tutaj z powrotem, pracując de facto większość czasu w Niemczech. Promedica mówi o pomocach domowych Zapytana, Promedica24 przyznała, że niektóre zatrudnione osoby zarabiają tylko około 900 euro ? nazywając przy tym kobiety jednak ogólnie "pomocami domowymi". "Pomoce domowe o najlepszych kwalifikacjach zarabiają nawet ponad 1200 euro na miesiąc", uzupełnia firma wypowiedź dla t-online.de/wirtschaft. I dalej: "Zadaniem pracowników Promedica24 jest głównie świadczenie usług w zakresie zajmowania się gospodarstwem domowym. Tylko w ograniczonym zakresie świadczeniem podstawowej opieki.? Ale na swojej stronie internetowej Promedica24 zachęca wielkimi literami: "Opieka pochodzi z serca", a w innych miejscach powtarza się: "Doświadczony personel opiekuńczy zapewnia profesjonalną opiekę w domu pacjenta.? Ogromny rynek pokrętnych interesów Rynek dla tego rodzaju interesów jest ogromny: Około 2,25 milionów
21 lipca 2012 08:20
Fryderyko, to co macie teraz z koleżankami, tę formę pracy, wydaje mi się najlepsze z możliwych. Bardzo Ci dziękuję, że się z nami dzielisz takimi informacjami, choć mogłabyś zachować je tylko dla siebie. Ja cały czas główkuję, jak częściej widywać się ze swoim małym synkiem (mam już dorosłe dzieci i jednego ośmiolatka), bo kiedy znikam na 2-3 miesiące, to nie jest dobre. W Twoim układzie pracy dziecko mogłoby widywać mnie częściej, bo mając własne, wynajmowane mieszkanie, czy tylko pokój w mieszkaniu, mogę go gościć ile chcę i kiedy chcę. Zakładając, że ktoś z rodziny go przywiezie i z nim będzie. Ale na weekendy może wpadać, oczywiście nie do miejsc 700 km od Polski, więc trzeba by załatwić bliżej Polski pracę.

Dax, dzięki za artykuł. Dziwne, że Niemcy, które uważam jednak za państwo prawa zgadzają się na takie układy.Może jest jakieś lobby i tutaj hamujące zmiany w tej dziedzinie.
21 lipca 2012 09:26
Niemcy zgadzaja na takie przerozne uklady,bo po prostu nie maja innego wyjscia.Problem starosci ich przerasta.Wykorzystuja czesto Polki /jak niewolnice/,z prostej przyczyny-BO SIE NA TO ZGADZAJA!.Dokladnie to samo dotyczy firm.Zgadzamy sie na warunki,jakie nam wmuszaja.
21 lipca 2012 09:36
Jeszcze jedno,ja nie wynajmuje mieszkania.Mamy wybrane miejsca,ktore gwarantuja integralnosc.W wiekszosci domow jest to mozliwe i do wynegocjonowania.Nasze rodziny /podopiecznych/ znaja sie.Zadzialal tu system polecania dobrych opiekunek.Moge powiedziec,ze w pewnym sensie,konkuruja ze soba,abysmy te warunki mialy dobre.Oni sa pewni ze doceniamy to,wiec mamy motywacje,zeby wszystko bylo najlepiej jak to mozliwe i odwrotnie.
21 lipca 2012 10:39
czy to oznacza, że mieszkacie u którejś z podopiecznych? jak z utrzymaniem, czyli rachunki, jedzenie?
21 lipca 2012 11:25
Wiem,pisze chaotycznie,bo czasem z doskoku,wiec teraz jasniej-wybralysmy podopiecznych,u ktorych takie rozwiazanie bylo mozliwe.Zamieszkanie z nim,ale z zachowaniem swobody.Niemcy rozumieja,ze aby dobrze,czy bardzo dobrze pracowac musi sie miec przynajmniej namiastke prywatnosci.Dla zdrowia psychicznego tak musi byc,musi byc mozliwosc zdystansowania sie,bo taka jest konstrukcja psychiczna czlowieka.Jak dlugo mozna wytrzymac bez tego?Niezbyt dlugo,swiadczy o tym chocby to,co dzieje sie z opiekunkami.

Przygotowujemy posilki,tak jak jest to przewaznie,wiec....,,wyzywienie oplacone'' :)

W naszym przypadku u jednego podopiecznego robi sie zakupy z czlonkiem rodziny /daleko do sklepow/,ktory za to placi,bez szemrania i narzucania czegokolwiek,ma zaufanie bo jemy dobrze,ale bez naduzywania swobody wyboru.Sami dorzucaja cos ekstra.

U drugiego,zakupy wspolne z podopiecznym,a ze lubi dobrze zjesc i nie oszczedza,jest problem z pilnowaniem wagi opiekunki.

Poczatkowo uznalam te zakupy za minus,ale w praktyce okazalo sie to bardzo wygodne i bezstresowe.