Siedzę i rozkminiam te siedmiodniowe zachorowalności:-)
Jak zwykle, tu nic nie wiem. Młody organicznie nie znosi informować mnie o swoich posunięciach. Prośby o informacje ignoruje. Oczywiście, jeśli chodzi o istotne sprawy, to wszystko wiadomo. Ale np. idę na przerwę w sobotę, wracam- nie ma ich. Żadnej kartki, kiedy wracają. Wczoraj nagle wpadł ok. 14, wziął kampera i pojechał do warsztatu. I na kolację został- dało się rozmnożyć na trzy osoby, zamiast dwie:-) Itp., itd
Czytaj więcej