himenaOd tego posta minęło kilka miesięcy, ale nie uważam, żebym rozbawiła. Znam dość sporo opiekunek i słyszę co się dzieję w różnych agencjach. Nigdy nie znajdzie się agencji idealnej, chyba że agencje niemieckie z niemieckimi warunkami. Zmieniłam agencję na inną za namową bliskiej osoby i bardzo tego żałuję. Wracam z powrotem do Aterimy i polecam.
Cytuję tego posta , bo krótszy .....Droga Himeno , bardzo dobrze , że w poprzednim poście napisałaś " mimo młodego wieku........" . No właśnie

...Nie będę już się rozpisywała na temat karty EKUZ i A 1 .....nie będę się przyznawała , że taka stara a głupia byłam


....Co do zainteresowania się moją osobą na szteli ; Owszem jak zajechałam na miejsce - tak ; W trakcie pobytu , pod koniec kontraktu , żeby dowiedzieć się , czy warunki się nie zmieniły itp . - tak ; ....Dwa razy zjeżdżałam na urlop - ......żadnego zainteresowania , czy dojechałam , czy mnie nie zamordowano po drodze ...ewentualnie , czy mi się nie poszczęściło i może zgwałcono ( takie tam marzenia starszej pani

)....NIE ! ....Moja koordynatorka - FAJNA BABECZKA , kiedy pilnie potrzebowałam zaświadczenia o zarobkach - natychmiast skontaktowała się z kadrami i dosłownie w ciągu dwóch dni zaświadczenie miałam ....znaczy się podeszła do sprawy w bardzo przykrym dla mnie momencie bardzo PROFESJONALNIE ......Kadzić nie muszę , bo już w Aterimie nie pracuję .
NIE PODOBAŁA mi się rozmowa z PANEM koordynatorem ( ? ) .....Jadąc na' ostatni urlop' z Aterimy wiedziałam ja , wiedziała opiekunka kontraktu , że jadę na 1 miesiąc .... Babeczka , która mnie zmieniła powiedziała , że ona przyjechała na 6-tygodniowe zastępstwo za mnie . Nie chciałam sie z nia spierać , bo po co ? W końcu jechałam na urlop po kolejnych 3 miesiącach ( drugi raz ) i liczyło się tylko to , że chcę spokojnie pojechać na urlop a słowa mojej zmienniczki puściłam koło uszu .... W trakcie urlopu spotkała mnie tragedia rodzinna

Właśnie " dzień po " zadzwoniła babeczka z zapytaniami jakimiś .Poniosły mnie nerwy i trochę niegrzecznie wygarnęłam , że " teraz dzwonicie , dlaczego nie probowaliście kontaktowac się ze mną , czy żyję , czy dojechałam ?! " ..... i takie tam jeszcze ...ale nie bluzgałam , żeby nie było !

.... Za jakieś pół godziny zadzwoniła " moja koordynatorka " z wyjaśnieniami , żebym sie nie denerwowała , bo nie mają w zwyczaju dzwonić " w tą stronę ( Pl ) " ...Wysłuchachałam , powiedziałam , że zawsze z innych do mnie dzwoniono , że jestem zestresowana i dlatego tamtej pani się trochę oberwało ....No i wtedy koordynatorka na poczekaniu załatwiła mi tpo potrzebne zaświadczenie

Ustaliłyśmy OBIE , że nie pojadę ( na moją prośbę ) w dokładnym , miesięcznym terminie , tylko jak pozałatwiam swoje sprawy , czyli jakieś 3 - 4 dni później ......
No iiiii..... w międzyczasie niby to z kondolencjami wydzwania do mnie moja zmienniczka ( moja koleżanka jej powiedziała co u mnie ) i dawaj mnie uświadamiać " ja tutaj jestem na 6 tygodni , bo tak mi w firmie powiedziano ....srano ...itd " ...Po zakończonej rozmowie telefon w łapsko i dryndam w koordynatorskie progi z zapytaniem " co jest grane " .....Telefon w agencji odebrał PAN , więc proszę z z opiekunką kontraktu . PAN stwierdził , że mogę jemu powiedzieć o co biega . Powiedziałam , że zaszła pomyłka , bo ja uzgodniłam już na samym początku z opiekunką kontraktu , że jeżdżę na 3 m-ce do D . i 1 m-c postoju w Pl , więc zaszło jakieś nieporozumienie między mną a zmienniczką , która twierdzi , że ma kontrakt na 6 tyg. u profesorowej ...... PAN mi na to : " noooo to co pani mysli , że pani pojedzie na miesiąc a my zmienniczkę mamy na tak krótko wysyłać ? ! " ....Gadka szmatka , widocznie zerknął w komputer i stwierdził ; " nooooo , tak , pani już tam była 2 razy po 3-ce , sztela jest pani ..........a zresztą to sobie uzgadniajcie , porozumiewajcie między sobą ....! " ......Moja odpowiedź była krótka : " proszę pana , nie ma czegoś takiego jak moja sztela , bo choćbym nie wiem jak długpo była to przyjedzie inna i bardziej przypasuje ! Przede wszystkim to nie my - opiekunki powinnyśmy uzgadniać zmiany , my możemy się dogadać a od wysyłania na kontrakty , zjazdy na urlopy (terminy ) to mamy koordynatorów " Ktoś zrobił błąd wysyłająć jedną na 6 tyg. do pracy ? Nie sprawdził w dokumentach , że ta , która zjeżdża na urlop , jedzie na 4 tyg. ? ....Nie uwierzę , że nie ma opiekunek , które chętnie jeżdżą na 4tygodniowe zastępstwa , bo u nas , na forum mamy ich sporo ......Nie ma tego złego , co by na dobre nie wyszło

Zarabiam gdzie indziej więcej i gitarra

..... Jeszcze jedno : NIE PODOBA mi się " płaca na ilość dni " ...np. miesiąc ma 31 ......1190 e ......miesiąc ma 30 dni ....cztery dychy mniej , czyli 1150 e ....Pracowałam w agencjach w których nieważne było ile dni ma dany miesiąc . Nawet jak luty miał 28 dni wypłacano mio zamiesiąc - 1200 ......O ! ....I się wyszczekałam