tak naprawde nigdy nie wiadomo gdzie sei trafi,do jakiego miejsca, czy do kulturalnych ludzi czy do jakis psychopatow. Nawet jak poleca mi to znajoma, to ona tez ma te informacje od kogos i jedziesz w ciemno. za pierszym jak pojechalam,to do rodziny w ktorej bylo 6 osob i jeden dziadek do opieki.najwiecej roboty bylo z dziecmi, trojka malych niemcow, a niemcy inaczej wychowuja dzieci niz tu w Polsce,gotowanie dla siedmiu osob, w tym dziadek ze specjalna dieta, bo byl bezglutenowcem. roboty od ra
Czytaj więcej