Andreyka , bo słowo " służący " to już jest przeżytek , teraz ten wyraz zastąpiony został przez " pomoc domową " . Tak jak " sprzątaczkę " zamieniono na " konserwatora powierzchni płaskich " :-)))))))
Andreyka , bo słowo " służący " to już jest przeżytek , teraz ten wyraz zastąpiony został przez " pomoc domową " . Tak jak " sprzątaczkę " zamieniono na " konserwatora powierzchni płaskich " :-)))))))
Nie ma to tamto - ja też wolę mężczyzn , ale jakoś do opieki kobitki mi się trafiają :-).....pewnie to dlatego , że dla chłopców jestem już za stara na opiekunkę a dla dziewczynek ? dziewczynki lepiej się czują z kimś , kto " w latach " jest zbliżony ....Tobie skarbie również miłego dnia .........a co tam dnia - całego tygodnia ! :-)))))))
Oj i zeby ten tydzien nszybko zlecial, bo juz bede wtedy jedna gira w domu :D
Oj i zeby ten tydzien nszybko zlecial, bo juz bede wtedy jedna gira w domu :D
Ja mam szczęście być pierwszą opiekunką. Lubię zmiany i nie przeszkadza mi to. W jednym miejscu nie usiedzę długo, może dojrzeje kiedyś do tego. Jako pierwsza wypracowuję zasady na szteli i szlag mnie trafia jak przyjedzie jakaś baba, która nie wiem po jaką cholerę musi być "lepsza". Wracam po przerwie na sztelę i szlag mnie trafia. Głupota aż fruwa u niektórych opiekunek.
Na swojej pierwszej stelli, na której byłam pierwsza (brawa dla firmy :D ) miałam taką genialną zmienniczkę, która mnie zresztą potem "wygryzła" z tego miejsca. Po pierwszej zmianie usłyszałam, że, Barbara nie brała codziennie prysznica a ja muszę/nie poterzebowała wolnego (tam było "wychodne" 2 razy w tygodniu po 4-5 godzin kiedy córka musiała przyjść i posiedzieć z mamą) /Barbara w czasie poobiedniej pauzy siedziała i oglądała z pdp seriale/robiła pdp pedicure/kosiła trawnik/a tak w ogóle to udawało jej się robić zakupy za 40 euro tygodniowo a ja potrzebuję aż 55.
Ja zmienilam bardzo fajna kobitke, ona byla 1 opiekunka 5 tygodni, ale niestety musialam troche wprowadzic zmiany , bo w kuchni bylo okropnie, a kwiatki uschniete,nie chce jej krytykowac , bo naprawde jest fajna, to jej 1 opieka ,moze byla wystraszona,zmieni mnie za 2 miesiace. Oby tylko dziadek ,doczekal mojej kolei , bo slabiudki jak lebiodka.
Dokładnie tak jest,sztele są różne ale to od nas bardzo dużo zależy jak będziemy na nich traktowane.
Nie jest to łatwe,ta praca jak i wiele innych,gdzie do czynienia ma się z ludźmi wymaga od pracowników nie lada siły,elastyczności i wyrozumiałości.
Nie raz wspomniane tu było,że każdy się do tej pracy nadaje ale tak nie jest,tak samo jak nie każdy nadaje się na policjanta czy zawodowego kierowcę.
Ja nigdy nie pozwoliła bym sobie na to,żeby ktokolwiek traktował mnie tu jak śmiecia czy głodził......nie rozumiem akceptowania czegokolwiek wbrew sobie...i wcale nie mam zamiaru tego rozumieć.
.....i tego Ci życzę z całego serducha :-)......dziwuchy ! nie cytujta mnie przez chwilę , bo jako osoba o cholernie wysokiej kulturze osobistej na cytaty , czyli jakby pytania odpowiadam .....kuzwa ! ja jeszcze zapyziała w koszulinie i szlafroku przy lapku siedzę a wypada się obmyć i przyodziać , bo i cuchnąć pomału zaczynam :-)))))))
Basiu, ale ja chce se z Toba pogadac, dlatego Cie cytuje. Ocharuzilas sie juz ??:D
Owszem , przed samiutkim południem już byłam umyta , przyodziana , podmalowana i pachniejąca :-)