dowcipy i anegdoty

14 sierpnia 2012 23:36
Stary, poczciwy trabant - wspominam go z rozrzewnieniem. Co prawda prawo jazdy na maluchu robiłam, ale później z 10 lat mydelniczką jeździłam. To była maszyna, a jaki bagażnik pojemny :)



I równie stary jak świat dowcip:



Jedzie facet Trabantem i nagle mu zgasł.

Po paru dosłownie sekundach zatrzymuje się najnowszy model Ferrari.

Kolo od Ferrari wyłazi z wozu i pyta, czy podholować.

|Facet oczywiście się zgadza.

- I pamiętaj, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem

Pierwsze skrzyżowanie - czerwone światło.

Po chwili podjeżdża najnowsze Porsche.

Kolo od Ferrari został wyzwany do wyścigu a że jego duma jest wielka, to nie mógł odmówić.

Ruszyli.

Po ok 5 kilometrach za rogiem stało dwóch policjantów i to co usłyszeli to tylko ziuuuuuch, ziuuuuch, ziuuuch.

Odzywa się pierwszy policjant:

- Ty, widziałeś tego Ferrari? Z 290 km/h jechał!

- A tego Porsche? Z e 3 stówki miał!

- A tego Trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać!
16 sierpnia 2012 08:36 / 1 osobie podoba się ten post
Facet poznał babkę,mieli się ku sobie,więc wkrótce był ślub.

A jako,że babka wierząca bardzo była,to facet z utęsknieniem czekał na noc poślubną by konsumpcji po raz pierwszy dokonać.

Tak więc po weselisku napalony facet leży w łóżku i woła żonę:

-Choć już Kochanie Ty moje

Żona na to:

-Zaraz,zaraz..

I wyciąga lewe oko,szklane...

Facet zbladł,ale kobitka była zgrabna a on napalony,więc woła ja znow

u:

-Choć tu Myszko,bo już nie mogę wytrzymać!

Żona znowu:

-Zaraz,zaraz...

I odkręca prawą nogę,protezę...

Facet już lekko wymiękł,ale próbuje dalej:

-Choć tu do mnie Skarbie.

Żona,tradycyjnie już:

-Zaraz,zaraz...

I odkręca lewą rękę,..

Facet patrzy na nią i mówi:

-Wiesz co?To może po prostu podrzuć mi tu dupę...
22 sierpnia 2012 08:19

własnie dostałam w mailu:
LEKCJA HISTORII
>
> Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka
> przedstawia klasie nowego ucznia:
> - To jest Nguyen Dng z Wietnamu. Od dzisiaj będzie waszym
> kolegą.
> Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
> - Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział
> słowa: "Mieczów ci u nas dostatek"?
> W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi
> rękę i mówi:
> - Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich
> przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410 rok.
> - No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a
> historię Polski zna lepiej niż wy.
> - Czy chcecie udowodnić, że "Polak przed szkodą i po
> szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
> Znowu wstaje Nguyen.
> - Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586 rok.
> Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów. W klasie zapada cisza.
> Nagle słychać głośny szept:
> - Bierz dupę w troki i s******laj do swojego gównianego kraju.
> - Kto to powiedział?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi
> rękę i recytuje:
> - Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na
> przedpolach Warszawy, sierpień 1920 rok.
> W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak
> ktoś mruczy pod nosem:
> - Możesz mnie pocałować w dupę.
> Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
> - Przesadziliście. Kto tym razem?
> Znowu wstaje Nguyen.
> - Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe
> Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004 rok.
> Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na
> krzesło, jęcząc:
> - Boże, daj mi siłę...
> Nguyen, nie czekając na pytanie:
> - Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia
> Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994 rok.
> Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się
> otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
> - Co wy, do diabła, wyprawiacie?! Takiej bandy *****i jeszcze w
> życiu nie widziałem!
> Na co Nguyen:
> - Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji pod przywództwem Donalda Tuska,
szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008 rok



24 sierpnia 2012 10:53
kawały stare i oklepane ale zawsze będą mnie bawić:

Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla. Kazał im przynieść jakąś roślinkę. Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Czecha jeszcze nie ma... Diabeł nie czekając kazał im to zjeść. Polak zjadł bez problemu. Niemiec natomiast je, i płacze i śmieje się jednocześnie.. - Czemu płaczesz - spytał diabeł - Bo muszę zjeść dziką różę, to boli! - A czemu się śmiejesz? - Bo Czech idzie z kaktusem!

 

Idą Polak, Rusek i Niemiec przez las i nagle zatrzymał ich diabeł: - Jeśli powiecie coś i przez 20 minut będzie słychać echo to was puszczę. Pierwszy był Niemiec: - Heil Hitler! - Głos rozchodził się przez 5 minut. Następny był Rusek: - Zdrastwujtie! - Głos rozchodził się 10 minut. Ostatni był Polak: - Wódkę dają! - Gdzie!? - rozchodziło się 2 godziny.

 

Polak Rusek i Niemiec lecą samolotem. Nagle patrzą a diabeł im skrzydło odpiłować próbuje... Rusek na to: - ja to załatwię. Wyszedł dał mu 1000 Rubli. Wchodzi patrzy diabeł jeszcze szybciej piłuje .. Niemiec na to: - ja to załatwię. wychodzi daje dla diabła 2000 Euro. Wchodzi, patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje ... Na to polak: - ja to załatwię ... Wychodzi rzuca grosza a diabeł na to: - za takie pieniądze to se sami piłujcie !!!...

 

I dużo dużo więcej
25 sierpnia 2012 17:17
Polak pyta Chińczyka:

- Ile zrobisz pompek w minutę?

- Dwie do roweru i jedną do piłki.



****************

Idą dwie baby do restauracji chińskiej i mówią:

- Poprosimy coś do jedzenia

Kucharz daje im patyczki a one na to:

- My tu przyszłyśmy jeść a nie robić na drutach.



***************

W piaskownicy matka zauważa, że dziecko coś żuje.

- Co masz w buzi?

- Mięsko

- A skąd?

- Przypełzło



***************

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza.

- Następny proszę!

- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro.

- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę

na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, ze jest Chińczykiem.



***************

Jak po chińsku nazywa się wróżka?

Joto Czuła



***************

Starsza kobieta zaczepia chłopaka w tramwaju.

- Ty to chyba jesteś Chińczykiem?

- No chyba pani żartuje.

- Eee, na pewno jesteś Chińczykiem.

- Nie, proszę pani.

- A może twoja mama jest Chinką?

- Nie, proszę pani, mój ojciec też jest Polakiem.

- Mimo wszystko, ty chyba jesteś Chińczykiem.

- W porządku - niecierpliwi się chłopak - jestem Chińczykiem.

- No proszę! A wcale na Chińczyka nie wyglądasz



wesołego dnia

25 sierpnia 2012 21:14
Młode małżeństwo ma problemy finansowe. Aby temu zaradzić postanawiają wspólnie , że jedną noc młoda żona popracuje ,, na ulicy '' . Ja ustalili tak zrobili . Wieczorem żona poszła w miasto a mąż całą noc czeka w domu ,z jednej strony myśląc z zazdrością co ona tam wyprawia a z drugiej że wreszcie podreperują finanse. Rano żona wraca zmęczona. Od progu już mąż z niecierpliwością pyta : No i jak , ile zarobiłaś ? Na to ona : 504 złote . -No rozumiem te 500 ale skąd te 4 złote ? pyta mąż -No wiesz , różnie dawali , po 6 , po 8 !
28 sierpnia 2012 21:00
dobre!
28 sierpnia 2012 21:10
#!
31 sierpnia 2012 18:26
I jeszcze jeden filmik:

31 sierpnia 2012 18:49


bez komentarza:)))
01 września 2012 09:32
Sylwunia - tego jeszcze nie było. Najbardziej romantyczny ślub w historii!



- Co się robi po politologii?

- Wzbudza politowanie.
03 września 2012 12:32
oj tam, oj tam, mój zięć po politologii pracę dobrą dostał w słynnym komputerowym HP, ale tam trzeba znać komunikatywnie dwa języki. Angielski obowiązkowo, a od roku ciągle chcą ludzi z niemieckim. Po roku pracy zięć ma awans, podwyżkę o 400zł na rękę, tanie bilety do teatru i kina oraz miłą atmosferę wokół siebie. Zarabia 2.600 na czysto, nie licząc premii, co w Polsce dla początkującego humanisty jest fajną stawką. Proszę zatem o dowcipy o innych zawodach niż politolog.
03 września 2012 13:34 / 2 osobom podoba się ten post
Rozwaliło mnie to:

http://i.imgur.com/Jw2J3.jpg

04 września 2012 12:08
Romana - ja tylko dowcip wkleiłam ;-)

Polacy na olimpiadzie też marzyli o złocie, a wyszli jak klienci Amber Gold.

I jeszcze obrazek
http://www.joemonster.org/mg/110849,lastup


Noe już zamyka arke i chce odpływać.
Nagle pukanie do drzwi:
- kto tam?
- hipopotam

13 września 2012 11:08 / 2 osobom podoba się ten post
Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają:

Marchewka:

- Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki.

Ogórek:

- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie mnie - jak tylko urosnę - biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!

Odzywa się penis:

- Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż się zeżygam i stracę przytomność. :P