Evka said:
Przeczytałam w artykule: Opiekunki wydane na pastwę losu (http://www.dw.de/dw/article/0,,16151773,00.html) że na czarnym rynku w Polsce takie zaświadczenia A1 można otrzymać za 50-75 euro. Wiecie może co to znaczy, czy to oznacza, że agencje mogą dawać fałszywe zaświadczenia? Bo nie bardzo kumam o co w tym chodzi? Summa summarum wynika z tego, że w efekcie końcowym możemy się znaleźć za granicą bez ubezpieczenia nie wiedząc nawet o tym.
Witam
Artukuł tendencyjny, napisany pod niemieckiego pośrednika –nie pierwszy raz robia takie chwyty. Na o2 dziewczyny napisały, kim jest pani Larisa Dauer i tzw. Europejskie Zrzeszenie Opiekunek http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5553553&start=18300
Nie sądzę, żeby jakaś agencja nawet z tych szmatławych poszła na taki numer. Mają po ileśtam opiekunek i wcześniej czy później któraś skorzysta z pomocy lekarza. Rachunek przyjdzie do NFZ, a ten z miejsca wykryje, ze takiej osoby nie ma w „zagranicznej” bazie.
Taka agencja by miała na zawsze przechlapane nie mówiąc o sprawie karnej.
Jednak pomysłowość rodaków nie zna granic i dlaczego miałoby nie być sfałszowanych dokumentów i tutaj, jeśli można kupić dyplomy, certyfikaty, rachunki, dowody itd. Jeśli są, to raczej zainteresowany sam je załatwia, przynajmniej wie jakiego charakteru to dokument (tylko „na pokaz”) i ze nie można z niego efektywnie skorzystać, bo wejdzie na minę.