Papierosy, E-papieros - moje przygody z paleniem

25 sierpnia 2015 20:18 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

No to u mnie jakoś na pół się to dzieli :)
przedostatni raz rzucałem palenie ok 15 lat temu.
i nie paliłem półtora roku.
Ostatni raz, prawie trzy lata temu 
i też niepalłem półtora roku :((

czyli mnoznik 3 
25 sierpnia 2015 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
ja mam troszke inaczej i mi ten nalog nie przeszkadza o ile mozna to nazwac nalogiem u mnie wsiadajac do busa i jadac do pracy nie pale......tak po prostu
28 września 2015 09:23
Pamiętam jak rzuciłam palenie,jak mi się śnilo ,że palę,budziłam się rano i byłam zła ze to był tylko sen . Do nałogu wróciłam po 3 miesiącach bo az mnie skręcało.
Teraz na e-fajce już całkiem nie myślę o normalnym papierosie,ale tez nie mogę przestac palić e.
28 września 2015 09:38 / 2 osobom podoba się ten post
A ja nie palę, nigdy nie paliłam, pamiętam jako młoda dziewczyna na jakimś obozie zapaliłam mentolowego Zefirka, nie smakowało mi to, zakrzytusiłam się, zobaczyłam wszystkie gwiazdy na niebie i nigdy już nie wyciągnęłam ręki do papierosa. Staram się przebywać w miejscach gdzie nie ma "palaczy", mój facet też nie pali. Zawsze wolałam wydać pieniądze na markowe perfumy, owoce, czekoladki. I tak już pozostało:)
28 września 2015 09:41 / 1 osobie podoba się ten post
Ann1967

A ja nie palę, nigdy nie paliłam, pamiętam jako młoda dziewczyna na jakimś obozie zapaliłam mentolowego Zefirka, nie smakowało mi to, zakrzytusiłam się, zobaczyłam wszystkie gwiazdy na niebie i nigdy już nie wyciągnęłam ręki do papierosa. Staram się przebywać w miejscach gdzie nie ma "palaczy", mój facet też nie pali. Zawsze wolałam wydać pieniądze na markowe perfumy, owoce, czekoladki. I tak już pozostało:)

Aniu,Ty nie rozumiesz palacza....może w domu chleba nie być ale fajki muszą być zawsze,bez względu ile kosztują i jakie inne są potrzeby.. Mnie też nie smakowały papierosy jak zapaliłam pierwszy raz,ale małymi kroczkami polubiłam....niestety. 
Wogóle nałog palenia jest chyba gorszy od alkoholowego w sensie uzależnienia.
28 września 2015 09:49 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Aniu,Ty nie rozumiesz palacza....może w domu chleba nie być ale fajki muszą być zawsze,bez względu ile kosztują i jakie inne są potrzeby.:-). Mnie też nie smakowały papierosy jak zapaliłam pierwszy raz,ale małymi kroczkami polubiłam....niestety. 
Wogóle nałog palenia jest chyba gorszy od alkoholowego w sensie uzależnienia.

Nie znam  tego bólui nie chcę znać..Już się nie nauczę, nie ciągnie mnie do tego, co innego do Sephory czy Douglasa:)) Tam zostawiam majątek!
28 września 2015 18:03 / 1 osobie podoba się ten post
Palaczowi też chyba trudno zrozumieć niepalącego...no bo jak to,nie pali i żyje? Kawa bez papierosa? Wkurzy sie czymś i mimo to dymka nie potrzebuje? Sindbadem 15 godzin jedzie i nie pali na przystankach? Baaa, nawet tyłka mu sie nie chce ruszyć z autokaru bo zimno?
No jak to wszystko jest możliwe???
28 września 2015 18:06 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Palaczowi też chyba trudno zrozumieć niepalącego...no bo jak to,nie pali i żyje? Kawa bez papierosa? Wkurzy sie czymś i mimo to dymka nie potrzebuje? Sindbadem 15 godzin jedzie i nie pali na przystankach? Baaa, nawet tyłka mu sie nie chce ruszyć z autokaru bo zimno?
No jak to wszystko jest możliwe???

No właśnie:):):):)Nie rozumiem tego:):):)hi hi hi  

A tak poważnie to nawet jakbym nie paliła ,wyszłabym na przystanku chociaż na pipi i kości rozprostować:):):)Po 3 godzinach te  autobusowe kible cuchną niemożebnie:(
28 września 2015 18:12 / 1 osobie podoba się ten post
No na pipi to się chodzi ale Sindbad czasem zatrzymuje sie na chwilę tylko.Ale dla palacza to i minuta dobra aby się sztachnąć ze trzy razy;) Ja rozumiem acz nie zazdroszczę;)
28 września 2015 18:29 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

No na pipi to się chodzi ale Sindbad czasem zatrzymuje sie na chwilę tylko.Ale dla palacza to i minuta dobra aby się sztachnąć ze trzy razy;) Ja rozumiem acz nie zazdroszczę;)

Ostatnim razem - jak na wiosnę z DE wracałem
To od Hamburga pierwszą przerwę dopiero w Świecku zrobili,
w 5 minut 3 papierosy wypaliłem, 
choć nie powiem- po drodze w WC ze dwa razy się elektronikiem ratowałem
28 września 2015 18:30 / 1 osobie podoba się ten post
Wiem wiem po dziś dzień ta wielka tragedia w tobie siedzi.
19 maja 2016 09:16
Dla mnie dużo to 5+ dziennie.Jakie palisz?Ja wszystkie,urozmaicam sobie,teraz przy kawie czerwone Malboro.Ale mam 2 koleżanki "po fachu"które palą po 2 paczki dziennie. Ja staram się ograniczać,ale różnie to wychodzi.
19 maja 2016 09:25 / 4 osobom podoba się ten post
Kurna ,no te krecenie mnie tez w.....a ,ale zastanawiam sie nad kupnem elekrtycznej maszynki,takiej np co robi od razu 5 fajek,wsypujesz tyton,ustawiasz jak chcesz miec nabite i sru leci,chyba w ciagu minuty? ,no ale wtedy bym wiecej palila ,chyba  
19 maja 2016 09:28 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Kurna ,no te krecenie mnie tez w.....a:-) ,ale zastanawiam sie nad kupnem elekrtycznej maszynki,takiej np co robi od razu 5 fajek,wsypujesz tyton,ustawiasz jak chcesz miec nabite i sru leci,chyba w ciagu minuty? ,no ale wtedy bym wiecej palila ,chyba:-) :-) 

A nie lepiej kupic zakład tytoniowy  he he he 
19 maja 2016 09:33 / 5 osobom podoba się ten post
Ja Paliłam bardzo długo, rzuciłam z dnia na dzień. Bez tabletek, gum itp.  I okazało się, że mogę żyć bez fajek. Nawet jak mnie stres dopada, nie przyjdzie mi do głowy zapalić. Jasne, że może tak być, że kiedyś zapalę i poleci, znam mnóstwo ludzi, którzy po wielu latach wrócili....ale póki co dobrze mi z tym "niepaleniem", widzę i czuję różnicę, a że podoba mi się to, więc nie brakuje  dymka