Myślę, że jak sie takie miejsce znalazło, to warto spróbować, a jak kiedyś się poczuje, że to jednak nie to,to zawsze mozna zmienić.
Myślę, że jak sie takie miejsce znalazło, to warto spróbować, a jak kiedyś się poczuje, że to jednak nie to,to zawsze mozna zmienić.
No właśnie tu powoli ta monotonia ,rutyna mnie wykończy .Maleńkie miasteczko znam wzdłuż ,w szerz i w poprzek.Rodzina w sumie ok,ale bardzo nawiedzają Pdp.Może to nie o nich chodzi ,ale tak w ogóle wypalona jestem.Jakś nic nie mogę z siebie wykrzesać.Dwa lata ,to kawał czasu w jednym miejscu.Może faktycznie dwa razy w jednym miejscu i dalej.Alutka pisała,że ostatnio tylko na raz jedzie ,urlop sobie robi ile chce ,nikt nie marudzi ,że za długo ,czy za krótko.No i zwiedzamy przy okazji.Tak jak piszecie pierwszy miesiąc jest rozpoznawczy ,drugi moment zleci i do domu.
Teresko, jak to mówią, do odważnych świat należy. Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć.
Tak się mówi Kasiu,ale nie każdy jest na tyle odważny żeby jechać w nieznane. Każdy inaczej znosi stres,inaczej się adaptuje,mysle że kazdy sam powinien podjąc decyję bo to sprawa indywidualna,my możemy jedynie mówić o wadach i zaletach.
Teresko, jak to mówią, do odważnych świat należy. Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć.
Ja w poprzednim miejscu siedziałam prawie 2 lata i byłam już wypalona a bałam się zmian.Dużo zawdzięczam forum które mnie wspierało w podjęciu decyzji,Zmieniłam i znowu się zasiedziałam /już 1.5 roku/ trafiłam lepiej dużo lepiej.
Narazie poczułam,że to jest to miejsce,zobaczymy na jak długo takie poczucie zostanie.