Dziękuje za komplemet katarzyno..
Dziękuje za komplemet katarzyno..
spoko:)
bo jest najbardziej złośliwą osobą na tym forum
a to podobno wszystkie kasie takie sa
No no no!!!!Wypraszam sobie!!!Wrrrrrr
A w jaki sposob wyjezdzasz jesli moge spytac, prywatnie czy przez firme, jesli przez firme to jaka. Ja jezdze przez firme i przewaznie mam dwumiesieczne wyjazdy, to dla mnie za dlugo ,poniewaz mam trzyletnia corke. bardzo by mi pasowal twoj system, ale moja firma nie deleguje na jeden miesiac, dlatego szukam czegos innego.
Zraniłaś moje wrażliwe serce:((
Oj nie bądź taka dotrzymaj mi towarzystwa w klubie wrednych Katarzyn♥
Jednak doczytaj ten regulamin do końca. Moderator
A może to Rooney jest podobny do Janusza?
Kaya, takie krótkie wyjazdy raczej są niemożliwe, bo zastępstwa na 2 tygodnie zdarzają się, ale rzadko. Musisz liczyć się z minimum 1 miesięcznym pobytem. Poza tym kiedy jesteś w kraju to najczęściej nie zarabiasz pieniędzy i żyjesz z tego, co zarobiłaś wcześniej, czyli dostając średnio licząc 2.000 zł za 2 tygodnie pracy musisz za to przeżyć miesiąc i wcale nie jest pewne, że Ci znajdą szybko następną, 2 tygodniową sztelę. Jeśli trafisz na stałą zmienniczkę, to możesz pracować 2 na 2 miesiące. Co do czasu wolnego, to najczęściej czytamy, uprawiamy sport (zapaleńcy- rower, nordic walking) i mamy intensywne stosunki (duchowe) z internetem. Kto ma przytomnego pacjenta, gra z nim w gry albo robi inne figle, jednak sporo z nas pracuje dla osoby z soczystą demencją, gdzie takie rozrywki odpadają. Dlatego wyjeżdżając weź ze sobą gazety, robótki i oczywiście koniecznie laptopa.
Agencje doją tych, którzy się dają, ale niektóre dziewczyny mają tyle co Słowaczki, wystarczy zarabiać 12OO euro. Mnie dziwi zgoda kobiet na zarobki poniżej 1000 euro, gdy mają komunikatywny niemiecki. W czasach dużego zapotrzebowania na nasze usługi i dostępu do informacji jest to niepojęte. Sama nawracam kogo się da na większe cenienie siebie i są rezultaty. Co do czasu trwania kontraktu, to dla mnie 3 tygodnie pracy to za krótko, niewiele mniej zajmuje mi adaptacja po powrocie do Niemiec.Ale rozumiem, że jak komuś pasuje, to czemu nie...
Moj kontrakt obecny - 6 miesiecy. Urlop od 18 grudnia do 7 stycznia i wracam do pracy.
Ola55 - nie kazda/kazdy z nas trawi dlugie wyjazdy, to normalne, nie jestesmy jednakowi. U mnie to jakos idzie - bo mam dobre warunki, moge sie wyciszyc, odpoczac, odizolowac, nie jestem 24 godziny z podopieczna. W domu - przywykli juz, ze mnie nie ma, co nie znaczy, ze nie tesknia. Juz liczymy po obydwu stronach ekranu komputera dni do spotkania. Czemu tak dlugo - no coz, bo mamy cos do zalatwienia/kupienia. Do tego to miejsce, gdzie jestem - jest naprawde dobre, wiec wroce pewnie na nastepne 6 miesiecy...
Benita, ja nie wyobrażam sobie wysiedzieć tyle czasu.
Mój najdłuższy pobyt to 3 miesiące,jakoś tak mam w głowie, że 6 tygodni wytrzymuję, no oczywiście jęczę jak dusza w czyśćcu, a po 6 tygodniach zaczynam się czuć jak dzieciak, którego rodzice nie odebrali na czas z przedszkola. Stara jestem, dzieci mam dorosłe, a jakoś nie mogę myslenia przestawić.Teraz miałam jechać na 6 tygodni, firma wystawiła mi zlecenie na 8,no dobra, a mój mąż popieprzył coś z urlopem i żeby pobyć z nim razem musiałam przedłużyć pobyt o 3 tygodnie i w wyszło 11. Już siedzę jak na gwoździu, jeszcze 21 dni:(