Nie wiem czy odebrałaś mojego meila. W takim razie podam swój adres e-mail (usunięto ze względów bezpieczeństwa) - odezwij się, bo być może mieszkamy niedaleko od siebie i będziemy mogły sie spotkać.
Ewentualnie rowerem lub stopem - pewien mój znajomy zabrał kiedyś z przystanku okradzionego Polaka. Był bez kurtki i w cienkich pantoflach w chłodny jesienny dzień. Oczywiście koledzy go tak załatwili. Chłopak nie wiedział co ma ze sobą począć, usiadł na przystanku i czekał na cud. Miał szczęście, bo cud się zdarzył. Został zawieziony pod sam dom przez mojego znajomego.