To nie moje,:-) ale tak mi się spodobał ten filmik ze musiałam wstawić za małe mieszkanie miałabym dla takiej załogi
To nie moje,:-) ale tak mi się spodobał ten filmik ze musiałam wstawić za małe mieszkanie miałabym dla takiej załogi
Szkoda, że nie umiem wstawić fotki :-(
Pisze tutaj, bo wiem, że są wśród Was tacy, którzy zrozumieją.
Dzisiaj w nocy, przytulona do swojej pani, czyli mojej córki, odeszła prawie 12 letnia nasza Czika, Czikulina, Czikusia. To była "córeczka "mojej córki. Była z nami od 6 tygodniowego szczeniaka, 3 razy przeprowadzała się w Szkocji, aby w końcu, 5 lat temu, wspólnie ze swoimi panią i panem ,zamieszkać we wlasnym domu. Ostatnie10 miesięcy "pomagała córce opiekować sie "moim wnukiem :serce:
Wczoraj jeszcze biegała na spacerze, bawiła się z małym, świętowała urodziny swojej "mamusi ". Kochana i mądra psina, nie zepsuła urodzin, poczekała do nocy :-( Bardzo mi przykro, że jestem tak daleko od swojej córki, wiem i czuję, jaki to dla niej cios. Może się komuś wydawać śmieszne czy odebrać jako dziwactwo to,co i jak piszę o psie ,ale dla nas ,to członek rodziny. Nie znam się specjalnie na rasach angielskich, Czika była z jakichś Amstaffów,podobno groźnych psów. To była najłagodniejsza i najspokojniejsza,przyjazna sunia, jaką widziałam . Tak od szczeniaka byla wychowana przez moją córkę i jej partnera. Przyznaję, że od rana chodzę i :placze1:
Szkoda, że nie umiem wstawić fotki :-(
Pisze tutaj, bo wiem, że są wśród Was tacy, którzy zrozumieją.
Dzisiaj w nocy, przytulona do swojej pani, czyli mojej córki, odeszła prawie 12 letnia nasza Czika, Czikulina, Czikusia. To była "córeczka "mojej córki. Była z nami od 6 tygodniowego szczeniaka, 3 razy przeprowadzała się w Szkocji, aby w końcu, 5 lat temu, wspólnie ze swoimi panią i panem ,zamieszkać we wlasnym domu. Ostatnie10 miesięcy "pomagała córce opiekować sie "moim wnukiem :serce:
Wczoraj jeszcze biegała na spacerze, bawiła się z małym, świętowała urodziny swojej "mamusi ". Kochana i mądra psina, nie zepsuła urodzin, poczekała do nocy :-( Bardzo mi przykro, że jestem tak daleko od swojej córki, wiem i czuję, jaki to dla niej cios. Może się komuś wydawać śmieszne czy odebrać jako dziwactwo to,co i jak piszę o psie ,ale dla nas ,to członek rodziny. Nie znam się specjalnie na rasach angielskich, Czika była z jakichś Amstaffów,podobno groźnych psów. To była najłagodniejsza i najspokojniejsza,przyjazna sunia, jaką widziałam . Tak od szczeniaka byla wychowana przez moją córkę i jej partnera. Przyznaję, że od rana chodzę i :placze1:
Szkoda, że nie umiem wstawić fotki :-(
Pisze tutaj, bo wiem, że są wśród Was tacy, którzy zrozumieją.
Dzisiaj w nocy, przytulona do swojej pani, czyli mojej córki, odeszła prawie 12 letnia nasza Czika, Czikulina, Czikusia. To była "córeczka "mojej córki. Była z nami od 6 tygodniowego szczeniaka, 3 razy przeprowadzała się w Szkocji, aby w końcu, 5 lat temu, wspólnie ze swoimi panią i panem ,zamieszkać we wlasnym domu. Ostatnie10 miesięcy "pomagała córce opiekować sie "moim wnukiem :serce:
Wczoraj jeszcze biegała na spacerze, bawiła się z małym, świętowała urodziny swojej "mamusi ". Kochana i mądra psina, nie zepsuła urodzin, poczekała do nocy :-( Bardzo mi przykro, że jestem tak daleko od swojej córki, wiem i czuję, jaki to dla niej cios. Może się komuś wydawać śmieszne czy odebrać jako dziwactwo to,co i jak piszę o psie ,ale dla nas ,to członek rodziny. Nie znam się specjalnie na rasach angielskich, Czika była z jakichś Amstaffów,podobno groźnych psów. To była najłagodniejsza i najspokojniejsza,przyjazna sunia, jaką widziałam . Tak od szczeniaka byla wychowana przez moją córkę i jej partnera. Przyznaję, że od rana chodzę i :placze1:
Ty wiesz że ja wiem co czujecie :smutny:
To nasz pupil....
Dzisiaj dla mojej córci i zięcia ciężki i bolesny dzień. Odebrali to,co z ich Czikusi zostało. Serca im pękały, kiedy zakopywali ja u siebie w ogrodzie.Mnie też łzy popłynęły, kiedy dostałam te zdjęcie :-(
Gusia , wielki szacun i ukłony dla Was.
Nic więcej nie napiszę bo mnie ściska .
Nienawidzę gdy odchodzi zwierzę.
Czika :serce: :dobranoc: